W poniedziałek 29 kwietnia doszło do tragicznej w skutkach katastrofy górniczej w Sudanie. O tym co zdarzyło się w kopalni złota świat dowiedział się jednak dopiero 2 maja. W zakładzie położonym na pustyni Jebel - Amir około 200 km na północny zachód od El-Fasher, stolicy Północnego Darfuru nastąpiło zawalenie się głębokiego na około 40 metrów wyrobiska w którym wybierano złotonośny piasek. W katastrofie zginęło 100 osób w tym 9 ratowników, którzy usiłowali dotrzeć do ludzi znajdujących się pod zwałami ziemi.
Tak duża liczba ofiar wiąże się z techniką pozyskiwania złota, która polega na ręcznym przemywaniu piasku na sitach. Złoże to jest bogate w złoto, stąd tak duża liczba pracujących przy jego wydobyciu. Poszukiwanie złota jest dla wielu plemion zajęciem tradycyjnym, przy którego wydobyciu zatrudnione są całe rodziny wraz z dziećmi. Po prawie tygodniu prowadzonej akcji ratunkowej ostatecznie zaniechano dalszego poszukiwania ofiar tej katastrofy. Po niedawnym oddzieleniu się Południowego Sudanu, gdzie znajdują się złoża ropy naftowej, jedynym surowcem dla północnej jego części pozostały złoża złota. Szacuje się, że około 200 tys. ludzi jest zatrudnionych przy wydobyciu złota. Na ogół każdy z jego poszukiwaczy jest jednocześnie osobną firma od której Bank Sudanu odkupuje złoto. W ten sposób w minionym roku pozyskano tu około 41 ton złota o wartości blisko 2,5 miliarda dolarów. Sudan zamierza stać się jednym z największych producentów złota w Afryce na świecie. We wrześniu minionego roku otwarto tu w pełni zmechanizowaną i nowoczesną kopalnię złota, która ma osiągnąć wydajność około 300 ton złota rocznie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.