8 stycznia 2010 10:33
:
:
autor: Adam Maksymowicz - nettg.pl
2.3 tys. odsłon
Adam Maksymowicz: Konkurencja w górnictwie
Odkrywkowa kopalnia węgla kamiennego w Jekybastuskim Zagłębiu Węglowym w Kazachstanie
fot: aboutkazakhstan.com
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jak w czeskim filmie lub w polskim
serialu „Alternatywy 4”. Polacy
doskonale znają ten układ ale proszę
mi wierzyć dziwie się na przyzwolenie
społeczeństwa na dalszą kontynuację
tego stanu wszechładnej korupcji i
braku poszanowania prawa przez
rządzących a szczególnie głupotę
elektoratu! Jak długo będzie się
nabierał na obietnice bez pokrycia?
Politycy mają pamięć muszki owocowej
a pracują w cyklach 2 – 4 letnich .
Reszta ich nie obchodzi. Ale my tu
będziemy gdy ci goście od górnictwa
zaczepią się w Brukseli lub City Ile
nas kosztuje utrzymywanie tej bandy
nierobów , którzy nie potrafią
wypracować długofalowej strategii
rozwoju państwa a śni im się
wideoloteria?
Panie tytusW, czy nie odnosi Pan
wrażenia, że to wszystko to "wołanie
na puszczy". Nikt z rządzących tego
nie czyta, nie słucha i nawet nie chce
czytać, bo mógły się mu popsuć
dobry humor. Ten dobry humor to
właśnie te układy. Grzechu z Rychem.
Rychu z Bolkiem. Bolek z Lolkiem itp.
itd. Proszę popatrzeć jak reaguje WUG,
KGHM i inni na krytykę pod swoim
adresem. Ano, tak jak wszyscy mają to
we wiadomym miejscu. Nie raczą nawet
zauważyć z wyżyn swojej władzy i
znaczenia. Oczywiście wolność słowa
doprowadzi ich kiedyś do upadku, tylko
zastanawia mnie myśl, czy aby wraz z
nimi nie spadniemy wszyscy na jeszcze
niższy poziom ekonomiczny, gospodarczy,
polityczny i kulturalny. Ta czarna wizja
mobilizuje mnie do pisania o tym non
stop. Może uda się odsunąć
nieudaczników, pyszałków i
spryciarzy, którzy obsiedli wszystkie
stanowiska jak za dawnych dobrych
czasów w PRL.
Popatrzmy na przykład Korei
Południowej! 40 lat temu ten kraj miał
dochód narodowy 50 dolarów na głowę
mieszkańca! To było jakieś 10 do 20
razy mniej od ówczesnego dochodu w
komunistycznej Polsce. Co zrobione
takiego w Korei a czego ciągle brakuje
w Polsce? Postawiono na innowacyjne
przedsiębiorstwa, inwestycje w ludzi
(szkolnictwo, B+R), dogodne podatki dla
biznesu i ochrona rodzimego rynku. Nie
chcę nawet zaczynać z listą
koreańskich firm bo wszyscy ją znamy.
Co mnie uderzyło i jest związane z tym
artykułem to fakt wygrania wielkiego
kontraktu na budowę w Zjednoczonych
Emiratach Arabskich elektrowni atomowej.
Wartość szacowana na 20 miliardów
dolarów. Wygrali z fima Areva pięknego
Sarkozego i Japończykami. Jeśli
rządy w Polsce nie zabiorą się za
pomoc dla polskich przedsiębiorstw w
postaci ułatwień w działalności –
jasnych przepisów prawnych
,zmniejszenia podatków i wyrzucenia 90%
biurokratów , którzy dyrygują co
Wacek produkujący palety drewniane moze
a czego nie moze , to czeka nas smutny
los tych za których decyzje podejmują
biurokraci w Brukseli lub pan Sarkozy na
spotkaniu z Putinem i Angela merkel,
popijając francuzki szampan do
rosyjskiego kawioru jadąc w limuzynie
Mercedes z koreańskim 3D panelem
wewnątrz. Co my zaproponujemy za 10 czy
20 lat światu?
Informacje o złożach uranu w Polsce w
czasach PRL były tajne, teraz są tylko
poufne. Pana ZenneQ proszę o
przeczytanie tekstu zamieszczonego kilka
dni temu na tych stronach pt."Uranu ci u
nas dostatek...". Jedna elektrownia
atomowa nie jest równa innej. Podawane
przez węgiel brunatny dane są
prawdziwe tyko, ze trochę już jakby
nieaktualne itp., itd.
Zgadza się, ale w Polsce to własnie
branża węglowa jest bardzo silna i za
wszelką cenę będzie chciała
uruchomic kolejne kopalnie węgla
brunatnego pod Gubinem i Legnicą.
Zasłaniają sie chociazby wprowadzeniem
CCS jako kontrargument na globalne
ocieplenie.
