Mimo zaskakująco dobrych danych dotyczących polskiej gospodarki we wrześniu, ekonomiści podtrzymują swoje opinie, że będzie gorzej. Zastrzegają jednak, że nie ma mowy o dramacie - gospodarka nadal będzie się rozwijać, tyle tylko, że wolniej niż obecnie.
Dane statystyczne za wrzesień opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny zaskoczyły analityków, którzy od dawna zapowiadali, że będzie gorzej. Tymczasem ostatnie wyliczenia GUS świadczą o tym, że polska gospodarka ma się dobrze.
Według GUS produkcja przemysłowa we wrześniu wzrosła o 7,7 proc. rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 13 proc. Ekonomiści prognozowali, że produkcja w ujęciu rocznym wzrosła o 5,2 proc., natomiast w porównaniu z sierpniem wzrosła o 9,3 proc.
Wiceprezes GUS Halina Dmochowska mówiła niedawno, że wyniki III kwartału wskazują, iż polska gospodarka rozwijała się w tym czasie w tempie nieodbiegającym istotnie od poprzedniego kwartału (PKB w II kwartale wzrósł o 4,3 proc.).
Ekonomista z ING Banku Śląskiego Grzegorz Ogonek przyznał, że dane za wrzesień "zaskakiwały swoją siłą". Niespodzianka była tak duża, że specjaliści zaczęli w nich szukać słabszych punktów:
- Najmocniejszy punkt, gdzie można by wsadzić szpilkę, to zatrudnienie. Roczna stopa wzrostu spowalnia, a w ujęciu miesięcznym i po odsezonowaniu, mamy ujemny wskaźnik. Także z danych Komisji Europejskiej o nastrojach konsumentów wynika, że rosną obawy o bezrobocie, to słabe ogniwo.
Jego zdaniem w przyszłym roku można spodziewać się spadku popytu wewnętrznego, choćby z racji mniejszych wydatków publicznych i mniejszych inwestycji infrastrukturalnych, nie można też liczyć na spadek stopy bezrobocia.
Także główna ekonomistka banku PBH Maja Goettig uważa, że nie można mieć wątpliwości, iż polska gospodarka do III kwartału całkiem nieźle sobie radziła. Kończy się realizacja kontraktów eksportowych, które podpisano wcześniej i nie wiadomo, czy zostaną one odnowione, spadają bowiem wskaźniki dotyczące np. niemieckiego przemysłu.
- Można więc z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że polski przemysł powinien odnotować spowolnienie w kolejnych miesiącach. Od jakiegoś czasu przedsiębiorcy informują, że jest gorzej, choć tego nie widać jeszcze w danych bieżących... Nie straszymy recesją - podkreśliła jednak Goettig. - Nasza prognoza jest daleka od recesji. Przewidujemy w przyszłym roku wzrost gospodarczy na poziomie 3,2 proc. Nie ma dramatu. Polska gospodarka będzie się rozwijać, tylko że wolniej niż obecnie, ale w tempie bardzo przyzwoitym jak na obecne turbulencje.
W ostatnim badaniu przedsiębiorstw przeprowadzonym przez Krajowy Rejestr Długu 66 proc. firm zadeklarowało, że ogranicza inwestycje, z czego prawie 25 proc. w znaczącym stopniu w stosunku do potrzeb. Natomiast Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych podało, że Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury, informujący o przyszłych tendencjach w gospodarce, w październiku wzrósł o 0,5 pkt wobec września. "Ta niewielka poprawa nie zmienia obserwowanej od ponad roku tendencji świadczącej o nadchodzącej stagnacji w gospodarce. Pogarszające się nastroje związane z obawami pojawienia się kolejnej światowej recesji negatywnie wpływają na kondycję polskich przedsiębiorstw".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.