Na kary więzienia i wysokie grzywny skazał w środę sąd w Paryżu pięć osób, które dopuściły się oszustwa w handlu emisjami CO2. Oszuści kupowali kwoty emisji nieobciążone VAT-em, który doliczali do ceny ich sprzedaży, ale VAT-u nie płacili.
Będą musieli zapłacić grzywny od 100 tys. do miliona euro i spłacić państwu 48 mln euro należnych tytułem nieuiszczonego podatku wraz z odsetkami. Oszuści korzystali z europejskiej giełdy uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla.
Uważany za mózg całego przedsięwzięcia hurtownik tekstylny Fabrice Sakoun został skazany na rok więzienia i milion euro grzywny. Jego czterech wspólników dostało wyroki od roku do czterech lat pozbawienia wolności i grzywny od 100 tys. do 1 mln euro.
Symboliczne odszkodowanie w wysokości 1 euro zostało zasądzone na rzecz europejskiej giełdy uprawnień do emisji CO2 BlueNext, pośrednika Voltalia i państwowego banku, który jest udziałowcem BlueNext (w 40 procentach).
Podczas procesu, trwającego od 12 września do 12 października, prokurator chwalił "międzynarodową współpracę, która tak dobrze zadziałała z Holandią, Anglią, Hongkongiem i Izraelem". Na izraelskich kontach dwóch sądzonych zablokowano 13 mln euro. Był to pierwszy z długiej serii procesów przed francuskimi sądami. Podobne toczą się obecnie w Niemczech i Wielkiej Brytanii.
Oszustwa w transakcjach uprawnieniami do emisji w Unii Europejskiej naraziły francuski skarb państwa na straty w wysokości 1,5-1,8 mld euro. W Europie szacuje się je na ponad 5 miliardów dolarów. Oszustwo polegało na kupowaniu kwot emisji bez VAT przez firmy z siedzibą za granicą i odsprzedaży ich francuskim przedsiębiorstwom z wliczonym VAT-em, który jednak nie był odprowadzany.
Oszustwa w handlu emisjami stanowią lukratywny interes, ponieważ dotyczą wartości niematerialnych, które nie mogą być skradzione i których transport nic nie kosztuje.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.