Węgiel brunatny jest skończony przy
obecnym kursie Brukseli na energię
odnawialną i całą histerią
związaną z Globalnym Ociepleniem. Gdy
tylko odmrozimy się zacznie się
nagonka na Polskę ze strony tysięcy
organizacji ekologicznych (utrzymywanych
przez przychylne dotacje rządowe ale i
brokerów z londyńskiego city
próbujących wejść w trading opcji
CO2). Nie uciekniemy przed inwestycjami
w wiatraki (Dania jest sponsorem bo ma
producenta turbin), energię atomową
(Francja bo ma lidera w reaktorach)
bądź fotowoltaikę ( Niemcy, Hiszpania
, które dopłaciły do biznesu miliardy
i chciałyby znaleźć jeleni na
odzyskanie choć części) i tak dalej.
Liczą się tylko i wyłącznie
nacjonalistyczne interesy w tym
wszystkim i po Kopenhadze chyba nie ma
człowieka , który myśli o ekologii.
Będziemy mieli powtórki z akcji
Greenpeace na kopalni węgla brunatnego,
konkurencja Greenpeace wymyśli z
pewnościa coś bardziej szokującego bo
chodzi o ten strumień $ od sponsorów.
Oczywiście w tym układzie mafijnym są
ogniwa pośredniczące, które
okradają spółki przy sprzedaźy
węgla. Prasa donosi o kolejnych
aresztowaniach i nikogo to nie dziwi.
Ewenementem w warunkach polskich jest
sankcjonowanie przez Państwo istnienia
dinozaura z epoki gospodarki
nakazowo-rozdzielczej. Jest taka firma
pod nazwą Węglokoks, która pozwala
głąbom z polskich spółek węglowych
na eksport. Oczywiście eksport jest od
kiedy sięgam pamięcią nieopłacalny
ale liczą się statystyki. Jak
powiedział jeden z tak zwanych
„fachowców” niedawno (Tchórzewski
bądź Markowski, nie pamiętam który)
Węglokoks egzystuje bo ma kadrę ludzi
, którzy znają świetnie języki! Nie
śmieszne? No ale zapomniał
dopowiedzieć o setkach milionów
złotych utraconych na lewych opcjach
walutowych przez tych samych świetnych
lingwistów. Nikomu włos z głowy nie
spadł bo jak w Rosji partia czuwa, i
nasz kochany Pierwszy Straźak
roztoczył opiekuńcze skrzydła nad
trzódką tak aby krzywda się
„rodzinie” nie stała.
Panie tytusie W. Dziekuję, za tak
plastyczny opis mafii węglowej. Tak to
właśnie wygląda. Normalna marża w
handlu to rzecz oczywista. Tyko, że
mafia zawsze podporzadkowuje sobienie
nie tylko główny towar, jakim jest
węgiel, ale i handel, jako
najłtwiejszy do kontrolowania, to ich
specjalność zawodowa na całym
świecie. Dlaczego w Polsce, w jednym z
najbardziej skorumpowanych państw
Europy i świata, miałoby być inaczej?
Mafia węglowa to taki specyficzny twór
– bo nie widać jakiegoś Capo di
tutti capi. To grupa towarzysko –
rodzinna gdzie jednego dnia jest się
sekretarzem PZPR (SLD, PO czy PiS) ,
drugiego dnia dyrektorem kopalni,
trzeciego szefem WUG a czwartego
dyrektorem od zwalczania metanowości w
GIG. Twój brat działa w firmie
dostarczającej gumiaki , siostra
sprzedaje „trefne” metanomierze a
kuzyn rabuje 20 letnie skorodowane
obudowy w Halembie aby je
„wyklepać” i opchnąć do stryjka
jako ganc nowe. Kazimierz udziela
lewych kwalifikacji na górnika, Walek
zaś działa we związkach i handluje
bonami górniczymi. Stach z Związków
A to lobbysta firmy od klejów które
nie kleją stropów. Walenty zaś
oddelegowany do hurtowni kupuje
„okazyjnie” od Rycha groszek jako
miał. Mniejsze i większe geszefty. Nie
zgodzę się z tezą o zabieraniu zysku
przez pośredników w normalnym handlu !
To nie jest mafia! Jeśli tak to
Carrefour byłby największym związkiem
mafijnym w europie.
Panie tytusieW, chylę czoła przed Pana
kompetencjami zawodowymi w zakresie
amerykańskich poszukiwań złóz gazu i
ropy naftowej. Zamawiam u Pana tekst na
ten temat, który postaram się
zamieścić na tych stronach.
Pozdrawiam
Adam M.
