Niespełna 2 km liczyła w piątek 1 czerwca po południu kolejka kierowców czekających na wyjazd z płatnego odcinka autostrady A4 w Gliwicach. Podobna kolejka pod Wrocławiem sięgała 1 km. Tego dnia na odcinku A4 Gliwice-Wrocław zaczęto pobierać opłaty.
Jak relacjonował w piątek PAP komisarz Marek Słomski z policji w Gliwicach, przed południem korki tworzyły się z obu stron placu poboru opłat zbudowanego na wysokości dzielnicy Żernica. Według policjantów oczekiwanie na przejazd przez bramki na A4 w porannym szczycie zajmowało nawet pół godziny.
Przedstawicielka organizującej na zlecenie GDDKiA pobór opłat firmy Kapsch Dorota Prochowicz poinformowała PAP, że na placach poboru opłat w gliwickiej Żernicy i podwrocławskich Karwianach działały w piątek wszystkie bramki - po cztery wjazdowe i osiem wyjazdowych. W Gliwicach ok. południa dodatkowo uruchomiono jeszcze jeden pas wjazdowy, w Karwianach - wyjazdowy. - Kierowcy muszą zobaczyć, jak system funkcjonuje i nauczyć się, jak usprawnić procedurę opłaty - oceniła Prochowicz.
Jak wynika z informacji o czasach oczekiwania przed bramkami przekazanych przez dyżurnego punktu informacji drogowej GDDKiA, problemem były w piątek przede wszystkim bramki wyjazdowe z autostrady. Na bramkach wjazdowych kolejki pojawiły się dopiero po południu - w Karwianach ok. godz. 13 zator sięgnął kilometra.
Według danych GDDKiA kolejka kierowców czekających na uiszczenie opłaty za przejazd w Gliwicach o godz. 10 sięgała 2 km, o godz. 12 - 1,5 km, a przed godz. 15 - 3,2 km. Pod Wrocławiem w tym samym czasie kolejka do wyjazdu wynosiła odpowiednio 250 m, 1 km oraz 400 m. W Gliwicach od południa sytuację pogarszyły awaria jednego z pojazdów, a potem kolizje.
Gliwicka drogówka sprawdzała przed południem czy procedury związanej z poborem opłat jakoś nie da się usprawnić. Nie da się - stwierdzili policjanci. Słomski zaznaczył, że powstające przed bramkami na A4 korki spowodowały m.in. utrudnienie wjazdu do miasta ulicą Pszczyńską, która przecina A4 w węźle Sośnica.
Po południu GDDKiA na swoich stronach internetowych przekonywała, że kolejki przed placami poboru opłat na A4 mogą wynikać z podobnych problemów jakie występowały w pierwszych dniach wdrożenia systemu opłat na autostradzie A2 - związanych z koniecznością nauczenia się przez kierowców nowego rozwiązania. Sytuację miał pogarszać padający deszcz, spowalniający ruch pojazdów i zwiększający ich liczbę na drogach.
- Regułą jest, że kierowcy są wówczas ostrożniejsi i jeżdżą wolniej co zmniejsza przepustowość na placach poboru opłat. (...) Wdrożony system poboru opłat umożliwia elastyczne zarządzanie liczbą pasów na wjeździe i wyjeździe z autostrady poprzez wykorzystanie bramek rewersyjnych - przekonywała Dyrekcja.
Aby przyspieszyć procedurę poboru opłat, na bramkach równolegle z systemem manualnym wdrożono system elektroniczny ViaToll, z którego kierowcy pojazdów o masie poniżej 3,5 tony mogą korzystać dzięki urządzeniom ViaAuto. To samo rozwiązanie - obok autostrady A4 Sośnica-Bielany Wrocławskie - od 1 czerwca działa na odcinku A2 Konin-Stryków. Według Prochowicz do piątku sprzedano łącznie ok. 700 urządzeń ViaAuto.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
jak zwykle, wszystkiemu winni "niedouczeni i niedoświadczeni" kierowcy... tylko jak to jest, że te biedne "niedouki" jeżdżąc po drogach Europy potrafią bez większych problemów znaleźć się w każdej drogowej sytuacji, jeżdżąc zazwyczaj wolniej i ostrożniej??? kiedy ktoś weźmie odpowiedzialność za własne błędy i przestanie uprawiać spychoterapię!!! Wszyscy winni, tylko nie my! podobnie rzecz ma się z samochodami uprzywilejowanymi... chciałbym zobaczyć kolumnę samochodów rządowych ustawiających się na bramkach karnie po bileciki!!! a tak na marginiesie, kochane służby od "statystyk"...może warto by było sprawdzić jak długo trwała operacja "pobrania biletu" na bramce i płatność przy wyjeździe i porównać z czasem na bramkach na A4 na obojętnie jakim kierunku!!! chciałbym znać takie porównanie i sądzę, że od razu byłoby wiadomym, czy to my, kierowcy, jesteśmy "niedoukami" czy może "system" jest niedostosowany do obłożenia na tej trasie!!!