Aż tonę farb musieli wtaszczyć na linach alpinistycznych malarze, którzy przez ostatni miesiąc pokryli szary komin kopalni Mysłowice wielobarwną spiralą.
Od pierwszych dni czerwca mysłowiczanie ze zdziwieniem zadzierają głowy, gdy ich wzrok nad szarymi budowlami zamkniętej kopalni przyciąga odnowiony 85-metrowy komin Zakładów Energetyki Cieplnej KHW. Spiralny wzór malowidła nie jest przypadkiem - ma sugerować ruch w górę i ożywienie Mysłowic.
- Chcemy przywrócić kolory Mysłowicom, zwrócić uwagę na ważny problem, którym jest niezrealizowana do tej pory rewitalizacja terenu po kopalni Mysłowice. Ale też na węgiel i rolę, którą odgrywał w tworzeniu naszej kultury miejskiej. Chcemy zrehabilitować węgiel jako najtańszy i ekologiczny surowiec energetyczny - tłumaczy Łukasz Jarawka, górnik-ratownik z kopalni Mysłowice-Wesoła, honorowy dawca krwi, biegacz i społecznik, który utworzył w mieście Ruch Społeczny Razem/Lepiej i wpadł na pomysł malowania komina.
Pisemną zgodę na plan musiały wydać Katowicki Holding Węglowy (właściciel terenu), ZEC (właściciel komina), a nawet... szefostwo Ruchu Lotniczego Sił Zbrojnych RP.
Grupa skupiona wokół aktywnego górnika ma koncepcję zagospodarowania terenów po kopalni Mysłowice i chce zdopingować władze do skuteczniejszego odnowienia centrum miasta.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.