Warunkiem uwolnienie hurtowego rynku gazu od przyszłego roku jest wdrożenie Programu Uwalniania Gazu. Jutro kończą się konsultacje społeczne projektu.
Program Uwalniania Gazu został przygotowany przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo w oparciu o zalecenia Urzędu Regulacji Energetyki. Urząd chce, by w połowie roku gazowy koncern sprzedawał na giełdzie towarowej surowiec odpowiadający co najmniej 70 proc. krajowego zużycia. Skuteczne funkcjonowanie takiego rynku jest warunkiem, by od przyszłego roku ceny dla odbiorców hurtowych nie były regulowane przez URE.
- Operacja ta oznacza, że z jednej strony podmiot zasiedziały, czyli PGNiG oferuje na rynek gaz, który posiada z jakichkolwiek źródeł. Natomiast podmioty zainteresowane aktywnym uczestnictwem w rynku kupują ten gaz i na tej podstawie budują swoją ofertę do klientów. Później kierują ją do konsumenta końcowego - wyjaśnia Marek Woszczyk, prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
Jego zdaniem sukcesem będzie sytuacja, w której na rynku pojawi się wielu nowych graczy, a ich oferta spotka się z zainteresowaniem odbiorców indywidualnych.
- Wtedy praktycznie to rynek już decyduje o tym, ile powinien kosztować gaz. Nie musi o tym decydować regulator. Ale mam świadomość, że to jest duże wyzwanie i duża operacja - mówi Marek Woszczyk.
I dodaje: - 1 stycznia 2013 jest możliwy, ale pod warunkiem, że Program się powiedzie.
Jeśli Program sie powiedzie, a rynek zostanie zliberalizowany, prezes URE będzie zatwierdzał taryfy na gaz tylko dla odbiorców indywidualnych. W ostatnich miesiącach PGNiG przekonuje się o minusach takiego rozwiązania. Dopiero w tym tygodniu URE ma wydać decyzję w sprawie podwyżek taryf, o które spółka wnioskuje od końca października ubiegłego roku. W uzasadnieniu podawanym przez prezesa Urzędu opóżnienie wynika stąd, że proponowane przez PGNiG stawki były zbyt wysokie.
{iframe:newseria.pl/obsadz_news/1983511121;700;425;}
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.