Podniesienie stóp procentowych w Polsce będzie zależeć nie tylko od sytuacji wewnętrznej, ale także kondycji globalnej gospodarki w najbliższych miesiącach - powiedział główny ekonomista Pekao dr Marcin Mrowiec.
- Na podniesienie stóp mają wpływ dwa zespoły czynników, mamy tu pewną dychotomię - powiedział Mrowiec. Zdaniem ekonomisty, kluczowym czynnikiem jest wzrost cen. - Krajowa presja inflacyjna jest wyraźna. Oczekujemy, że w przyszłym roku inflacja średnioroczna będzie zbliżona do 3 proc., przy czym w pierwszym kwartale może osiągnąć 4 proc. - dodał.
- Gdybyśmy nie brali pod uwagę tego, co się dzieje na świecie, to RPP powinna te stopy podnieść, choćby "sygnalizacyjnie", nawet gdyby miała je za jakiś czas obniżyć - stwierdził ekspert.
W jego opinii istotnym czynnikiem, wpływającym na rozwój sytuacji makroekonomicznej, są również ceny prądu i niejasnej dzisiaj kwestii podwyżki. - My zakładamy, że ona będzie, jednak nie mamy pełnej informacji, a będzie to czynnik, który przyspieszy wzrost inflacji - powiedział Mrowiec.
Ekspert zauważył, że poczynając od wiosny tego roku, wciąż jesteśmy pod wpływem wzrostu cen żywności. - To będzie wciąż wpływało na inflację w pierwszym kwartale. Jednak zakładamy, że w dalszej części roku 2020 te ceny nie będą rosły tak dynamicznie, jak w 2019 r., co będzie inflację obniżało - dodał.
Ekonomista wskazał, że rosną nie tylko ceny żywności, ale też inflacja bazowa. - Jednym z czynników wpływających na inflację bazową są ceny usług, a te rosną i będą rosły. To wynika m.in. z tego, że w gospodarce jest silna presja płacowa, która nie ustąpi istotnie nawet wobec spowolnienia gospodarczego. Do tego dochodzi kwestia podwyżek płacy minimalnej - ocenił.
Mrowiec zaznaczył, że na wewnętrzną kondycję gospodarczą nakłada się sytuacja międzynarodowa. - W moim przekonaniu kondycja globalnej gospodarki jest kluczowa. Duże regionalne banki centralne, jak ECB, czy FED, są w trybie łagodzenia polityki monetarnej. Tam nie ma inflacji, oprócz łagodzenia polityki mamy tam aktywne programy luzowania ilościowego - ocenił ekspert.
Zdaniem ekonomisty w takim otoczeniu decyzja RPP o podniesieniu stóp albo nawet cykl podwyżek "skutkowałoby wyraźnym napływem kapitału do Polski i wzmocnieniem złotego, co uderzyłoby w konkurencyjność eksportu i skutkowałoby pogorszeniem salda wymiany z zagranicą. W konsekwencji przełożyłoby się na spowolnienie wzrostu gospodarczego. Co zrozumiałe, RPP nie będzie chciała tego czynić" - wyjaśnił.
W jego ocenie pod uwagę należy wziąć jeszcze jeden czynnik: inflacja wywołuje wszak wzrost cen na rynku nieruchomości i jeśli ta sytuacja będzie się utrzymywać, spowoduje pojawienie się i narastanie banki spekulacyjnej na tym rynku. Jak wskazał Mrowiec również i to RPP musi brać pod uwagę.
- Dziś wygląda na to, że wyraźne przyśpieszenie inflacji powyżej celu jest przejściowe; w drugiej połowie roku inflacja wróci do celu. Biorąc pod uwagę kontekst międzynarodowy, Rada najpewniej nie zmieni stóp - powiedział.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Obniżyć stopy!