Katowicki Holding Węglowy w marcu będzie miał problem z zebraniem pieniędzy na wypłaty dla załogi – poinformował w ub. poniedziałek (2 stycznia) prezes spółki Tomasz Cudny. Podczas posiedzenia sejmowej Komisji Skarbu i Energii członkowie zarządu spółki wyjaśniali, co doprowadziło do tego, że uznany producent dobrej jakości węgla energetycznego znalazł się w tak trudnej sytuacji.
Trup w szafie
Tomasz Cudny zauważył, że problemy pojawiły się już na etapie weryfikacji planu techniczno-ekonomicznego na 2016 r. z rzeczywistością. Okazało się, że aby plan się domykał, wyśrubowane normy sprzedaży i wydobycia zostały przez stary zarząd przesunięte na drugą połowę roku. Nad spółką wisiał ciężar spłaty 90 mln zł (rata obligacji plus odsetki), który udało się przesunąć początkowo na koniec roku 2016, a następnie na koniec pierwszego kwartału 2017 r. Banki nie godziły się na rozłożenie w czasie spłaty czy konwersję zadłużenia.
- Miliard złotych, który musielibyśmy spłacić w 2018 r., jest dla nas nieosiągalny. Tylko dobra wola banków pozwala patrzeć z nadzieją na naszą dalszą działalność – ocenił prezes.
Jak wyjaśnił wiceprezes KHW ds. finansowych Jarosław Jaromin, Holding od 2014 r. nie pokrywał kosztów produkcji węgla ceną uzyskaną ze sprzedaży. Sytuacja ta doprowadziła do wygenerowania ujemnego wyniku finansowego w latach 2014-2016. Strata wyniosła łącznie 360 mln zł. Jednocześnie, w ciągu pięciu lat nakłady inwestycyjne spadły z 1,3 mld zł do 560 mln zł.
- W dniu objęcia przez obecny zarząd stanowisk (9 czerwca 2016 - przyp. red.) na kontach KHW było niespełna 5 mln zł. Na zapłatę czekał podatek VAT (94 mln zł), druga rata 14. pensji (82 mln zł), a stan przedpłat wynosił 198 mln zł. Dało to ok. 370 mln zł deficytu – wylicza wiceprezes.
Zarząd stanął też przed koniecznością przeszacowania wartości sprzedaży węgla, którą wcześniej zawyżono oraz przeszacowania ok. 200 tys. t węgla zalegającego na zwałach na niższą klasę. Okazało się też, że z 43 mln zł, które trafić miały na fundusz likwidacji kopalń, wpłacono faktycznie jedynie 2 mln zł.
Jak zaznacza wiceprezes Jaromin, utrzymanie płynności finansowej było warunkiem koniecznym do podjęcia rozmów z bankami. Rozmowy z potencjalnymi inwestorami, które rozpoczęły się w lipcu ub.r., doprowadziły do podpisania dwa miesiące później listu intencyjnego z zastrzeżeniem, że dokapitalizowanie, o które stara się KHW nie może być przeznaczone na wykup obligacji.
Bezlitosna diagnoza
Sytuację Holdingu pod względem techniczno-organizacyjnym ocenił wiceprezes KHW ds. produkcji Bronisław Gaj.
- Obecna sytuacja KHW jest wynikiem wieloletniego złego zarządzania w sferze technicznej i organizacyjnej. Popełniono liczne błędy w projektowaniu eksploatacji, działaniach restrukturyzacyjnych i nadzorze nad produkcją, a nade wszystko dopuszczono do powstania złej proporcji pomiędzy liczbą pracowników zatrudnionych przy produkcji, a ich liczbą poza produkcją. Doprowadzono w ten sposób do spadku wydajności i wzrostu kosztów produkcji. Błędy w nadzorze nad produkcją i zły dobór kadr zarządzających doprowadziły do dwóch dużych katastrof – oskarżał wiceprezes.
Bronisław Gaj uważa też, że poprzez podejmowanie nadmiernego ryzyka, doszło do wypadków i zdarzeń niebezpiecznych, na skutek których KHW utracił wyrobiska, których koszt oszacowano na 700 mln zł i majątek ruchomy warty co najmniej 750 mln zł. Holding ponosi z tego powodu koszty wypłaty odszkodowań, spłaty leasingu i nadmiernej amortyzacji.
- W najtrudniejszej sytuacji są kopalnie Mysłowice-Wesoła i Murcki-Staszic. Zastaliśmy kilka czynnych pól pożarowych, otamowanych i straconych tylko w ostatnim czasie. W złym stanie są wyrobiska wentylacyjne – wyliczał wiceprezes.
Niekorzystne umowy
Niskie ceny, brak środków na wynagrodzenia oraz duża skala przedpłat powodowały, że umowy na sprzedaż węgla z kopalń KHW zawierane były pod presją. Tylko a konto dostaw z pierwszego półrocza 2017 r. poprzedni zarząd przyjął 426 mln zł. Z powodu przedpłat węgiel z KHW sprzedawany jest odbiorcom po cenie niższej o 1 zł za GJ niż cena rynkowa. Bolączką KHW w pierwszym półroczu ub.r. była bardzo niska sprzedaż węgla. Tendencja wzrostowa (dotycząca także zwyżki cen) obserwowana jest dopiero od września 2016 r. Niestety KHW nie korzysta na wzroście cen, bowiem zmuszony jest realizować już zawarte kontrakty, które łącznie opiewają na 3,5 mln t rocznie. Jeden z takich kontraktów obowiązywał będzie przez najbliższych 20 lat. Jego zerwanie grozi zapłatą odszkodowania na kwotę 80 mln zł. W ramach większości z tych umów węgiel sprzedawany jest odbiorcom po 8,5 zł/GJ. Dla porównania cena zapisana w zawieranych obecnie kontraktach wynosi 10-11 zł/GJ.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.