Wykonawca zbiornika Racibórz Dolny opracowuje projekty wykonawcze uwzględniające dane z dodatkowych badań geotechnicznych przeprowadzonych pod przyszłymi zaporami. Na razie nie wiadomo czy i na ile ich rezultaty mogą wpłynąć na harmonogram i koszt prac.
Suchy zbiornik powodziowy Racibórz Dolny o powierzchni 26 km kw. ma od 2017 r. chronić ok. 2,5 mln mieszkańców dorzecza Odry - od Raciborza do Wrocławia. Wartą ok. 1 mld zł umowę na budowę zbiornika podpisano w czerwcu 2013 r. Prace ruszyły w lipcu 2013 r., ich zakończenie przewidziano wówczas na styczeń 2017 r. Inwestorem jest Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach (RZGW).
W grudniu ub. roku o wynikach kolejnej już kontroli projektu ochrony przeciwpowodziowej dla Odry (zbiornik Racibórz Dolny jest jego częścią) informowała Najwyższa Izba Kontroli. NIK uznała wtedy, że istnieje zagrożenie niedotrzymania wyznaczonej na grudzień 2017 daty zakończenia całego projektu - głównie z uwagi na problemy związane ze zbiornikiem Racibórz.
Rzeczniczka gliwickiego RZGW Linda Hofman komentowała wówczas, że choć inwestor ma świadomość opóźnienia, na które wpływ miały m.in. trudności związane z geologią podłoża, oddanie inwestycji do użytku w 2017 r. nie stało się wykluczone, choć trudno oszacować dokładną datę.
Również teraz gliwicki RZGW wskazuje, że nie jest jeszcze możliwe określenie dokładnego harmonogramu. Jak przekazała rzeczniczka tej instytucji, wykonawca opracowuje obecnie projekty wykonawcze, w których musi uwzględnić dodatkowe dane z przeprowadzonych badań geotechnicznych w trasie zaprojektowanych zapór.
Chodziło m.in. o dodatkowe ekspertyzy i badania hydrogeologiczne podłoża oraz określenie warunków ustabilizowania gruntu pod przyszłą budowlą przelewowo-upustową. Inną kwestią było uzgodnienie technologii wzmocnienia podłoża pod zaporą lewobrzeżną przez tzw. kolumny żwirowe.
- Dopiero po ustaleniu szczegółów (projektów wykonawczych - PAP) będzie możliwe określenie docelowego harmonogramu robót i na tej podstawie - daty zakończenia budowy. Należy pamiętać, że w przypadku takich inwestycji, pełniących istotne funkcje dla minimalizowania ryzyka powodzi, to nie czas odgrywa kluczową rolę, lecz gwarancja, że po ukończeniu polder zabezpieczy region na całe pokolenia - podkreśliła Hofman.
Rzeczniczka RZGW przypomniała, że budowa jest prowadzona zgodnie z projektem budowlanym zatwierdzonym zgodą wojewody z 2013 r. Dotąd nie było konieczności występowania do wojewody o wydanie decyzji zamiennej i zatwierdzenia zmian projektu budowlanego.
- Szczegółowy zakres i technologia robót wynikają natomiast z projektów wykonawczych, które zatwierdzane są przez inżyniera kontraktu. Projekty wykonawcze w niektórych przypadkach uzupełniają zakres robót ogólnie zdefiniowanych w projekcie budowlanym. Dotyczy to np. sposobu posadowienia budowli przelewowo-upustowej - wskazała Hofman.
Odnosząc się do możliwości wzrostu kosztów przedstawicielka RZGW zaznaczyła, że chodzi o inwestycję rządową, ujętą w strategicznych dokumentach państwa i - co za tym idzie - mającą zapewnione źródła finansowania.
- Gdyby np. zakres robót dodatkowych miał rzutować na koszt realizacji, wówczas RZGW wystąpi z wnioskiem o zwiększenie budżetu inwestycji - zaznaczyła rzeczniczka.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.