Z tym, ze każde ogrzewanie jest tańsze
od węgla nie jest może sformułowaniem
zręcznym, bo miałem na mysli że
wszystkie inne są dla niego wtedy
równorzędną konkurencją. Cena za
wszystkie usługi związane z
dostarczaniem towaru itp. rzadko kiedy
przekracza cenę produkcji. Np. wydobyty
piasek na budowę wozi sie tylko na
niewielkie odległości tak, aby cena
transportu nie przekraczała ceny
towaru. Oczywiście nie wszędzie jest
węgiel tek łatwo dostępny, jak
piasek. Nie mniej prawie trzykrotny
narzut w stosunku do ceny to czysta
spekulacja. Tego nigdzie nie ma na
swiecie, gdzie jest wolny rynek i
normalna gospodarka. Narzuty wszyskie
odpowiednio do wysokiej ceny towaru
wynoszą w granicach 5%, góra 20%,
chyba że towar znika z rynku i wtedy
cena gwałtownie idzie w górę. Węgla
jednak wszędzie dość. Trzykrotne
narzuty dyktują zwykle monopoliści.
Mafia niszczy polskie górnictwo
ekonomicznie pod każdym względem.
Chocby nie płacąc zwykle za zamówione
dostawy. Odbiorca natychmiast
bankrutuje. Zmienia nazwę i pod nowym
szyldem składa zamówienia, a po
kolejnej dostawie znów bankrutuje i tak
w kółko. Ktoś to widzi, ktoś to
wspiera, ktoś się tym opiekuje i na
końcu ktoś na tym nieżle zarabia. Ten
ktoś nazywa się właśnie mafia.
Padło tu słowo mafia węglowa.
Rzeczywiście, można by dopatrzyć się
takiego zjawiska, tylko nie wiem, czy
akurat różnica między cenami węgla w
kopalni i w składzie jest odpowiednim
dowodem na istnienie mafii. Czy nie
wydaje się Panom, że marża handlowa
to jest normalna sprawa na rynku? Nie
wiem, ile ona wynosi np. na Zachodzie w
przypadku węgla i podobnych surowców,
ale przypuszczam, że dealerzy nie
handlują tam za darmo. Po drugie warto
by sprawdzić, ile w cenie tony węgla
jest kosztów transportu. Nie jest wcale
tak, że wystarczy przyjąć prosty
przelicznik kilometrowy, bo oprócz
odległości liczy się też przewożony
tonaż ładunku oraz specyfika terenu.
Okaże się, że transport przez ocean
masowcem oczywiście wychodzi taniej na
tonie, niż średnią ciężarówką po
płatnej autostradzie przez kraj. Do
portu węgiel można jeszcze dowieźć
koleją, ale w górach wielki tir i
lokomotywa mogą być bezużyteczne - to
są wszystko czynniki obiektywne ceny
detalicznej opału, jaką płaci
odbiorca.
Bardzo dobre słowa i cieszę się, że
wiele ludzi dostrzega te problemy. Tylko
zastanawiam się co robią obficie
opłacane przez nas związki zawodowe,
oni powinni rozwiązywać te problemy i
prowadzić jawne i publiczne dyskusje w
mediach na ten temat, aby problem
ujrzał światło dzienne całego
społeczeństwa oraz postulować przed
rządem o jakieś działania choćby
ukrucenie pośrednictwa w sprzedaży
węgla tak, aby cena tego surowca nie
była tak rozbieżna etc.
Niekonwencjonalny gaz to teź tzw. gaz z
zalegający w węglu. W Polsce są tego
ogromne ilości m in z odmetanowania .
Dlaczego nie podąźą się w tym
kierunku? Bo się nie opłaca.
Dlaczego? Nie przeznacza się pieniędzy
na b+R. Czego by się nie ruszyło
niestety kończy się na tej polskiej
prozie .
Panie Adamie, chyba przejęzyczenie w
komentarzu, że każdy sposób
ogrzewania inny od węgla jest w Polsce
tańszy. Jest dokładnie odwrotnie! Mimo
zawyżonych cen węgla do ok. 700 zł,
nadal jest w porównaniu z prądem,
gazem i ropą źródło tańsze i to
nawet sporo tańsze. Cyfry nie kłamią.
Pojęcie głębokie wiercenia jest
względne. Jeśli uwaźa Pan 2300
metrów za głębokie to się z Panem
zgodzę. Metody stosowane przez firmy ,
które udostępniają niekonwencjonalna
zasoby gazu polegają na innym sposobie
wiercenia – wertykalno-horyzontalnym,
nie chodzi tu przede wszystkim o
głębokość. Ale to nie
najwaźniejsze. To co udało się
firmom z Teksasu to znalezienie sposobu
na uwolnienie gazu zalegającego w
złoźach łupkowych czyli zastosowanie
„hydraulicznego łamania” skał. 99%
to woda ale właśnie ten pozostały 1%
innych komponentów powoduje poźądany
efekt.
Panie tytusieW! Bardzo dziekuję za
uzupełnienie mojego tekstu. Te
głębokie wiertła to jednak
amerykańska specjalność. Oczywiście,
że technologia jest jednym z
podstawowych elementów osiągnięcia
sukcesu. Polska przeznacza na badania i
rozwój, o ile się nie mylę w
granicach 0,1-0,3% budżetu. Podczas gdy
powszechnie uważa sie, że tylko dla
zachowania istniejącego już poziomu
nauki wymaga się ok. 1% nakładów. Co
do amerykańskich "kapitalistów"
podzielam Pana opinie. Spotkałem się
jednak z wypowiedziami przeciwnymi,
dlatego je odnotowuję krytycznie.
