UE odchodząc od rosyjskiego gazu, coraz bardziej opiera się na dostawach LNG z USA, Kataru, czy Norwegii - podkreślił analityk rynku energii Kamil Moskwik. To nie tylko ograniczenie wpływów Rosji, lecz także element strategii budowy zróżnicowanego rynku gazu - dodał.
Ministrowie energii państw UE uzgodnili w poniedziałek stanowisko w sprawie wprowadzenia całkowitego zakazu importu gazu z Rosji od 1 stycznia 2028 r. Przeciwne były dwa kraje: Słowacja i Węgry. Chodzi zarówno o gaz skroplony, jak i dostarczany gazociągami.
Według analityka rynku energii Kamila Moskwika, zakaz importu rosyjskiego LNG, stanowi “nie tylko ograniczenie wpływów Rosji, lecz także element szerszej strategii budowy zróżnicowanego i konkurencyjnego rynku gazu w Europie“.
W jego opinii, długofalowo działania te mogą sprzyjać stabilizacji cen oraz dalszej integracji rynków krajów członkowskich, zwłaszcza w połączeniu z inwestycjami w infrastrukturę i magazyny gazu. “W efekcie UE stopniowo przechodzi od systemu uzależnienia od jednego dostawcy do modelu opartego na elastyczności, bezpieczeństwie i dywersyfikacji źródeł“ - stwierdził Moskwik.
Analityk zwrócił uwagę, że UE, odchodząc od rosyjskiego gazu, coraz bardziej opiera się na dostawach LNG, zwłaszcza z kierunków takich jak: Stany Zjednoczone, Katar czy Norwegia.
“W 2024 r. LNG odpowiadało już za ponad jedną trzecią całkowitego importu gazu do UE, wobec zaledwie około 20 proc. przed kryzysem energetycznym w 2021 r. Tak dynamiczny wzrost znaczenia LNG, przy ograniczonej przepustowości terminali i globalnej konkurencji o dostawy, może utrzymywać presję na wyższe ceny gazu w Europie w porównaniu z rynkami azjatyckimi czy amerykańskimi“ - zauważył analityk. Zaznaczył, że import LNG z Rosji stanowi jedynie marginalną część całkowitego zużycia gazu w UE.
Jego zdaniem, rozwój infrastruktury gazowej w Polsce - w tym rozbudowa terminala LNG w Świnoujściu oraz planowana jednostka FSRU w Gdańsku - “znacząco zwiększa“ krajowy potencjał importowy i poprawia bezpieczeństwo energetyczne regionu.
“W połączeniu z gazociągiem Baltic Pipe oraz interkonektorami z Litwą, Słowacją i Czechami, Polska staje się ważnym węzłem tranzytowym i buforem bezpieczeństwa dla Europy Środkowo-Wschodniej“ - stwierdził Moskwik. W jego ocenie, polski rynek gazu pozostaje mniejszy i mniej płynny niż w Niemczech, a ceny nadal zawierają premię wobec indeksu THE, co - jak wskazał - wynika zarówno “z mniejszej głębokości rynku, jak i ograniczonej elastyczności systemu przesyłowego“.
Od 1 stycznia 2026 r. zakazany zostanie import gazu realizowanego na podstawie nowych umów, zawartych po 17 czerwca 2025 r. Z kolei import w ramach kontraktów krótkoterminowych zostanie wstrzymany do 17 czerwca 2026 r.
Natomiast kraje niemające dostępu do morza - takie, jak Słowacja i Węgry - będą mogły sprowadzać surowiec transportowany gazociągami dłużej - do końca 2027 r.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.