Piątkowy odczyt inflacji za grudzień nie powinien wpłynąć na wartość złotego i polskiego długu - oceniają w czwartek, 3 stycznia, eksperci. Dodają, że w związku z niską płynnością możliwe są skokowe wzrosty rentowności, jednak dług powinien pozostać mocny.
- Na rynkach wciąż utrzymuje się umiarkowanie negatywny sentyment premiujący bezpieczne waluty, w tym dolara. Jutrzejszy odczyt inflacji raczej pozostanie bez przełożenia na złotego, tym bardziej, że po znacznym odchyleniu w listopadzie teraz powinno obejść się bez niespodzianek. Tym samym kurs EUR/PLN powinien wciąż oscylować w okolicy 4,30 - powiedział PAP Biznes Mateusz Sutowicz, analityk Banku Millennium.
W piątek o godz. 10 GUS poda odczyt flash inflacji za grudzień 2018 r. W listopadzie dynamika cen spadła do 1,3 proc. rdr z 1,8 proc. w październiku, mocniej niż zakładały prognozy ekonomistów.
W opinii Sutowicza, mimo zaskakującej skali obniżek rentowności pod koniec 2018 roku i na początku bieżącego roku, dług powinien pozostać mocny.
- Te duże wahania na początku roku to wynik niskiej płynności, ale mimo skokowych zmian, rentowności powinny utrzymać się dosyć nisko. Za pozostaniem w okolicy bieżących poziomów przemawiają wciąż widoczny popyt na nasze papiery i relatywnie niska podaż, jaką na pierwszy kwartał ogłosiło Ministerstwo Finansów - powiedział ekspert.
Ministerstwo Finansów podało 31 grudnia, że w pierwszym kwartale 2019 r. planuje przeprowadzić 4-6 przetargów sprzedaży obligacji łącznie na 20-30 mld zł.
- Dodatkowo, dochodowości US Treasuries i bunda znajdują się na bardzo niskich poziomach, a to pomimo pewnego "rozkorelowania" rynków powinno wspierać wyceny również na naszym rynku - powiedział Sutowicz.
Na rynkach bazowych rentowność dziesięcioletniego benchmarku amerykańskiego spada o 1 pb (do 2,65 proc.), bunda zaś pozostaje bez zmian (0,19 proc.).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.