Polską mafię partyjno - górniczą
trzeba po prostu usunąć. Nie da się
jednak tego uczynić, gdyż jest ona
zbyt silnie powiązana z polityką, a
tam muszą zapaść w tej sprawie
decyzje. Jeżeli nie złamie się
politycznego jej oparcia czarno widzę
przyszłość polskiego górnictwa
węgla kamiennego, czemu dałem wyraz w
tym tekście. Przykłademn niech będzie
cena węgla, która na międzynarodowym
rynku wynosi ok. 80 dolarów za tonę,
czyli ok. 250 zł. Przy tej cenie
opłacalne jest wydoobycie w
większości polskich kopalń. Cena
rynkowa w Polsce wynosi ok. 700 zł za
tone węgla. Kopalnie nic z tego nie
mają, bo węgiel sprzedają po cenie
rynkowej na świecie. Różnicę
pomiędzy ceną kupna 250 zł, a 700 zł
na każdej sprzedanej tonie zgarnia
właśnie ta mafia. Wysoka cena węgla
dla ludności sprawia, że wszystkie
inne sposoby ogrzewania mieszkań są
bardziej opłacalne i nie ma
wewnętrznego zbytu na własny węgiel.
Po pierwsze popatrzmy nie na węgiel z
odkrywki ale z kopalni podziemnych. Nie
trzeba dalek szukać , bo w Czechach
jest wydobywany za Olzą. Jak wygląda
tam opłacalność wydobycia w podobnych
warunkach jak w Polsce? Są inne
przykłady na świecie , które są
godne uwagi. Ale co dywagować skoro
śmietanka polskiej mafii partyjnej nie
podejmuje decyzji aby posprzątać czyli
znaleźć właściciela , który
zaryzykuje w przyszłość jak oni to
mówią „czarnego złota”.!
Po drugie to nie jakieś ciemny siły
tylko nakłady na badania i rozwój
spowodowały kolosalny wzrost zasobów
gazu m in. w USA. I to nie jakieś tam
wiertła i głębokie odwierty tylko
sposób wiercenia i stosowanie
specjalnych emulsji do uwalniania gazu z
pokładów łupkowych spowodowały , źe
Stany niedługo staną się
samowystarczalne jeśli chodzi o gaz
naturalny. Te same firmy , które
osiągnęły ten niesamowity sukces na
kontynencie amerykańskim rozpoczęły
podobne odwierty w Polsce. Tylko się
cieszyć z tego powodu. A nie narzekać,
źe kaptialiści amerykańscy odkrywają
w Polsce gaz.
Po trzecie, gdy rządy w Polsce
koncentrują się na przetrwaniu i
rzucaniu pieniędzy na KRUS , stocznie
lub górnictwo (emerytury, itp) , PKP i
temu podobne molochy a nie potrafią
wybudować dróg i przygotować
nowoczesnej infrastrukty nie mówiąc o
odbiurokratyzowaniu gospodarki (kiedy
będzie słynne „jedno okienko”?) i
wiecznych dyskusjach społecznych czy
teź powoływaniu komisji sejsmowych w
kolejnych aferach , to spokojnie
powinniśmy powiesić nad Polską wielki
napis dla inwestorów z Zachodu i
Wschodu, WELCOME, Willkommen,
Zdrastwujte.
(c.d) a jednak w tej sprawie... nie ma
mowy o żadnej dywersyfikacji dostaw,
dyktacie i szantażu politycznym itp. Po
prostu sami i z własnej inicjatywy
uzależniamy sie od rosyjskiego importu
węgla, a co dopiero mówić o gazie i
ropie naftowej. To "rusofilstwo"
importowe jest jak widać szalenie
zaraźliwe i kontynuowane mimo
powszechnie głoszonych odwrotnych
zasad, ze godzi to utratą
niezależności, suwerenności itp. w
związku z "nierónoprawnym" handlem z
Rosją. Węgiel, czarno na białym
-pokazuje, że antyrosyjska polityka to
jedna sprawa, a korzystny ekonomicznie
dla nas import węgla kamiennego, który
rozkłada nasze górnictwo na łopatki,
to całkiem inna piosenka. Ta "piosenka"
pokazuje, że jak zawsze wszysko
sprowadza się do pieniędzy. Kiedy
chodzi o zyski całą ta polityka idzie
do kąta. Nie chodzi mi o to, aby
potępiać tego rodzaju działania lecz,
aby jasno mówić, że robimy z Rosją
korzystne dla nas interesy nie
oglądając sie na nic i na nikogo.
