W kopalni Makoszowy, należącej do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, od tygodnia prowadzona jest akcja ratwonicza. Rozpoczęła się ona po tym, jak stwierdzono wystąpienie pożaru endogenicznego. Jak poinformował portal netTG.pl Mariusz Tomalik z SRK, ratownicy są w trakcie budowy nowej tamy. Obecnie trwa jej wypełnianie specjalnym środkiem, który ma za zadanie ją uszczelnić.
Przypomnijmy, że akcja w zabrzańskiej kopalni rozpoczęła się 21 października. To wtedy czujniki wskazały podwyższone wartości tlenku węgla w rejonie podszybia szybu I na poziomie 400 m.
Jak już wcześniej informowała SRK, w zagrożonym rejonie nie było załogi i nikt nie został poszkodowany. Obszar wyłączono z eksploatacji. Ratownicy górniczy zlokalizowali źródło pożaru endogenicznego około 16 m od podszybia szybu I po stronie zachodniej.
Pożary endogeniczne to naturalne i dość częste zjawisko w górnictwie. Powodem ich powstawania jest samozagrzewanie węgla w tzw. zrobach ściany wydobywczej, czyli w miejscach po eksploatacji węgla. W przypadku pożaru endogenicznego zwykle nie występuje otwarty ogień, a jedynie zadymienie i podwyższona temperatura.
Zjawisko to wynika z faktu, iż węgiel posiada zdolność do kumulacji ciepła. Jeśli tego ciepła się nie odbiera, a jest nadal dostarczany tlen, następuje wzrost temperatury. Sytuacja taka może trwać nawet miesiącami. Graniczną temperaturą jest - w zależności od rodzaju węgla - ok. 70-80 st. Celsjusza. Po jej przekroczeniu, wzrost temperatury do ok. 300 st. Celsjusza zaczyna postępować znacznie szybciej i wtedy właśnie mamy do czynienia ze zjawiskiem pożaru endogenicznego.
Pożary tego typu zazwyczaj pojawiają się głęboko w złożu. Nie ma więc możliwości aktywnego gaszenia pożaru. Stosuje się metody pasywne, takie jak otamowanie i zamknięcie obszaru, w którym wystąpił pożar. Dodatkowo w obszar ten wtłacza się azot lub dwutlenek węgla.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.