Wkład krajowych firm w realizację polskiej inwestycji jądrowej może, ich zdaniem, wynieść około 40 proc. - wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Mogą go ograniczyć brak wsparcia finansowego czy wykwalifikowanej kadry, luka kompetencyjna, wysokie wymogi inwestycyjne - dodano.
Jak wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) pt. “Ile Polski w atomie? Local content programu energetyki jądrowej“, ponad 70 proc. przebadanych przez instytut polskich firm zadeklarowało, że ma doświadczenie w branży energetycznej, które może zostać wykorzystane w projekcie budowy elektrowni jądrowej w Polsce.
Na podstawie wyników raportu PIE sformułował także rekomendacje dotyczące m.in. podniesienia bezpieczeństwa i cyberbezpieczeństwa przedsiębiorstw, poprawy rozpoznawalności programów wsparcia polskich przedsiębiorców w ramach sektora jądrowego, czy też zbierania kompetencji lokalnych, regionalnych i krajowych podmiotów. Wskazano też na utworzenie podmiotu reprezentującego polskich przedsiębiorców planujących udział w łańcuchach dostaw projektów jądrowych za granicą.
PIE przebadał 111 polskich przedsiębiorstw, w tym ponad 30 proc. tej próby, to firmy z województwa pomorskiego, w którym realizowany jest projekt pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Badaniem objęto m.in. firmy z sektora budowlanego (30 proc.), inżynieryjno-budowlanego (28 proc.) i maszynowego (22 proc.).
Autorzy raportu wskazali, że większość z badanych przedsiębiorstw ma doświadczenie w dużych projektach infrastrukturalnych, z czego 45 proc. pracowała przy budowie elektrowni gazowych lub węglowych, a 29 proc. ma doświadczenia w energetyce jądrowej. Stwierdzili też, że trzy czwarte ankietowanych firm ma doświadczenie w realizacji przynajmniej jednego projektu z branży energetycznej, jedna trzecia natomiast deklaruje doświadczenie z innych projektów w sektorze jądrowym za granicą.
W opracowaniu zauważono, że polskie przedsiębiorstwa planują uczestniczyć przede wszystkim w pracach uzupełniających i towarzyszących inwestycji jądrowej, charakteryzujących się stosunkowo niskimi marżami i wymaganiami technologicznymi: w budowie konwencjonalnej części elektrowni - z wyjątkiem wysypy turbinowej (45 proc.) oraz w pracach budowlanych związanych z infrastrukturą wokół elektrowni (43 proc.).
Zgodnie z wynikami badania, krajowi przedsiębiorcy oceniają, że poziom tzw. local content w polskiej inwestycji jądrowej może wynieść około 40 proc., przy czym przedsiębiorcy doświadczeni w branży jądrowej wykazują mniejszy optymizm w tym zakresie. Autorzy raportu podali, że branża budowlana swój udział w local content szacuje na 49 proc., logistyki i magazynowania - 39 proc. oraz usług doradczych - 36 proc.
Eksperci PIE zauważyli, że firmy przeciętnie słabiej oceniają poziom local content w swoim sektorze (30 proc.) niż w całości inwestycji. Liczą też na największy udział w fazie jej uruchomienia (40 proc.), nadzorze inżynieryjno-budowlanym (39 proc.) i logistyce (38 proc.).
Największe bariery, które mogą zmniejszyć udział polskich przedsiębiorstw w realizacji inwestycji jądrowej, to zdaniem firm brak wsparcia finansowego (4,29 w 5-stopniowej skali), luka kompetencyjna (4,26), zbyt wysokie wymagania inwestycyjne (4,17) i trudność w pozyskaniu odpowiednio wykwalifikowanych pracowników (4,1). PIE zwrócił uwagę, że jako największą barierę firmy wskazują trudności w pozyskaniu funduszy na działania przygotowawcze umożliwiające pozyskanie zleceń przy projekcie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej.
Autorzy badania zidentyfikowali cztery główne grupy przedsiębiorstw zainteresowanych udziałem w realizacji polskiej inwestycji jądrowej: “lokalnych obserwatorów“ (mikro i małe przedsiębiorstwa bez doświadczenia w branży jądrowej), “uśpionych gigantów“ (średnie i duże firmy bez doświadczenia w sektorze jądrowym), “nowych profesjonalistów“ (mikro i małe przedsiębiorstwa uczestniczące w globalnym jądrowym łańcuchu dostaw) i “rynkowych liderów“ (średnie i duże firmy ze znacznym, zagranicznym doświadczeniem w projektach jądrowych). Zauważyli, że każda z tych grup to inne wyzwania. “Lokalni obserwatorzy“ odczuwają braki kompetencyjne, niewystarczające środki finansowe i najczęściej czują się niedoinformowani. “Uśpieni giganci“ obawiają się zaangażowania w trudny projekt, wskazując na wysokie wymagania. Potrzebują mobilizacji.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.