Polska potrzebuje stworzenia rynku gazu. Niezbędne jest również odejście od wyznaczania cen gazu przez pryzmat cen ropy - podkreślali w środę 14 grudnia eksperci podczas debaty zorganizowanej przez Instytut Jagielloński.
- W Polsce nie ma rynku gazu - zauważył Robert Gwiazdowski z Centrum Adama Smitha, podczas debaty gazowej "Płomień wielkich nadziei - perspektywy polskiego rynku gazu". Podstawowym wyznacznikiem rynku jest cena, która kształtuje się na podstawie popytu i podaży.
Obecnie cena gazu w Europie jest zależna od cen ropy. Eksperci obecni na debacie zgadzają się, że nie powinno tak być. Tomasz Chmal z Instytutu Sobieskiego zaznaczył jednak, że "trend związany ze spadkiem cen gazu, oraz rozejściem się cen gazu i ropy jest trendem stałym". Dodał również, że gdy nastąpi nadwyżka surowca w Polsce, pojawi się możliwość dla ukształtowania rynku gazu.
Prelegenci poruszyli również kwestie arbitrażu z Gazpromem. Dariusz Olszewski, prezes TDI zaznaczył, że "dobrze się stało, że PGNIG wystąpił o arbitraż". Niezbędne są negocjacje. - Powinniśmy myśleć bardziej profesjonalnie w dłuższej perspektywie czasu - podkreślał Gwiazdowski.
Na początku listopada bieżącego roku PGNIG rozpoczęło procedurę arbitrażu w sporze z Gazpromem o ceny importowanego z Rosji gazu. Zmianę ceny PGNiG formalnie negocjował od kwietnia bieżącego roku. Zdaniem spółki na europejskim rynku gazu zaszły "istotne zmiany", ponadto polski kontrakt powinien odzwierciedlać "poziom ceny rynkowej w Unii Europejskiej w kontraktach z Gazpromem".
Na koniec eksperci dodali, że niezbędna jest dobra współpraca Rosji i Europy w sprawie dostaw ropy i gazu. - Rosja jest uzależniona od dostaw do krajów Europy. Musi się dostosować do tego, co się dzieje na rynku - stwierdził Olszewski. Gwiazdowski dodał, że "Rosja i Europa są w najbliższej perspektywie skazane na siebie."
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.