Koleje Śląskie rozważą uruchomienie od przyszłorocznego rozkładu jazdy połączeń Katowice - Kraków. Wszystko zależy od czasu przejazdu, jaki zadeklaruje zarządca kolejowej infrastruktury - wyjaśnił prezes Kolei Śląskich (KŚ) Aleksander Drzewiecki.
W ub. tygodniu Drzewiecki rozmawiał z dziennikarzami m.in. o spodziewanym od 15 marca zamknięciu 40-kilometrowej linii kolejowej od Chybia przez Skoczów do Wisły (na czas jej planowanej do końca 2021 r. modernizacji) i wprowadzeniu na ten czas zastępczej komunikacji autobusowej.
Jak przypomniał prezes KŚ, równolegle rewitalizowane ma być 10-kilometrowe połączenie Goleszów - Cieszyn, nieprzejezdne od 2013 r. Zapewnił, że spółka już teraz analizuje, w jaki sposób będzie prowadziła przewozy pasażerskie na tym odcinku, a także na innych połączeniach - obecnie modernizowanych lub przygotowywanych do odbudowy czy rewitalizacji.
- Oczywiście Goleszów - Cieszyn to bardzo ciekawe rozwiązanie. Ale w planach mamy też linię na lotnisko, o której już teraz myślimy. To jest również Kraków, który być może będzie już w najbliższym czasie - w tym celu uruchomiliśmy w ferie specjalny pociąg do Krakowa - zaznaczył Drzewiecki.
Przypomniał, że obecnie czas przejazdu remontowaną od lat linią Katowice - Kraków sięga dwóch godzin.
- Natomiast ten czas będzie znacznie skrócony. Na dniach zobaczymy, jaki ten czas przejazdu będzie na nowy rozkład jazdy, od 13 grudnia tego roku - i wtedy podejmiemy decyzję, czy będziemy uruchamiać połączenia na Kraków, czy jeszcze nie - wyjaśnił.
- Wszystko zależy, jaki będzie czas tego przejazdu i jaka może wynikać z tego oferta dla pasażera. Wszyscy chcemy, aby była ona atrakcyjna i aby czas przejazdu pociągiem był atrakcyjny, względem innych środków transportu - podkreślił prezes Kolei Śląskich.
Przyznał, że pojawiają się też inne społeczne inicjatywy uruchamiania kolejnych połączeń kolejowych, m.in. między woj. śląskim i opolskim.
- Tych inicjatyw jest bardzo dużo i oczywiście trudno jest realizować wszystkie, bo na to potrzeba m.in. taboru. Już teraz myślimy bardzo intensywnie nad zakupem nowych pojazdów - zadeklarował Drzewiecki.
- Tłumaczymy pasażerom: jeden czteroczłonowy pojazd kosztuje ok. 20 mln zł. Z biletów to się nie pokryje. Pamiętajmy, że to są inwestycje długofalowe, bardzo kosztowne - i chcemy je robić w sposób bardzo przemyślany. Wszystkich nie zrealizujemy; chcemy przeanalizować, gdzie będzie to najbardziej wygodne i gdzie może podróżować najwięcej pasażerów - dodał.
Jak deklarował w ub. roku minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, trwające remonty na odcinku Jaworzno Szczakowa - Kraków, stanowiącym większą część fragmentu magistrali E30 między Katowicami, a Krakowem, powinny zakończyć się w 2020 r. Gdy w I poł. 2021 r. pociągi pojadą tam z prędkością do 160 km/h, najszybsze połączenie między stolicami woj. śląskiego i małopolskiego ma trwać ok. 50 minut.
Obecnie trwa również przetarg na odbudowę 49-kilometrowej linii Tarnowskie Góry - Zawiercie, biegnącej obok katowickiego lotniska (unijny projekt dotyczący linii 182 oszacowano na ponad 740 mln zł). Obok kompletnej odbudowy planowana jest jej elektryfikacja. Obecny termin otwarcia ofert w postępowaniu to 28 lutego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.