Sytuację na Giełdzie Papierów Wartościowych komentuje Bartosz Kulesza,analityk z Centralnego Domu Maklerskiego Banku PEKAO SA.
Ostatnie tygodnie na Giełdzie Papierów Wartościowych upłynęły pod znakiem zwiększonej zmienności. Tematem przewodnim przestała być sytuacja na Ukrainie, zamiast tego uwaga inwestorów skupią się na tzw. "aferze taśmowej".
Jest to oczywiście czynnik, który negatywnie przekłada się na GPW i rzutuje na wzrost ryzyka politycznego kraju, w konsekwencji prowadząc do utrzymania obowiązującej w średnim i długim terminie relatywnej słabości, a w terminie krótkim - do osłabienia złotówki i wzrostu rentowności obligacji skarbowych. Ciężko jest ocenić, jaki będzie wpływ taśm, bo niemożliwą do przewidzenia jest ich zawartość, a także to jak ich kontent zostanie przez rynki odebrany. Drugim z ciężarów dla krajowego parkietu pozostaje kwestia OFE i wydaje się, że temat ten jest obecnie głównym czynnikiem ograniczającym popyt na akcje są obawy o przyszłość OFE. Niemalże śladowa liczba deklaracji pozostania w OFE rodzi ryzyko, że bardzo szybko OFE staną się źródłem podaży akcji w efekcie działania mechanizmu tzw. suwaka bezpieczeństwa. Wydarzeniem maja na polskim rynku akcji była publiczna oferta akcji Mulitmedia Polska SA, która zakończyła się niepowodzeniem. Powrót spółki na GPW nie został zrealizowany. Jest to sygnał małego zainteresowania ofertą i generalnie całej GPW ze strony inwestorów instytucjonalnych polskich i zagranicznych.
Co mogą przynieść najbliższe tygodnia? Niestety odpowiedź na tak postawione pytanie nie jest zadaniem łatwym. W przypadku GPW nadal można oczekiwać, że pójdzie własną drogą, ze wskazaniem na utrzymanie relatywnej słabości. Realizacja tego wariantu w scenariuszu możliwej korekty indeksów amerykańskich, francuskich czy niemieckich może być głównym zagrożeniem dla krajowego rynku.
Sektor górniczy co do zasady utrzymał korelację z szerokim rynkiem. Większa porcja atrakcji dotknęła na ostatnich sesjach walory JSW. Spółka poinformowała, że wydobycie będzie niższe od planów z powodu problemów w kopalni zespolonej Boryna-Jasmos-Zofiówka. Niższe wydobycie i niskie ceny panujące na rynku spowodują, że drugi kwartał będzie jednym z najsłabszych w ostatnich latach. Spółka zapowiadała w marcu, że chce w tym roku zwiększyć produkcję węgla o 1,2 proc. do 13,79 mln t ,ale w obecnej sytuacji poziome ten jest zagrożony. JSW zamierza niższe ceny węgla koksowego zrekompensować wyższą produkcją węgla w trzecim i w czwartym kwartale. Nie uchroni to jednak przed stratą spółki w całym 2014 r., która może wynieść nawet kilkaset mln zł. Koniunktura na rynkach branżowych wywiera bezpośredni wpływ na wyniki operacyjne i finansowe Grupy, a trwające spowolnienie gospodarcze w sektorze węglowym i koksowym przekłada się na spadek cen, a w konsekwencji spadek przychodów ze sprzedaży Grupy. Pozytywną informacją są oznaki stabilizacji cen węgla i szansa na powolny wzrost cen w przyszłości. Na notowaniach mamy obecnie konsolidacje i pierwsze próby wybicia górą. Słabe wyniki spółki są już w znacznej mierze ujęte w wycenie.
Silnie zachowuje się KGHM i ewentualne osłabienie na skutek pogorszenia sentymentu do GPW może rodzić okazje inwestycyjne na tym walorze. Z technicznego punktu widzenia sekwencja coraz wyżej położonych lokalnych minimów jest już dobrze widoczna, budując krótkoterminowy trend wzrostowy.
KOPEX i FAMUR - zgodnie z oczekiwaniami rynek pozostanie dla producentów maszyn i rozwiązań trudny. KOPEX dysponuje perspektywami poprawy wyników, które wynikają z podjętych działań naprawczych i realizacji strategii zwiększenia udziału sprzedaży eksportowej. Famur to spółka o zdrowym bilansie, z dużą rozpoznawalnością w branży, ale również konkurująca na ciężkim rynku o ograniczonym popycie na oferowane produkty. W obydwu przypadkach zdecydowanie większe nadzieje wiązać w kwestii ewentualnej inwestycji wiązać należy z horyzontem długoterminowym, aniżeli średnioterminowym.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jeśli zdejmie się te obciążenia, to z czego będą wypłacane m in. górnicze emerytury? Przypominam, że już teraz górnicy otrzymali od Tuska obietnicę odroczenia płatności do ZUS. Jedno woleć - albo niskie obciążenia, albo urealnienie przywilejów emerytalnych - wszak pieniądze w ZUSie nie biorą się znikąd.
By wegiel byl konkurencyjny nalezy "zdjac" obciazenia w formie oplat publiczno prawnych - co da od reki 32 % a jeszcze poszukac w zasobach administracji dalsze 12 % i jestesmy tansi nawet od rosyjskiego wegla !!!