Koniec z gotowaniem obiadów? W czasie prac radnych miejskich na pewno gotować będzie im trudniej. To już koniec wideo posiedzeń dla radnych z Dąbrowy Górniczej. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach uznał, że uchwała Rady Miejskiej umożliwiająca obrady w trybie zdalnym – nawet po zakończeniu stanu epidemii – była niezgodna z prawem. Politycy lubią jednak wykorzystywać wprowadzane udogodnienia dla realizacji swoich potrzeb.
Oznacza to, że radni będą musieli znów pojawiać się na sesjach osobiście.
Monika Sękowska, jedna z mieszkanek Dąbrowy Górniczej, poskarżyła się na zachowanie radnych. Mimo, że pandemia przeszła do historii radni woleli pracę online. Mieszkanka poskarżyła się do Rzecznika Praw Obywatelskich, podkreślając, że w Dąbrowie Górniczej łamane są prawa obywateli do jawności. Rzecznik Praw Obywatelskich przekazał skargę wojewodzie śląskiemu, który uznał racje mieszkanki. I tak sprawa trafiła do sądu.
Sąd przyznał – wideo spotkania mogą być stosowane tylko w sytuacjach nadzwyczajnych, takich jak stan klęski żywiołowej czy zagrożenia epidemicznego.
Od teraz sesje muszą być prowadzone stacjonarnie, co – zdaniem części radnych – może utrudnić pracę tym, którzy z różnych powodów nie mogą być fizycznie obecni. Przeciwnicy zdalnego trybu od dawna podkreślali jednak, że „zdalność” prowadzi do braku przejrzystości i zmniejsza zaangażowanie niektórych członków rady.
Wśród radnych zdania są podzielone. Jedni wyrażają zadowolenie z przywrócenia tradycyjnej formy pracy, inni krytykują decyzję sądu, wskazując na jej anachroniczność i brak elastyczności.
Wyrok nie jest prawomocny, ale już teraz wzbudza duże zainteresowanie wśród innych samorządów, które również przyjęły podobne uchwały i mogą zostać teraz zmuszone do ich zmiany. Dąbrowa Górnicza wraca do stacjonarności – z korzyścią dla jawności życia publicznego, czy kosztem nowoczesnych rozwiązań?
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.