Polska, a także inne kraje unijne wyraziły zainteresowanie dzierżawą ukraińskich zbiorników podziemnych do przechowywania gazu - oświadczył w środę (17 kwietnia) minister energetyki i przemysłu węglowego Ukrainy Eduard Stawycki.
- Polska zainteresowana jest naszymi zbiornikami, w których można przechowywać gaz, by wpływać na politykę cenową w tym kraju. Zainteresowanie ich użytkowaniem wyraziła nie tylko Polska, ale i Węgry, Włochy, Niemcy oraz inni członkowie UE - powiedział Stawycki na konferencji prasowej w Kijowie.
Poinformował jednocześnie, że w maju w Brukseli odbędzie się okrągły stół poświęcony modernizacji ukraińskiej sieci przesyłania gazu. "Przewodniczyć obradom okrągłego stołu będzie komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger i ja" - zaznaczył minister.
Ukraina ma 13 podziemnych zbiorników gazowych, które łącznie mogą pomieścić prawie 32 miliardy metrów sześciennych surowca.
Kijów od trzech lat ma spór z Moskwą, którego przedmiotem jest zbyt wysoka - zdaniem ukraińskich władz - cena gazu, dostarczanego przez Gazprom. Pod koniec ub.r. za 1000 m sześc. rosyjskiego gazu Ukraińcy płacili 430 dolarów.
Moskwa uzależnia ewentualne zrewidowanie umów gazowych z Ukrainą od jej przystąpienia do Unii Celnej Rosji, Białorusi i Kazachstanu, lub przekazania stronie rosyjskiej kontroli nad ukraińską siecią przesyłową, którą gaz z Rosji płynie do państw UE. Władze w Kijowie deklarują, że nie wejdą do Unii Celnej, gdyż priorytetem ich polityki zagranicznej jest integracja z UE.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.