- Na piątkowym (18 października) spotkaniu z radą nadzorczą chcemy dowiedzieć się, co naprawdę dzieje się w naszej spółce. Jakie działania zostaną podjęte w kwestii zarządu, który pracuje w tej chwili w niepełnym składzie, i oczywiście co dalej z programem dostosowawczym - takie oczekiwania strony społecznej przed spotkaniem z radą nadzorczą Kompanii Węglowej przedstawia Grzegorz Herwy, przewodniczący ZZ Kadra w KW.
- Większość informacji dotyczących naszej spółki dociera do nas z prasy, radia i telewizji. Często są one sprzeczne i dlatego chcemy wyjaśnić z radą nadzorczą interesujące nas kwestie. Pierwsza z nich dotyczy składu zarządu. Raz słyszymy, że będzie pracował do końca kadencji w takim składzie, innym razem dochodzą do nas informacje, że jednak odbędą się konkursy na stanowisko prezesa zarządu i wiceprezesa ds. sprzedaży. Chcielibyśmy usłyszeć deklarację ze strony rady nadzorczej w tym temacie. Kluczowe znaczenie w obecnej sytuacji ma program dostosowawczy i o nim chcemy głównie rozmawiać w piątek - mówi w rozmowie z portalem górniczym Grzegorz Herwy.
Przypomnijmy, że w ostatnich miesiącach rada nadzorcza dwukrotnie odrzuciła przygotowany przez zarząd Kompanii program naprawczy, zalecając bardziej zdecydowane działania.
- Chcemy spytać radę nadzorczą, dlaczego poprzednie wersje programu zostały odrzucone. Raz stwierdzono, że był on za mało restrykcyjny. Za drugim razem natomiast wskazano na inne powody, które chcielibyśmy poznać - mówi przewodniczący Kadry w KW.
- Bardzo nam zależy na tym, żeby program dostosowawczy był już gotowy do realizacji, bo wtedy strona społeczna będzie mogła konkretnie odnieść się do przedstawionych w nim założeń. Jeśli wszystko to będzie już na papierze, będzie nam dużo łatwiej, tym bardziej że wokół programu pojawiło się mnóstwo spekulacji dotyczących m.in. płac i zatrudnienia. Nie chcemy tego komentować, żeby nie zagęszczać atmosfery wokół spółki. W tej chwili potrzebny jest nam spokój, by prowadzić działania na rzecz Kompanii i jej pracowników - podkreśla Grzegorz Herwy, który odniósł się także do alokacji załogi z kopalń Piekary i Brzeszcze.
- W przypadku Piekar alokacje były konieczne, bo w zakładzie tym sczerpuje się złoże i była to jedyna opcja, aby przedłużyć jego żywotność. W sprawie Brzeszcz jesteśmy przeciwni przenoszeniu pracowników na zasadzie trzymiesięcznych oddelegowań do pracy. Chcemy się dowiedzieć, jakie scenariusze są planowane dla tego zakładu. Chodzi nam o konkretne informacje. Tym bardziej interesuje nas pokład 510, który był przygotowywany do eksploatacji. O ile dobrze pamiętam, miał on być gotowy w październiku lub listopadzie. Gdyby został uruchomiony, to sytuacja kopalni Brzeszcze diametralnie by się zmieniła i nie byłoby konieczności przenoszenia załogi. Dlatego pytamy, co dalej z tym pokładem i kopalnią Brzeszcze? - stwierdza przewodniczący Kadry w KW.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.