Niemiecki rząd bardzo poważnie traktuje propozycję premiera Donalda Tuska dotyczącą unii energetycznej i analizuje obecnie ten projekt - powiedział w środę (23 kwietnia) rzecznik rządu Steffen Seibert. Ta sprawa będzie w piątek przedmiotem rozmowy Tuska i kanclerz Merkel.
Bezpieczeństwo dostaw energii jest dla UE ważnym tematem - podkreślił Seibert. Celem jest dywersyfikacja źródeł energii i większa niezależność od dostaw z Rosji - wyjaśnił. Zastrzegł, że wszystkie rozważane rozwiązania "muszą mieścić się w ramach gospodarki wolnorynkowej".
Seibert zapewnił, że rząd w Berlinie traktuje polską propozycję bardzo poważnie.
- Analizujemy razem z Polakami skutki wynikające z bardzo poważnej sytuacji na Ukrainie - dodał rzecznik i powiedział, że kwestia unii energetycznej będzie jednym z tematów rozmów kanclerz Angeli Merkel z premierem Tuskiem w najbliższy piątek w Berlinie.
Seibert nie odpowiedział na zadawane mu kilkakrotnie pytanie o obecne stanowisko niemieckiego rządu i kanclerz Merkel wobec propozycji unii energetycznej. Przypomniał, że problematyka bezpieczeństwa energetycznego będzie też tematem szczytu Unii Europejskiej w czerwcu.
Jak poinformował rzecznik, Tusk i Merkel złożą przed wyznaczonym na godz. 14.30 spotkaniem jedynie oświadczenia. Konferencja prasowa nie jest przewidziana. Seibert tłumaczył brak spotkania z prasą "roboczym charakterem" wizyty szefa polskiego rządu.
W artykule opublikowanym we wtorek w dzienniku Financial Times Tusk napisał, że UE powinna utworzyć unię energetyczną, aby zabezpieczyć sobie dostawy gazu, ponieważ obecna zależność od rosyjskich dostaw surowców energetycznych powoduje słabość Europy.
W artykule zatytułowanym Zjednoczona Europa może położyć kres dławiącemu uściskowi energetycznemu Rosji Tusk podkreślił, że UE już obecnie wspólnie kupuje uran do elektrowni atomowych. Zdaniem Tuska w przypadku rosyjskiego gazu należy postępować podobnie. "Proponuję więc powołanie unii energetycznej. Oznaczałaby ona powrót Wspólnoty Europejskiej do jej korzeni" - napisał polski premier.
Tusk zauważył, że UE powołuje już do życia unię bankową podległą jednemu ośrodkowi nadzorującemu, wyposażoną w jednolity mechanizm rozwiązywania sytuacji kryzysowych oraz fundusz mający wspierać upadające instytucje finansowe.
Polski premier podkreślił, że "niezależnie od tego, jak rozwinie się impas wokół Ukrainy, jedna lekcja jest jasna: zbytnia zależność od rosyjskiej energii powoduje, że Europa jest słaba".
Zdaniem Tuska proponowana unia energetyczna powinna opierać się na kilku podstawowych założeniach, z których na pierwszy plan wysuwa się powołanie jednej europejskiej instytucji, która kupowałaby gaz dla wszystkich 28 państw członkowskich UE.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.