Sztygar zmianowy Dariusz K. odpowie przed sądem za przyczynienie się do wypadku w kopalni Pniówek z sierpnia ub. roku. Oderwane od stropu bryły kamienia zabiły wtedy 42-letniego górnika przodowego. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Śledztwo w tej sprawie zakończyła prokuratura Rejonowa w Jastrzębiu Zdroju - podała Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.
Do wypadku doszło na poziomie 830 metrów, gdy trzej górnicy wykonywali zabezpieczenia przed opadem skał stropowych. Jeden z nich został przysypany bryłami kamienia, które odpadły od stropu. Mężczyzna doznał poważnych obrażeń głowy, zmarł na miejscu.
Prokuratura zarzuciła sztygarowi, że jako osoba odpowiedzialna za bhp nie dopełnił swych obowiązków, dopuszczając do prowadzenia prac niezgodnie z górniczą technologią i nie nadzorując prowadzonych robót stale i bezpośrednio, jak nakazują przepisy. Sztygar miał też niezgodnie z przepisami przedłużyć czas pracy górników.
W ten sposób - uznała prokuratura - sztygar naraził trzech pracowników na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, w wyniku czego nieumyślnie doprowadził do śmierci jednego z górników.
Do wypadku doszło w nocy z 6 na 7 sierpnia 2013 r., gdy trzech górników wykonywało w wyrobisku tymczasową obudowę i sztuczny strop, zabezpieczające przed opadaniem skał. Według ustaleń śledztwa Dariusz K. dopuścił do prowadzenia tych prac niezgodnie z technologią górniczą. W pewnym momencie opuścił też rejon prowadzonych prac, choć powinny one być prowadzone pod jest stałym i bezpośrednim nadzorem.
Prokuratura ustaliła też, że górnicy pracowali w tym miejscu już zbyt długo. Ponieważ panująca w wyrobisku temperatura przekraczała 28 stopni Celsjusza, czas ich pracy nie mógł przekraczać 6 godzin.
Dariusz K. nie przyznał się do winy i skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień. Może mu grozić kara do 5 lat więzienia. Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Jastrzębiu Zdroju.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
do emil: jak juz jesteśmy precyzyjni to nie niższy a średni dozór.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Normalne w naszej pracy.
Jak zwykle nadsztygar czy główny nic nie wiedzieli że wykonywane są takie roboty, oni jak zwykle są niewinni. Sztygar jak zwykle - samo zło i koniec. Darmozjady
No i mamy pewnie precedens. Kiedys takie wypadki jakos tam sie kończyły bez sądów. Teraz kozioł ofiarny jest juz ustalony - nizszy dozór, ktory jest miedzy młotem a kowadłem. Prezes ma pewnie na to taką rade: róbcie szybko, ale bezpiecznie
presja i naciski na pograniczu mobbingu a jak cos sie stanie, zginie czlowiek to nagle wszystkim sie oczy szeroko otwierają - to nie ja, ja jestem niewinny to on se to sam zrobił. A jak sie postawisz to cie w nagrode przeniosą na inna kopalnie i bedziesz jak pies z podwinietym ogonem jadł z ręki Prezesa
Skąd my to znamy.... Liczą się tylko metry i wykonana robota ,człowiekiem nikt się nie przejmuje. Mam nadzieje że zostanie skazany może będzie to przestroga dla innych dla których ludzkie zdrowie i życie jest gów... warte....