Wzmożone kontrole pieców grzewczych w domach jednorodzinnych i kamieniach zapowiedziała straż miejska w Rudzie Śląskiej. Ma to związek z notowanymi od paru dni w regionie przekroczeniami zanieczyszczeń powietrza, powodowanymi przez tzw. niską emisję.
Jak wynika z danych automatycznego systemu monitoringu jakości powietrza w woj. śląskim Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach, w czwartek rano dopuszczalne stężenia pyłu zawieszonego PM10, będącego jednym z głównych składników tzw. niskiej emisji, były znacznie przekroczone na stacjach pomiarowych m.in. w Katowicach, Gliwicach, Zabrzu i Sosnowcu.
Przy normie dopuszczalnego średniego dobowego stężenia pyłu zawieszonego na poziomie 50 mikrogramów na metr sześc., wartości ostrzegawczej 200 mikrogramów i alarmowej 300 mikrogramów, chwilowe odczyty na godz. 9. wynosiły: w Katowicach 348, w Gliwicach 262, w Zabrzu 476 i w Sosnowcu - 257 mikrogramów. W kolejnych godzinach stężenia te stopniowo spadały, utrzymując się jednak znacznie powyżej norm.
W poprzedniej dobie średnie dobowe stężenia pyłu zawieszonego wynosiły w Katowicach 188, w Gliwicach 200, w Zabrzu 200 i w Sosnowcu - 171 mikrogramów.
Jako przyczynę utrzymywania się tych zanieczyszczeń Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach wskazuje warunki meteorologiczne utrudniające rozprzestrzenianie się zanieczyszczeń wobec wzmożonej emisji z tzw. sektora bytowo-komunalnego. To tzw. niska emisja będąca efektem przede wszystkim spalania w prymitywnych paleniskach paliw złej jakości, w tym śmieci.
Wobec wysokiego poziomu zanieczyszczeń w powietrzu władze Rudy Śląskiej przypomniały w czwartek m.in., że osoby u których wykryte zostanie palenie śmieci w domowych piecach i kotłowniach, mogą spodziewać się kar sięgających 5 tys. zł. Od stycznia ub. roku do końca września br. tamtejsza straż miejska sprawdziła pod kątem pieców i gospodarki odpadami ponad 300 budynków, w 111 przypadkach stwierdzając nieprawidłowości.
Ponieważ podstawowym elementem ograniczania niskiej emisji jest prawidłowa gospodarka odpadami i przestrzeganie zakazu spalania odpadów poza specjalnymi instalacjami, rudzcy strażnicy miejscy systematycznie prowadzą kontrole w tym zakresie.
Jak przypomniał komendant rudzkiej straży Krzysztof Piekarz, funkcjonariusze mają prawo samodzielnie lub z rzeczoznawcą wejść do domu i pobrać do badań popiół. Nie wpuszczając w takiej sytuacji strażnika miejskiego właściciel nieruchomości popełnia przestępstwo zagrożone w kodeksie karnym karą do trzech lat więzienia (z art 225.), a strażnik może w takiej sytuacji wezwać policję. Z kolei za spalanie w piecu odpadów grozi grzywna do 5 tys. zł.
Rudzka straż miejska zaapelowała też w czwartek do mieszkańców o zgłoszenia, jeżeli ktoś zauważy wydobywający się z komina dziwny dym. "Nie bądźmy obojętni w takich sytuacjach, pamiętajmy, że szkodliwe substancje z naszych kominów trafiają wprost do naszych płuc" - podkreślił Piekarz.
Niezależnie od szukania źródeł zanieczyszczeń rudzki samorząd przyjął plan gospodarki niskoemisyjnej, który m.in. umożliwia sięgnięcie po unijne środki na ograniczenie niskiej emisji i poprawę efektywności energetycznej. Główne działania to likwidacja starych kotłów bądź wymiana na nowe w budownictwie indywidualnym, termoizolacja budynków wielorodzinnych czy wykorzystywanie alternatywnych źródeł energii.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.