PKB w I kw. 2012 r. był wg wyliczeń GUS-u o 3,5 proc. wyższy niż w I kw. 2011 r. Ten wynik nie jest niespodzianką. Jest wręcz całkowicie zgodny z prognozami Ministerstwa Gospodarki i niezależnych ekonomistów. Rok temu analogiczne tempo wzrostu wyniosło 4,6 proc.. Zatem mamy wyraźne spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego, w skali około 1/4 tempa wzrostu sprzed roku - czytamy w dzisiejszym raporcie Business Centre Club nadesłanym do portalu górniczego nettg.pl
- Można oczekiwać spadku dynamiki wzrostu PKB z około 3,5 proc. w pierwszym półroczu br. do około 2,5 proc. w drugim półroczu i około 2 proc. w 2013 roku. Ale prognoza na przyszły rok jest teraz obciążona dużym błędem, ze względu na znów rosnącą niepewność dotyczącą niektórych krajów, takich jak na przykład Grecja, Hiszpania. Z drugiej strony osłabienie euro wobec dolara podtrzymuje sektor eksportowy strefy euro, szczególnie Niemiec. Kondycja gospodarki niemieckiej jest ciągle bardzo dobra, a to dla Polski ma duże znaczenie - twierdzi prof. Stanisław Gomułka, minister finansów Gospodarczego Gabinetu Cieni BCC i główny ekonomista BCC
Według eksperta spowolnienie dotyczy przede wszystkim spożycia indywidualnego, gdzie obecne tempo wzrostu (2,1 proc. rok do roku) jest o blisko połowę niższe niż rok temu. Dość wysokie (6,7 proc. r/r), wyższe niż rok temu, jest tempo wzrostu nakładów inwestycyjnych na środki trwałe. Ale nawet w tym obszarze mamy znaczne osłabienie dynamiki wzrostu w porównaniu z drugim półroczem ub. r. W drugim półroczu tego roku, a tym bardziej w przyszłym roku, należy oczekiwać dużego spadku inwestycji publicznych.
- Ponieważ spada poziom spożycia publicznego, więc skala dalszego spowolnienia wzrostu będzie zależała od eksportu netto. W ostatnich czterech kwartałach eksport netto znacząco wzrósł. Bez tego wzrostu dynamika PKB wyniosłaby nie 3,5 proc. ale 2,8 proc. Pomimo silnego spowolnienia wzrostu w UE, a w szeregu krajów - wręcz recesji, eksport netto Polski może nadal rosnąć. Pomaga w tym osłabienie złotego oraz spadek jednostkowych kosztów pracy, oznaczający w sumie dość silny wzrost konkurencyjności polskich produktów. Ale ten wzrost może być powolniejszy niż dotąd - wyjaśnia prof. Gomułka.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.