Aż 63 proc. Polaków deklaruje gotowość rzadszego korzystania z samochodów - poinformowało Ministerstwo Klimatu, przedstawiając w czwartek wyniki badań Krajowego Ośrodka Zmian Klimatu (KOZK).
Jak powiedział na konferencji prasowej minister klimatu Michał Kurtyka, z przeprowadzonych badań wynika, że w czasie trwania pandemii jazdę samochodem ograniczyło 25 proc. Polaków, natomiast aż 63 proc. zadeklarowało gotowość do rzadszego korzystania z samochodu po jej ustaniu. Jednocześnie - jak wskazał - 52 proc. mieszkańców Polski uważa, że limitowanie jazdy samochodem w wysokim stopniu przyczynia się do zapobiegania zmianom klimatu.
- Wydaje się, że po doświadczeniach pandemii jesteśmy gotowi rzadziej korzystać z samochodów i widzimy w tym dobry sposób na walkę ze zmianami klimatu - wskazał minister.
Z kolei koordynatorka badania z KOZK dr Justyna Orłowska z KOZK podkreśliła, że pandemia, a w szczególności okres "zamknięcia", wpłynęła na nasze codzienne zachowania i styl życia, a jedną z zauważalnych zmian było właśnie częściowe zaniechanie korzystania z samochodów.
- Z wywiadów przeprowadzonych z respondentami wynika, że większość osób ma świadomość, że jednego z głównych źródeł emisji tlenków węgla i azotu pogłębiających globalne ocieplenie jest tradycyjny transport samochodowy i lotniczy - powiedziała.
Wskazała, że w grupie osób deklarujących ograniczenie jazdy samochodem w przyszłości, ponad jedną czwartą (27 proc.) stanowią osoby często korzystające z niego przed pandemią.
- Zdaniem współpracujących z nami psychologów zmian klimatu, wynika to z mechanizmu polegającego na tym, że osoby, które zaobserwowały zanik jakiegoś zachowania, są częściej gotowe postępować podobnie w przyszłości - tłumaczy dr Orłowska.
Z badania KOZK wynika, że najbardziej skłonne do rzadszego korzystania z samochodu po pandemii są kobiety (62 proc. badanych to zadeklarowało), natomiast wśród mężczyzn odsetek ten był mniejszy i wyniósł 38 proc. Najliczniejszą grupę wiekową wśród gotowych do ograniczenia korzystania z samochodu stanowiły osoby w wieku pow. 55 lat (38 proc). Gotowość do zmian najczęściej deklarowali mieszkańcy wsi (31 proc.) i osoby ze średnim wykształceniem (34 proc.).
Jednocześnie, badania wykazały, że pandemia spowodowała spadek zaufania do komunikacji publicznej.
- Dwa główne powody tej sytuacji, które wymieniali badani, to strach przed zakażeniem oraz obawa przed brakiem miejsca w środku z powodu przekroczenia limitu. Rozmówcy podkreślali jednocześnie, że spadek zaufania do tej formy transportu ma prawdopodobnie charakter tymczasowy - wyjaśnia Orłowska.
Jak komentuje ekspertka, zapewnienie pasażerom wygody oraz bezpieczeństwa może pozytywnie wpłynąć na poprawę zaufania do komunikacji publicznej.
- Dotyczy to szczególnie osób starszych i schorowanych, dla których alternatywą wobec autobusu czy tramwaju byłby raczej samochód - mówi ekspertka.
Wyniki badań wskazują też, że czynnikiem, który może znacząco wpłynąć na ograniczenie korzystania z aut jest rozbudowa i ulepszenie infrastruktury rowerowej, wprowadzanie tzw. stref czystego powietrza oraz ograniczeń ruchu samochodowego w centrach miast.
- Równolegle do tych zmian musi też rosnąć kultura życia we wspólnocie, tak, aby wspólne korzystanie z transportu i infrastruktury nie było dla nikogo uciążliwe - podkreśla Orłowska. Dodała, że niezbędna jest też świadomość wspólnych celów, czyli lepszej jakości życia i ochrony klimatu.
- Wiemy już, że w obliczu zagrożenia mieszkańcy Polski są gotowi do pewnej modyfikacji swojego stylu życia. Opierając się na wynikach badania, KOZK opracuje rekomendacje i konkretne rozwiązania, które pozwolą wspierać ochronę klimatu na poziomie społecznym - powiedział minister Kurtyka. Dodał, że wyniki badań wskazują, że zdecydowana większość Polaków widzi wpływ używania samochodu na środowisko i klimat.
- Wyzwaniem jest teraz stworzenie odpowiednich warunków do tej zmiany - zaznaczył.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.