Polska nie wykonała niektórych zobowiązań wynikających z tzw. pakietu kolejowego - orzekł w czwartek Trybunał Sprawiedliwości UE. Skargę przeciw Polsce skierowała w 2010 r. Komisja Europejska, zarzucając nam cztery uchybienia, potem z jednego zarzutu się wycofała.
Skarga przeciwko Polsce była jedną z serii skarg wniesionych przez Komisję w latach 2010-2011 przeciwko kilku krajom unijnym. Skargi te są bezprecedensowe, bo rozpatrując je, Trybunał po raz pierwszy wypowiada się na temat liberalizacji kolei w Unii Europejskiej, w tym w szczególności wykładni przepisów z tzw. pierwszego pakietu kolejowego.
Celem tego pakietu miało być ponowne ożywienie transportu kolejowego i podjęcie działań zmierzających do przeniesienia ruchu z transportu drogowego do transportu kolejowego i żeglugi śródlądowej - jako mniej szkodliwych dla klimatu i mniej zagrażającym życiu ludzi.
Pierwszy pakiet kolejowy obejmuje trzy dyrektywy z 2001 r. tworzące podstawę unijnego prawa w dziedzinie kolei: dyrektywę 2001/12/WE zmieniającą wcześniejszą dyrektywę w sprawie rozwoju kolei wspólnotowych, dyrektywę 2001/13/WE zmieniającą wcześniejszą dyrektywę w sprawie przyznawania licencji przedsiębiorstwom kolejowym i dyrektywę 2001/14/WE w sprawie alokacji zdolności przepustowej infrastruktury kolejowej i pobierania opłat za użytkowanie infrastruktury kolejowej oraz przyznawania świadectw bezpieczeństwa.
W 2007 r. Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie wdrożenia pierwszego pakietu kolejowego. W rezolucji napisał m.in., że za kluczowe dla polityki kolejowej uznaje rozdzielenie infrastruktury od działalności przewozowej.
Właśnie brak realizacji tego postulatu zarzuciła nam początkowo Komisja Europejska w skardze do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (potocznie zwanego Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości). Komisja wskazywała, że Polska nie przewidziała mechanizmów zapewniających niezależność decyzyjną i organizacyjną zarządcy infrastruktury, czyli Polskich Linii Kolejowych S.A. od holdingu, tj. zarówno spółki dominującej PKP S.A., jak i innych spółek zależnych holdingu będących przewoźnikami kolejowymi.
W kwietniu br. Komisja wycofała się jednak z tego zarzutu. Podtrzymała natomiast pozostałe.
Drugi zarzut dotyczył tego, że Polska nie podjęła właściwych środków, by zgodnie z unijnymi dyrektywami, zapewnić osiągnięcie przez zarządcę infrastruktury PLK SA równowagi finansowej. Głównie chodziło tu o przyzwolenie Polski na kumulowanie strat PLK SA.
Po trzecie, KE zarzucała naszemu krajowi brak szczególnego systemu zachęt dla PLK SA. w celu zmniejszenia kosztów i opłat za korzystanie z infrastruktury kolejowej.
Po czwarte Komisja podnosiła, że Polska nie podjęła należytych środków, aby opłaty za minimalny dostęp do infrastruktury kolejowej były obliczane na podstawie kosztów bezpośrednio ponoszonych w wyniku przewozu pociągiem. Nie przewidziała też mechanizmu kontroli pozwalającego na sprawdzenie, czy różne segmenty rynku są w stanie wytrzymać pod względem ekonomicznym podwyższone opłaty za dostęp i korzystanie z infrastruktury kolejowej - podnosiła KE w skardze do unijnego Trybunału.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.