Chodzi też o to, aby z polityki nie
robić zasłony dymnej dla polsko -
rosyjskich przedsięwzięć handlowych.
Jestem zdania, że lepiej w tych
sprawach mówić brutalną prawdę, niż
oszukiwać się nawzajem przy pomocy
pięknych "patriotycznych" haseł,
podczas gdy w rzeczywistości prowadzi
się działania całkowicie im
zaprzeczające. Jestem zdania, ze czas
najwyższy zrezygnować z tego
politycznego samooszukiwania się, a
handel z Rosją postawić na zdrowych
zasadach tak politycznych, jaki i
ekonomicznych.
You have shed a ray of susnihne into the forum. Thanks!
Jak w czeskim filmie lub w polskim serialu „Alternatywy 4”. Polacy doskonale znają ten układ ale proszę mi wierzyć dziwie się na przyzwolenie społeczeństwa na dalszą kontynuację tego stanu wszechładnej korupcji i braku poszanowania prawa przez rządzących a szczególnie głupotę elektoratu! Jak długo będzie się nabierał na obietnice bez pokrycia? Politycy mają pamięć muszki owocowej a pracują w cyklach 2 – 4 letnich . Reszta ich nie obchodzi. Ale my tu będziemy gdy ci goście od górnictwa zaczepią się w Brukseli lub City Ile nas kosztuje utrzymywanie tej bandy nierobów , którzy nie potrafią wypracować długofalowej strategii rozwoju państwa a śni im się wideoloteria?
Panie tytusW, czy nie odnosi Pan wrażenia, że to wszystko to "wołanie na puszczy". Nikt z rządzących tego nie czyta, nie słucha i nawet nie chce czytać, bo mógły się mu popsuć dobry humor. Ten dobry humor to właśnie te układy. Grzechu z Rychem. Rychu z Bolkiem. Bolek z Lolkiem itp. itd. Proszę popatrzeć jak reaguje WUG, KGHM i inni na krytykę pod swoim adresem. Ano, tak jak wszyscy mają to we wiadomym miejscu. Nie raczą nawet zauważyć z wyżyn swojej władzy i znaczenia. Oczywiście wolność słowa doprowadzi ich kiedyś do upadku, tylko zastanawia mnie myśl, czy aby wraz z nimi nie spadniemy wszyscy na jeszcze niższy poziom ekonomiczny, gospodarczy, polityczny i kulturalny. Ta czarna wizja mobilizuje mnie do pisania o tym non stop. Może uda się odsunąć nieudaczników, pyszałków i spryciarzy, którzy obsiedli wszystkie stanowiska jak za dawnych dobrych czasów w PRL.
Popatrzmy na przykład Korei Południowej! 40 lat temu ten kraj miał dochód narodowy 50 dolarów na głowę mieszkańca! To było jakieś 10 do 20 razy mniej od ówczesnego dochodu w komunistycznej Polsce. Co zrobione takiego w Korei a czego ciągle brakuje w Polsce? Postawiono na innowacyjne przedsiębiorstwa, inwestycje w ludzi (szkolnictwo, B+R), dogodne podatki dla biznesu i ochrona rodzimego rynku. Nie chcę nawet zaczynać z listą koreańskich firm bo wszyscy ją znamy. Co mnie uderzyło i jest związane z tym artykułem to fakt wygrania wielkiego kontraktu na budowę w Zjednoczonych Emiratach Arabskich elektrowni atomowej. Wartość szacowana na 20 miliardów dolarów. Wygrali z fima Areva pięknego Sarkozego i Japończykami. Jeśli rządy w Polsce nie zabiorą się za pomoc dla polskich przedsiębiorstw w postaci ułatwień w działalności – jasnych przepisów prawnych ,zmniejszenia podatków i wyrzucenia 90% biurokratów , którzy dyrygują co Wacek produkujący palety drewniane moze a czego nie moze , to czeka nas smutny los tych za których decyzje podejmują biurokraci w Brukseli lub pan Sarkozy na spotkaniu z Putinem i Angela merkel, popijając francuzki szampan do rosyjskiego kawioru jadąc w limuzynie Mercedes z koreańskim 3D panelem wewnątrz. Co my zaproponujemy za 10 czy 20 lat światu?
Informacje o złożach uranu w Polsce w czasach PRL były tajne, teraz są tylko poufne. Pana ZenneQ proszę o przeczytanie tekstu zamieszczonego kilka dni temu na tych stronach pt."Uranu ci u nas dostatek...". Jedna elektrownia atomowa nie jest równa innej. Podawane przez węgiel brunatny dane są prawdziwe tyko, ze trochę już jakby nieaktualne itp., itd.
Zgadza się, ale w Polsce to własnie branża węglowa jest bardzo silna i za wszelką cenę będzie chciała uruchomic kolejne kopalnie węgla brunatnego pod Gubinem i Legnicą. Zasłaniają sie chociazby wprowadzeniem CCS jako kontrargument na globalne ocieplenie.
