W ruchu Szczygłowice kopalni Knurów-Szczygłowice w sobotę, 8 lutego, o godz. 13.30 zakończono akcję ratowniczą, która była prowadzona od 22 stycznia. Przypomnijmy, że wówczas w zakładzie należącym do Jastrzębskiej Spółki Węglowej, doszło do zapalenia się metanu w rejonie ściany XVII w pokładzie 405/1 i 405/3 na poziomie 1050 m. O zakończeniu akcji poinformowały służby prasowe spółki oraz, za pośrednictwem mediów społecznościowych, związki zawodowe działające w JSW.
W ramach akcji ratowniczej, wyizolowano zagrożony rejon od reszty zakładu poprzez zabudowanie sześciu korków - tam izolacyjnych przeciwwybuchowych. Po ich wybudowaniu i sprawdzeniu ich szczelności akcję ratowniczą zakończono - podały służby prasowe JSW.
Długość wyrobisk w otamowanej przestrzeni wynosi 7,4 km. W rejonie prowadzona jest kontrola atmosfery za pomocą linii chromatograficznych, które na bieżąco mierzą stężenie między innymi - metanu, tlenu, dwutlenku węgla oraz tlenku węgla.
Akcja ratownicza prowadzona była przy współudziale przedstawicieli CSRG oraz pod bieżącym nadzorem OUG w Rybniku. W trakcie prowadzonej akcji plan likwidacji zagrożenia pożarowego był na bieżąco aktualizowany i opiniowany na posiedzeniach zespołu opiniodawczego poszerzonego o specjalistów.
W prowadzonej akcji ratowniczej wzięło udział prawie 600 zastępów ratowniczych z kopalń JSW, Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego oraz Polskiej Grupy Górniczej.
Przyczyny wypadku bada Wyższy Urząd Górniczy, Okręgowy Urząd Górniczy w Rybniku, Państwowa Inspekcja Pracy oraz Prokuratura Okręgowa w Gliwicach.
W rejonie, gdzie doszło do zapalenia metanu, przebywało 45 górników. 17 z nich zostało poszkodowanych i trafili oni do szpitali specjalistycznych m.in. w Siemianowicach Śląskich, Gliwicach, Rybniku, Knurowie i Krakowie. W wyniku odniesionych poparzeń zmarło czterech górników.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Oj, nieładnie ... Jak to mój komentarz nie ma związku z tematem, Urzędu Górniczego w Gliwicach nie ma już dawno, Więc nie może on się zajmować badaniem przyczyn tego zdarzenia. To chyba ważne, kto to bada, o tym jest ten tekst i w tym fragmencie prowadza czytelników w błąd. Szkoda, jeśli takie komentarze są usuwane, to dla mnie świadczy to o redakcji ... szkoda, do błędu trzeba umieć się przyznać i zadziałać, aby one nie zdarzały się dalej. Taka sytuacja podrywa wiarygodność Państwa tekstów. Tu akurat wiemy, jest błąd, ale inne sprawy, których nie wiemy uważamy za fakt. A widocznie trzeba będzie zachować ostrożność, bo mogą być w Państwa tekstach rzeczy nieprawdziwe ...ot,co. Szczęść Boże
OUG w Gliwicach :D. Autor tekstu ukrywa się pod skrótem M.D. - tak można odsłuchać w wersji dźwiękowej, bo pod tekstem nikt się nie podpisał. Od razu widać, że to przypadkowy dziennikarz. A takich w branżowym portalu nie powinno być!!! Czytelnicy tego portalu liczą na rzetelne informacje, z górniczym pozdrowieniem, Szczęść Boże.
Fajnie, że nieistniejące organy (OUG w Gliwicach) zajmują się sprawą. To wróży pozytywnie dochodzeniu.