- W marcu silny wzrost cen żywności może się utrzymać, ale już od kwietnia jego tempo powinno spadać - ocenili analitycy PKO BP. Na ceny, jak wskazali, będzie wpływać pogoda oraz czynniki podażowe związane z epidemią koronawirusa.
Jak podał w piątek Główny Urząd Statystyczny, inflacja w lutym wyniosła rdr 4,7 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 0,7 proc. W styczniu, po przeszacowaniu koszyka wag, ceny rdr wzrosły o 4,3 proc., a mdm - o 0,9 proc.
Analitycy PKO zaznaczyli, że inflacja osiągnęła najwyższy poziom od listopada 2011 r., ale, ich zdaniem na tym zakończy swoje wzrosty.
Wzrost inflacji w ostatnich dwóch miesiącach, jak zaznaczyli, był głównie rezultatem rosnących cen energii elektrycznej. "Gros podwyżek skoncentrował się w styczniu, ale luty także podniósł dynamikę" - wskazali. Według nich kolejne miesiące powinny przynieść stabilizację, a następny "impuls do wzrostu cen" da październikowe wprowadzenie opłaty za dostęp do mocy.
Eksperci banku zwrócili też uwagę, że dynamika cen żywności w lutym utrzymała się na podwyższonym poziomie 7,5 proc. rdr. W styczniu, jak dodali, jej przyspieszenie wywołały wzrosty cen wieprzowiny, drobiu, warzyw, a przede wszystkim owoców. "W dwóch ostatnich kategoriach wzrosty cen utrzymały się też w lutym i to one sprawiły, że żywność drożała silniej niż wskazywał wzorzec sezonowy mdm" - wyjaśnili.
W ich opinii w marcu silny wzrost cen żywności (rdr) może się utrzymać, ale już od kwietnia jego tempo powinno spadać z uwagi na efekty statystyczne. "Determinantą dalszej trajektorii cen żywności będzie pogoda oraz czynniki podażowe związane z epidemią koronawirusa" - zaznaczyli. Analitycy zakładają obecnie, że inflacja cen żywności nie wróci w tym roku do długookresowej średniej.
"W lutym presję inflacyjną ograniczały ceny paliw. Ostatnie spadki cen na rynku ropy mogą przełożyć się na obniżenie cen na stacjach paliw już pod koniec marca" - prognozują analitycy PKO. Zaznaczyli, że nie spodziewają się jednak tak drastycznych obniżek, jak te obserwowane na rynku surowca. "Mimo to trajektoria cen ropy sugeruje, że inflacja w marcu będzie już raczej niższa niż w lutym, a kwiecień może przynieść (przy utrzymaniu bieżącego poziomu cen ropy Brent) wyraźny spadek inflacji, nawet o ok. 1 pp." - ocenili.
Zaznaczyli, że na tym tle będzie się wyróżniała inflacja bazowa, która w lutym mogła wzrosnąć do 3,5 proc. z 3,1 proc. r/r w grudniu i 3,1-3,2 proc. rdr w styczniu. "Inflacja bazowa może jeszcze wzrosnąć w marcu, jeżeli nie dojdzie do fali obniżek cen towarów w obliczu kwarantanny, ale później powinna się ustabilizować powyżej 3,0 proc. rdr".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.