Węgiel brunatny jest skończony przy obecnym kursie Brukseli na energię odnawialną i całą histerią związaną z Globalnym Ociepleniem. Gdy tylko odmrozimy się zacznie się nagonka na Polskę ze strony tysięcy organizacji ekologicznych (utrzymywanych przez przychylne dotacje rządowe ale i brokerów z londyńskiego city próbujących wejść w trading opcji CO2). Nie uciekniemy przed inwestycjami w wiatraki (Dania jest sponsorem bo ma producenta turbin), energię atomową (Francja bo ma lidera w reaktorach) bądź fotowoltaikę ( Niemcy, Hiszpania , które dopłaciły do biznesu miliardy i chciałyby znaleźć jeleni na odzyskanie choć części) i tak dalej. Liczą się tylko i wyłącznie nacjonalistyczne interesy w tym wszystkim i po Kopenhadze chyba nie ma człowieka , który myśli o ekologii. Będziemy mieli powtórki z akcji Greenpeace na kopalni węgla brunatnego, konkurencja Greenpeace wymyśli z pewnościa coś bardziej szokującego bo chodzi o ten strumień $ od sponsorów.
Oczywiście w tym układzie mafijnym są ogniwa pośredniczące, które okradają spółki przy sprzedaźy węgla. Prasa donosi o kolejnych aresztowaniach i nikogo to nie dziwi. Ewenementem w warunkach polskich jest sankcjonowanie przez Państwo istnienia dinozaura z epoki gospodarki nakazowo-rozdzielczej. Jest taka firma pod nazwą Węglokoks, która pozwala głąbom z polskich spółek węglowych na eksport. Oczywiście eksport jest od kiedy sięgam pamięcią nieopłacalny ale liczą się statystyki. Jak powiedział jeden z tak zwanych „fachowców” niedawno (Tchórzewski bądź Markowski, nie pamiętam który) Węglokoks egzystuje bo ma kadrę ludzi , którzy znają świetnie języki! Nie śmieszne? No ale zapomniał dopowiedzieć o setkach milionów złotych utraconych na lewych opcjach walutowych przez tych samych świetnych lingwistów. Nikomu włos z głowy nie spadł bo jak w Rosji partia czuwa, i nasz kochany Pierwszy Straźak roztoczył opiekuńcze skrzydła nad trzódką tak aby krzywda się „rodzinie” nie stała.
Rzeczywiście opis Tytusa przemawia nie tylko do wyobraźni, ale też... jakby empirycznie;//
Panie tytusie W. Dziekuję, za tak plastyczny opis mafii węglowej. Tak to właśnie wygląda. Normalna marża w handlu to rzecz oczywista. Tyko, że mafia zawsze podporzadkowuje sobienie nie tylko główny towar, jakim jest węgiel, ale i handel, jako najłtwiejszy do kontrolowania, to ich specjalność zawodowa na całym świecie. Dlaczego w Polsce, w jednym z najbardziej skorumpowanych państw Europy i świata, miałoby być inaczej?
Mafia węglowa to taki specyficzny twór – bo nie widać jakiegoś Capo di tutti capi. To grupa towarzysko – rodzinna gdzie jednego dnia jest się sekretarzem PZPR (SLD, PO czy PiS) , drugiego dnia dyrektorem kopalni, trzeciego szefem WUG a czwartego dyrektorem od zwalczania metanowości w GIG. Twój brat działa w firmie dostarczającej gumiaki , siostra sprzedaje „trefne” metanomierze a kuzyn rabuje 20 letnie skorodowane obudowy w Halembie aby je „wyklepać” i opchnąć do stryjka jako ganc nowe. Kazimierz udziela lewych kwalifikacji na górnika, Walek zaś działa we związkach i handluje bonami górniczymi. Stach z Związków A to lobbysta firmy od klejów które nie kleją stropów. Walenty zaś oddelegowany do hurtowni kupuje „okazyjnie” od Rycha groszek jako miał. Mniejsze i większe geszefty. Nie zgodzę się z tezą o zabieraniu zysku przez pośredników w normalnym handlu ! To nie jest mafia! Jeśli tak to Carrefour byłby największym związkiem mafijnym w europie.
Panie tytusieW, chylę czoła przed Pana kompetencjami zawodowymi w zakresie amerykańskich poszukiwań złóz gazu i ropy naftowej. Zamawiam u Pana tekst na ten temat, który postaram się zamieścić na tych stronach. Pozdrawiam Adam M.
