Twardą obronę polskiego węgla przeprowadzili eksperci podczas dwudniowej XXII Konferencji Energetycznej EuroPower, która 26 listopada zakończyła się w Warszawie.
Ostro i zgodnie krytykowano unijną politykę klimatyczną a prof. Zbigniew Kasztelewicz z AGH zarzucił Unii hipokryzję. Przypomniał, że państwa członkowskie zwiększają import węgla a wydobycie globalne gwałtownie rośnie.
- Emisja dwutlenku węgla w Niemczech sięga 800 mln t rocznie, ale jest piękna, bo jest niemiecka. A nasza, wynosząca 300 mln t jest be, bo jest polska - oskarżał Kasztelewicz (odchodzącej ekipie politycznej wystawił ujemną cenzurkę za brak planów dla węgla kamiennego i brunatnego i niedostateczną jego obronę w Brukseli, sugerował, że niemieccy górnicy i energetycy po cichu trzymają kciuki za skuteczny sprzeciw Polski wobec unijnej polityki klimatycznej, która zdominowała ich już wcześniej).
Przedstawicielka Rafako, prezes Agnieszka Wasilewska-Semail oceniła, że Niemcom zależy na dekarbonizacji, by sprzedać więcej turbin wiatrowych i technologii OZE. Dodała, że węgiel przedstawia się w Europie w złym świetle, ale tylko gdy jest kamienny i pochodzi z Polski.
Podkreślano, że - w odróżnieniu od innych branż - w przemyśle węglowym wszystko "od kopalni po gdniazdko w ścianie" jest polskie, polskiej produkcji i daje zatrudnienie Polakom.
Za renegocjacją umów klimatycznych z Unią Europejską otwarcie opowiedział się m.in. prof. Maciej Kaliski (do 2012 podsekretarz stanu Ministerstwa Gospodarki odpowiedzialny za górnictwo).
- Nasz węgiel jest sekowany na wszystkich możliwych polach. Musimy się temu przeciwstawić - wzywał podczas drugiego dnia konferencji.
Za rewizją pakietu klimatycznego był też przedstawiciel Grupy PGE prezes GEK Jacek Kaczorowski, który wyliczał, że dostosowanie się do coraz ostrzejszych wymogów UE w redukcji dwutlenku węgla kosztowało już miliardy złotych a pochłonie kolejne. Radził, by skupić się na redukcji prawdziwych zanieczyszczeń węglowych zamiast na dwutlenku węgla i doskonalić czystość spalania.
Dyskutanci zgodzili się, że polityka UE jest skrajnie antywęglowa i zmierza do rzeczywistej dekarbonizacji gospodarek w Europie już w połowie XXI w. Paweł Poncyliusz, wiceminister ds. górnictwa sprzed dekady nie pozostawiał złudzeń, że będziemy skazani na opłaty karne za korzystanie z węgla, którego import prawdopodobnie Polska jeszcze zwiększy w przyszłości.
- Przeładunki w terminalach portowych idą pełną parą i wygląda to tak, jakby Polska biła się o interesy górników w Rosji lub w Chile - ironizował Poncyliusz.
Zauważono, że instytucje finansowe Europy zablokowały już linie kredytowe dla energetyki konwencjonalnej, nie tylko na operacje górnicze, ale nawet na modernizację i przedłużenie działania dzisiejszych elektrowni węglowych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.