Rozpatrywano też problem kopalni Makoszowy, która należy do SRK i jest w trakcie likwidacji. Pracuje tam 209 osób, z tego 42 kobiety (26 w administracji). Wiceminister zapewnił, że końca 2022 r. taki skład osobowy zostanie utrzymany. Potem nastąpi restrukturyzacja zatrudnienia i alokacja 71 osób (pozostałe będą miały uprawnienia emerytalne), w tym 21 kobiet.
– Te osoby otrzymają propozycję pracy. Zależy nam, by ci pracownicy, nawet po fizycznej likwidacji kopalni, mogli nadal pracować w SRK. Poprawka dążąca do objęcia systemem pomocy publicznej tam zatrudnionych jest wbrew systemowi. Ten problem zostanie załatwiony w ramach SRK. Nie rozwiązujmy problemów, których nie ma – mówił Artur Soboń.
Senator Dorota Tobiszowska przypomniała, że już 20 lat temu śląskie i zagłębiowskie górnictwo przechodziło taką reformę. Odniosła się do wysokości jednorazowych odpraw: - To nie są duże pieniądze.
Prosiła też o rozwagę przy zamykaniu rudzkich kopalni, gdzie, jak przypomniała, jest też wydobywany węgiel koksowy, który znajduje się na liście surowców strategicznych UE.
Andrzej Chwiluk, przewodniczący ZZ Górników w Polsce, przypomniał, że kopalnię Makoszowy przeniesiono do SRK z obietnicą, że pewne sprawy zostaną wyprostowane i będzie dalej fedrować.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
A dlaczego nie zlikwidują Spółki Restrukturyzacji Kopalń ? Przecież widać od dawna, że ta firma słynie z przekrętów i dążeń do działań brukselskich biurokratów (o farmazonach związanych z ekologią nie mówiąc już). Patrząc po tym co rząd to nic dobrego nie robi dla górników. Co tu dużo mówić.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.