Z tym, ze każde ogrzewanie jest tańsze od węgla nie jest może sformułowaniem zręcznym, bo miałem na mysli że wszystkie inne są dla niego wtedy równorzędną konkurencją. Cena za wszystkie usługi związane z dostarczaniem towaru itp. rzadko kiedy przekracza cenę produkcji. Np. wydobyty piasek na budowę wozi sie tylko na niewielkie odległości tak, aby cena transportu nie przekraczała ceny towaru. Oczywiście nie wszędzie jest węgiel tek łatwo dostępny, jak piasek. Nie mniej prawie trzykrotny narzut w stosunku do ceny to czysta spekulacja. Tego nigdzie nie ma na swiecie, gdzie jest wolny rynek i normalna gospodarka. Narzuty wszyskie odpowiednio do wysokiej ceny towaru wynoszą w granicach 5%, góra 20%, chyba że towar znika z rynku i wtedy cena gwałtownie idzie w górę. Węgla jednak wszędzie dość. Trzykrotne narzuty dyktują zwykle monopoliści. Mafia niszczy polskie górnictwo ekonomicznie pod każdym względem. Chocby nie płacąc zwykle za zamówione dostawy. Odbiorca natychmiast bankrutuje. Zmienia nazwę i pod nowym szyldem składa zamówienia, a po kolejnej dostawie znów bankrutuje i tak w kółko. Ktoś to widzi, ktoś to wspiera, ktoś się tym opiekuje i na końcu ktoś na tym nieżle zarabia. Ten ktoś nazywa się właśnie mafia.
Padło tu słowo mafia węglowa. Rzeczywiście, można by dopatrzyć się takiego zjawiska, tylko nie wiem, czy akurat różnica między cenami węgla w kopalni i w składzie jest odpowiednim dowodem na istnienie mafii. Czy nie wydaje się Panom, że marża handlowa to jest normalna sprawa na rynku? Nie wiem, ile ona wynosi np. na Zachodzie w przypadku węgla i podobnych surowców, ale przypuszczam, że dealerzy nie handlują tam za darmo. Po drugie warto by sprawdzić, ile w cenie tony węgla jest kosztów transportu. Nie jest wcale tak, że wystarczy przyjąć prosty przelicznik kilometrowy, bo oprócz odległości liczy się też przewożony tonaż ładunku oraz specyfika terenu. Okaże się, że transport przez ocean masowcem oczywiście wychodzi taniej na tonie, niż średnią ciężarówką po płatnej autostradzie przez kraj. Do portu węgiel można jeszcze dowieźć koleją, ale w górach wielki tir i lokomotywa mogą być bezużyteczne - to są wszystko czynniki obiektywne ceny detalicznej opału, jaką płaci odbiorca.
Bardzo dobre słowa i cieszę się, że wiele ludzi dostrzega te problemy. Tylko zastanawiam się co robią obficie opłacane przez nas związki zawodowe, oni powinni rozwiązywać te problemy i prowadzić jawne i publiczne dyskusje w mediach na ten temat, aby problem ujrzał światło dzienne całego społeczeństwa oraz postulować przed rządem o jakieś działania choćby ukrucenie pośrednictwa w sprzedaży węgla tak, aby cena tego surowca nie była tak rozbieżna etc.
Niekonwencjonalny gaz to teź tzw. gaz z zalegający w węglu. W Polsce są tego ogromne ilości m in z odmetanowania . Dlaczego nie podąźą się w tym kierunku? Bo się nie opłaca. Dlaczego? Nie przeznacza się pieniędzy na b+R. Czego by się nie ruszyło niestety kończy się na tej polskiej prozie .
Panie Adamie, chyba przejęzyczenie w komentarzu, że każdy sposób ogrzewania inny od węgla jest w Polsce tańszy. Jest dokładnie odwrotnie! Mimo zawyżonych cen węgla do ok. 700 zł, nadal jest w porównaniu z prądem, gazem i ropą źródło tańsze i to nawet sporo tańsze. Cyfry nie kłamią.
Pojęcie głębokie wiercenia jest względne. Jeśli uwaźa Pan 2300 metrów za głębokie to się z Panem zgodzę. Metody stosowane przez firmy , które udostępniają niekonwencjonalna zasoby gazu polegają na innym sposobie wiercenia – wertykalno-horyzontalnym, nie chodzi tu przede wszystkim o głębokość. Ale to nie najwaźniejsze. To co udało się firmom z Teksasu to znalezienie sposobu na uwolnienie gazu zalegającego w złoźach łupkowych czyli zastosowanie „hydraulicznego łamania” skał. 99% to woda ale właśnie ten pozostały 1% innych komponentów powoduje poźądany efekt.
