W nocy z wtorku na środę (21 na 22 kwietnia) zakończył się montaż kombajnu, który będzie używany w akcji poszukiwawczej w kopalni Wujek-Śląsk. Posuwa się on na razie wyrobiskiem, oczyszczając je - poinformował w środę rano, podczas briefingu prasowego rzecznik KHW Wojciech Jaros.
Kombajn ma dojechać do miejsca, w którym skręci skosem w prawo i zacznie drążyć nowy chodnik w 50-metrowym pasie węgla między dwoma istniejącymi wyrobiskami. Co kilkadziesiąt metrów wykonywane będą odwierty dla sprawdzenia czy minął obszar zaciśnięty, czy też nadal jest w jego zasięgu.
- Jeśli miałoby się okazać, że obwał jest na odcinku ograniczonym, kombajn skręci po raz kolejny. W ten sposób wykonane zostanie obejście. Liczyć się jednak trzeba z tym, że zaciśnięcie, obwał uniemożliwiający szybsze przemieszczanie się ratowników, może sięgać do samej ściany. Z tamtego bowiem kierunku przyszedł wstrząs - wyjaśnił Jaros.
Decyzje dotyczące dalszego scenariusza prowadzenia robót, w tym rozpoczęcia drążenia nowego chodnika ma zostać podjęta podczas porannego spotkania zespołu doradczego.
Rzecznik Holdingu przekazał też dziennikarzom informacje dotyczące wiertnicy, która ma wykonać szeroki na 30 cm odwiert. Ma on pomóc w zlokalizowaniu górników, określeniu ich stanu i ewentualnie dostarczeniu im jedzenia i wody. Przypominamy jednak, że niestety od nocy z piątku na sobotę, kiedy to doszło do tąpnięcia, z górnikami nie ma żadnego kontaktu.
- Znaczna część elementów wiertnicy jest już zmontowanych. Ustawiony i ustabilizowany jest jej maszt. Z Niemiec dojeżdża specjalna pompa płuczkowa do usuwania urobku wybranego przez wiertnicę, która powinna zacząć pracę dzisiaj, w ciągu dnia - zapowiedział Jaros.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.