Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe wyciągnęła wnioski z problemów, które powstały przy inwestycjach z dotychczasowych środków unijnych i jest lepiej przygotowana na wykorzystanie nowych funduszy UE - zadeklarował w czwartek (8 maja) szef tej firmy Remigiusz Paszkiewicz.
Prezes PKP PLK podczas jednej z sesji Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach przekonywał m.in., że w ostatnich dwóch latach w spółce zmieniło się strategiczne podejście do inwestycji.
- Pewna grupa osób pojawiła się na kolei, gdy rzeczywiście zaczęło być już dość groźnie, (...) jeśli chodzi o program inwestycyjny. Program ten, dość dobrze rozpędzony przez poprzedników, trafił na kilka barier, z którymi trzeba sobie było poradzić - wskazał Paszkiewicz.
Wyjaśnił, że część wcześniejszych kolejowych projektów infrastrukturalnych jest nadal mocno opóźniona m.in. z powodu złego przygotowania we wstępnej ich fazie. W wielu z nich pojawiła się duża liczba potrzebnych tzw. prac dodatkowych i uzupełniających, które "zakorkowały" właściwą realizację.
Prezes PLK wyjaśnił, że firma nie mogła zlecić takich dodatkowych prac wybranym już wykonawcom, bo przekraczały tzw. limit kontraktowy. Ogłaszanie na te prace nowych przetargów na wykonawców, którzy mają wchodzić na place budów rozpoczętych już przez kogo innego, powoduje natomiast poważne komplikacje.
To właśnie jeden z problemów opóźnionej modernizacji połączenia Katowice - Kraków. "Tu mamy też przykład dobrego rozwiązania na odcinku bliżej Krakowa, gdzie po upadłości jednego z wykonawców w 2012 r. podpisaliśmy ugodę z konsorcjum wykonującym ten projekt i dwa odcinki uruchamiamy już do przetargu budowlanego po zakończeniu prac projektowych" - zaznaczył prezes PLK.
Na podstawie doświadczeń inwestycji z ostatnich kilku lat PLK przygotowały program rozwoju sieci do 2023 r. Zakłada on uzupełnienie dotychczasowych inwestycji projektami: wspomaganymi z funduszy europejskich, finansowanymi bezpośrednio z budżetu krajowego oraz tzw. bieżącymi pracami remontowo-utrzymaniowymi. Chodzi o to, by uzyskać "efekt sieciowy" - dający poprawę warunków jazdy na całych szlakach, a nie tylko ich odcinkach.
W programie PLK znalazły się m.in. połączenia polskich portów z południem kraju (m.in. do przejścia granicznego w Zebrzydowicach) oraz korytarz wschód-zachód, w kierunku państw nadbałtyckich (tzw. Rail Baltica). Paszkiewicz sprzeciwił się niektórym ocenom, że program jest mało ambitny; uznał go za "dopasowany do realiów". Przypomniał też, że przyjęte założenia kładą większy niż dotąd nacisk na szlaki towarowe.
- Większość szlaków pasażerskich, z wyjątkiem tych, które doznały największych opóźnień, chcemy skończyć i skończymy jeszcze w tej perspektywie finansowej. Ten program zakłada tylko dokończenie i uzupełnienie niektórych ich fragmentów tak, by nieco wcześniej były skończone najważniejsze szlaki pasażerskie, a do końca nowej perspektywy - szlaki towarowe - wyjaśnił prezes PLK.
W nowej unijnej perspektywie finansowej spółka będzie chciała skorzystać z funduszu "Łącząc Europę" (CEF - Connecting Europe Facility). Obecnie PLK mają gotowych pięć projektów pod tym kątem, a na początku 2015 r. ma być ich już siedem.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.