Panie tytusieW! Bardzo dziekuję za uzupełnienie mojego tekstu. Te głębokie wiertła to jednak amerykańska specjalność. Oczywiście, że technologia jest jednym z podstawowych elementów osiągnięcia sukcesu. Polska przeznacza na badania i rozwój, o ile się nie mylę w granicach 0,1-0,3% budżetu. Podczas gdy powszechnie uważa sie, że tylko dla zachowania istniejącego już poziomu nauki wymaga się ok. 1% nakładów. Co do amerykańskich "kapitalistów" podzielam Pana opinie. Spotkałem się jednak z wypowiedziami przeciwnymi, dlatego je odnotowuję krytycznie. Polską mafię partyjno - górniczą trzeba po prostu usunąć. Nie da się jednak tego uczynić, gdyż jest ona zbyt silnie powiązana z polityką, a tam muszą zapaść w tej sprawie decyzje. Jeżeli nie złamie się politycznego jej oparcia czarno widzę przyszłość polskiego górnictwa węgla kamiennego, czemu dałem wyraz w tym tekście. Przykłademn niech będzie cena węgla, która na międzynarodowym rynku wynosi ok. 80 dolarów za tonę, czyli ok. 250 zł. Przy tej cenie opłacalne jest wydoobycie w większości polskich kopalń. Cena rynkowa w Polsce wynosi ok. 700 zł za tone węgla. Kopalnie nic z tego nie mają, bo węgiel sprzedają po cenie rynkowej na świecie. Różnicę pomiędzy ceną kupna 250 zł, a 700 zł na każdej sprzedanej tonie zgarnia właśnie ta mafia. Wysoka cena węgla dla ludności sprawia, że wszystkie inne sposoby ogrzewania mieszkań są bardziej opłacalne i nie ma wewnętrznego zbytu na własny węgiel.
Po pierwsze popatrzmy nie na węgiel z odkrywki ale z kopalni podziemnych. Nie trzeba dalek szukać , bo w Czechach jest wydobywany za Olzą. Jak wygląda tam opłacalność wydobycia w podobnych warunkach jak w Polsce? Są inne przykłady na świecie , które są godne uwagi. Ale co dywagować skoro śmietanka polskiej mafii partyjnej nie podejmuje decyzji aby posprzątać czyli znaleźć właściciela , który zaryzykuje w przyszłość jak oni to mówią „czarnego złota”.! Po drugie to nie jakieś ciemny siły tylko nakłady na badania i rozwój spowodowały kolosalny wzrost zasobów gazu m in. w USA. I to nie jakieś tam wiertła i głębokie odwierty tylko sposób wiercenia i stosowanie specjalnych emulsji do uwalniania gazu z pokładów łupkowych spowodowały , źe Stany niedługo staną się samowystarczalne jeśli chodzi o gaz naturalny. Te same firmy , które osiągnęły ten niesamowity sukces na kontynencie amerykańskim rozpoczęły podobne odwierty w Polsce. Tylko się cieszyć z tego powodu. A nie narzekać, źe kaptialiści amerykańscy odkrywają w Polsce gaz. Po trzecie, gdy rządy w Polsce koncentrują się na przetrwaniu i rzucaniu pieniędzy na KRUS , stocznie lub górnictwo (emerytury, itp) , PKP i temu podobne molochy a nie potrafią wybudować dróg i przygotować nowoczesnej infrastrukty nie mówiąc o odbiurokratyzowaniu gospodarki (kiedy będzie słynne „jedno okienko”?) i wiecznych dyskusjach społecznych czy teź powoływaniu komisji sejsmowych w kolejnych aferach , to spokojnie powinniśmy powiesić nad Polską wielki napis dla inwestorów z Zachodu i Wschodu, WELCOME, Willkommen, Zdrastwujte.
(c.d) a jednak w tej sprawie... nie ma mowy o żadnej dywersyfikacji dostaw, dyktacie i szantażu politycznym itp. Po prostu sami i z własnej inicjatywy uzależniamy sie od rosyjskiego importu węgla, a co dopiero mówić o gazie i ropie naftowej. To "rusofilstwo" importowe jest jak widać szalenie zaraźliwe i kontynuowane mimo powszechnie głoszonych odwrotnych zasad, ze godzi to utratą niezależności, suwerenności itp. w związku z "nierónoprawnym" handlem z Rosją. Węgiel, czarno na białym -pokazuje, że antyrosyjska polityka to jedna sprawa, a korzystny ekonomicznie dla nas import węgla kamiennego, który rozkłada nasze górnictwo na łopatki, to całkiem inna piosenka. Ta "piosenka" pokazuje, że jak zawsze wszysko sprowadza się do pieniędzy. Kiedy chodzi o zyski całą ta polityka idzie do kąta. Nie chodzi mi o to, aby potępiać tego rodzaju działania lecz, aby jasno mówić, że robimy z Rosją korzystne dla nas interesy nie oglądając sie na nic i na nikogo. Chodzi też o to, aby z polityki nie robić zasłony dymnej dla polsko - rosyjskich przedsięwzięć handlowych. Jestem zdania, że lepiej w tych sprawach mówić brutalną prawdę, niż oszukiwać się nawzajem przy pomocy pięknych "patriotycznych" haseł, podczas gdy w rzeczywistości prowadzi się działania całkowicie im zaprzeczające. Jestem zdania, ze czas najwyższy zrezygnować z tego politycznego samooszukiwania się, a handel z Rosją postawić na zdrowych zasadach tak politycznych, jaki i ekonomicznych.
Węgla chyba nie musimy kupować w Rosji, mamy swego dosyć, a jednak... W tej spra