Według wstępnych danych za 2013 r. do Polski sprowadzono 10,8 mln t węgla. Przy eksporcie wynoszącym 10,6 mln t nasz kraj utrzymał tym samym pozycję importera węgla netto, którą bez dumy dzierży od 2008 r.
Jak wyjaśnia dr Katarzyna Stala-Szlugaj z Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN, w przeciągu ostatniego 10-lecia prawie 78 proc. sprowadzanego węgla stanowił węgiel energetyczny. Do roku 2007 jego wartość opałowa wynosiła 26 MJ/kg, czyli dużo powyżej standardów przyjętych w handlu międzynarodowym. Od 2008 r. wartość ta wynosiła ok. 24 MJ/kg.
- Sprowadzany do Polski węgiel pochodzi przede wszystkim z Rosji. W latach 2004-2013 z tego kraju sprowadzono do Polski ponad połowę importowanego surowca (59 proc.). Drugim w kolejności dostawcą do Polski była Republika Czeska (średnio 18 proc.), a trzecim USA (13 proc.) mówi dr Stala-Szlugaj.
Węgiel sprowadzany jest drogą lądową i morską. Bliskie sąsiedztwo głównych eksporterów węgla powoduje, że udział drogi lądowej jest znaczący i średnio w latach 2004-2013 wyniósł aż 77 proc. Tą drogą węgiel sprowadzany jest przede wszystkim ze Wschodu (Rosja, Ukraina, Kazachstan) oraz z Republiki Czeskiej. Jak wyjaśnia dr Stala-Szlugaj, węgiel ten trafia przede wszystkim do północno-wschodniej części naszego kraju.
Kierunek przez Białoruś
- Ok. 65 proc. węgla importowanego na polski rynek przekracza granicę w Terespolu, Kuźnicy Białostockiej i Braniewie. Przejścia w Medyce, Hrebennem, Hrubieszowie i Dorohusku nie są tak popularne ze względu na dużo wyższe taryfy tranzytowe, które oferują koleje ukraińskie w porównaniu z białoruskimi. Jeżeli chodzi o dostawy z Czech, węgiel przekracza granicę w Zebrzydowicach, Chałupkach i Cieszynie. W latach 2008-2012 średnia odległość, na której przewożono importowany węgiel, wynosiła ok. 188 km - tłumaczy.
Import drogą morską, który w latach 2004-2013 wyniósł przeciętnie 23 proc., realizowany jest przez 4 porty: Gdańsk, Gdynię, Szczecin i Świnoujście, przy czym w ciągu ostatnich 10 lat największy udział w imporcie miał port w Świnoujściu. Łączny potencjał importowy polskich portów szacowany jest na 13-15 mln t rocznie.
- Największe możliwości ma port w Gdańsku, a to za sprawą oddania przed rokiem do użytku terminalu eksportowo-importowego, obsługiwanego przez spółkę Port Północny. Terminal może przyjmować masowce klasy Baltmax o nośności 120 tys. t DWT, długości ponad 240 m i zanurzeniu do 15 m. Potencjał importowy tego jednego terminalu wynosi 6 mln t na rok - wyjaśnia ekspertka.
Szeroki tor
Za sprawą prowadzonych inwestycji rośnie również atrakcyjność przejść lądowych. Na granicach wschodnich, ze względu na konieczność przeładunku węgla z wagonów szerokotorowych, powstało szereg terminali przeładunkowych, które - poza przeładunkiem - oferują również obsługę celną, a także usługi składowania, magazynowania, mieszania, sortowania oraz sprzedaży węgla.
Wbrew obiegowej opinii to nie energetyka jest głównym nabywcą importowanego surowca. Według danych z dwóch ostatnich lat prawie połowę węgla z importu kupują tzw. pozostali odbiorcy krajowi. W tej grupie ważną rolę odgrywa sektor odbiorców indywidualnych. Energetyka i koksownie kupują jedynie po 20 proc. importowanego surowca.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.