Parogodzinne obrady sztabu protestacyjnego związkowców okupujących od czwartku (13 listopada) centralę Kompanii Węglowej nie zaowocowały decyzjami radykalizującymi protest. Okupujący wysłali dla premier Ewy Kopacz zaproszenie do... odwiedzin w siedzibie KW.
W liście do premier Kopacz górnicy podkreślili, że "już trzeci dzień czekają na przyjazd jej przedstawiciela, a nastroje wśród pracowników radykalizują się i załoga domaga się od związków zawodowych eskalacji działań protestacyjnych".
Związkowcy napisali m.in. że: "Przeciąganie w czasie podjęcia rozmów nie służy żadnej ze stron. Dlatego zapraszamy Szanowną Panią Premier osobiście do siedziby Centrali Kompanii Węglowej SA na spotkanie rozpoczynające dialog, którego celem będzie wypracowanie rozwiązań umożliwiających dalsze funkcjonowanie naszej firmy...".
W siedzibie Kompanii nadal przebywa około 150 osób. Protest ma charakter rotacyjny.
- Grupa protestujących zmienia się co kilkanaście godzin, co oznacza, że wszyscy uczestnicy akcji będą mieli okazję wziąć udział w wyborach samorządowych. Nikogo nie musimy do tego specjalnie zachęcać. Protestujący górnicy doskonale wiedzą, że udział w wyborach to nie tylko tzw. obywatelski obowiązek. Mają świadomość, że głosowanie daje im realny wpływ na to, jak będzie wyglądać ich przyszłość i z pewnością wezmą udział wyborach - podkreśla Jarosław Grzesik, przewodniczący górniczej Solidarności.
Powodem rozpoczęcia akcji protestacyjnej w siedzibie Kompanii Węglowej była zapowiedź zarządu spółki o braku środków na wypłatę grudniowych pensji dla pracowników i niepozyskaniu środków na finansowanie kluczowych elementów planu naprawczego. Rozwiązaniem alternatywnym miałoby być zamknięcie kilku kopalń i likwidacja miejsc pracy. Strona związkowa uznała, że zarząd utracił wiarygodność i zażądała interwencji nadzoru właścicielskiego.
Nie wiadomo, czy w poniedziałek (17 listopada) centrala Kompanii Węglowej będzie pracowała. |W sobotę sztab protestacyjny nie podjął w tej sprawie decyzji. Również od soboty do środka budynku nie są wpuszczani dziennikarze. Jeden z ochroniarzy powiedział portalowi górniczemu, że takie polecenie otrzymała ochrona od swoich przełożonych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
WYŚWIETL ZAŁĄCZNIK