Analitycy rynków finansowych obserwują pierwsze efekty spowolnienia gospodarczego. Wyceny notowań Jastrzębskiej Spółki Węglowej spadły na przełomie dwunastu ostatnich miesięcy o 40 zł. W maju ub.r. utrzymywały się na poziomie 90 zł, natomiast 23 maja br. za jedną akcję płacono 53 zł. Z kolei na tym samym poziomie, ok. 90 zł, utrzymują swą wycenę akcji KGHM Polska Miedź, choć jeszcze w marcu br. płacono za nie ponad 110 zł.
- To nie jest kryzys, ale raczej spowolnienie - ocenia Bartosz Kulesza, analityk giełdowy w Centralnym Domu Maklerskim Banku Pekao SA w Warszawie.
- Wskaźniki wyprzedzające, czyli takie, które szybciej wskazują na to, jak będzie kształtować się koniunktura w przemyśle, zachowują się coraz słabiej, zwłaszcza dla strefy euro i dla takich gospodarek, jak Francja czy Niemcy. Zdecydowanie lepiej dla Stanów Zjednoczonych. Po wycenach naszych spółek wydobywczych widać, że coraz trudniej będzie im kontynuować trendy wzrostowe – wyjaśnia Kulesza.
Jak dalej tłumaczy, najgorszym scenariuszem spowolnienia będzie stabilizacja zysków na słabych poziomach. Lepszym, gdy dynamika zysków będzie wciąż dodatnia i będą się one zwiększać, lecz bardzo powoli.
- Jaką formę przyjmie spowolnienie, zobaczymy, bo na wyceny spółek w ostatnim okresie wpływ mają czynniki jednorazowe, na przykład napięcia chińsko-amerykańskie w stosunkach gospodarczych. One w krótkim terminie bardziej skupiają uwagę inwestorów niż obserwacja danych makroekonomiczne. Myślę jednak, że wyceny naszych spółek będą atrakcyjniejsze, ale najpierw przejdą przez okresy dekoniunktury i wyceny się jeszcze obniżą – sugeruje Bartosz Kulesza.
W opinii ekspertów nasz polski indeks, w porównaniu do głównych indeksów zagranicznych, jest bardzo słaby i brakuje bodźców do silniejszej akumulacji akcji. Wpisuje się to w scenariusz nakreślony wcześniej, ale ta słabość jest jednak bardzo wyraźna.
W wariancie pogorszenia się koniunktury gospodarczej ceny węgla koksowego powinny tanieć szybciej od energetycznego. Stal bowiem jest produktem bardziej wrażliwym niż energia z węgla. Na razie tak się jednak nie dzieje, a samo górnictwo nie prezentuje się najgorzej na tle innych gałęzi przemysłu.
- Górnictwo, paradoksalnie, to najmniej słaba dziedzina naszej gospodarki. Połowa indeksów branżowych jest na minusie, a połowa na plusie. Dobre branże to producenci gier, nieruchomości, telekomunikacja oraz informatyka. Do słabszych zaliczamy energetykę, paliwa, bankowość i odzież. Górnictwo zaś plasuje się w samym środku i wychodzi na razie na „zero”. Z drugiej jednak strony, jeśli spojrzeć na konstrukcję indeksu, to w górniczej branży 80 proc. wartości indeksu zależy od zmian notowań KGHM, a 17 proc. JSW. Na wyceny KGHM wpływ mają nie tylko ceny miedzi, ale srebra, a także kurs euro do dolara. Mimo wszystko nie widzę na razie jakichś specjalnych okazji inwestycyjnych dla górniczych spółek – podsumowuje Bartosz Kulesza.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.