Zapraszamy do lektury tekstów, które ukazały się w „Trybunie Górniczej” dokładnie 30 lat temu, czyli w 1995 r. O czym wówczas pisaliśmy?
2 lutego 1995 r. ukazał się 5 (35) numer „Trybuny Górniczej”. Czołówkowy tekst miał tytuł „Posprzątać po sobie” i dotyczył tego, jak w 1995 r., kopalnie radziły sobie z odpadami pogórniczymi.
„Bytomska Spółka Węglowa ostro wzięła się za sprzątanie po swoich kopalniach. Przykładem Andaluzja ze swoją technologią eksploatacji węgla na podsadzkę pneumatyczną. W latach 1993-2013 ulokuje ona w wyrobiskach poeksploatacyjnych aż około 9 mln t odpadów pogórniczych. Składowane na powierzchni obciążyłyby ją niewyobrażalną górą kosztownych dla właścicieli, a groźnych dla środowiska śmieci. Hałd kamieni, których widoku i ciężaru w ten sposób unikniemy, musiałoby być co najmniej pięć i to w rozmiarach 25 x 400 x 100 lub 200 x 100 x 50 metrów. Naprawdę jest się z czego cieszyć i czemu przyklasnąć zważywszy, że na nadmiar przestrzeni i świeżego powietrza na Śląsku nie narzekamy” - pisaliśmy w piątym numerze TG z 1995 r.
„Małe nie zawsze jest piękne” - mówił tytuł jednego z naszych tekstów o restrukturyzacji górnictwa. Pisaliśmy w nim, że górnictwo jest ze swej natury wielce kapitałochłonne, a jego potencjał techniczno-produkcyjny nieelastyczny. „Proces restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego, choć realizowany od przeszło 5 lat, nie jest dokończony. Ogrom wykonanej dotychczas pracy przynosi poza efektami czysto wymiernymi, również nowe doświadczenia. Ukazują one coraz pełniej złożoność procesu dostosowania górnictwa węglowego do warunków gospodarki rynkowej, ale pozwalają formułować bardziej systemowe koncepcje reformy i docelowego modelu zorganizowania branży - pisał nasz dziennikarz.
W tym numerze TG zajrzeliśmy także do Rybnickiej Spółki Węglowej. „Idea procesu restrukturyzacji sprowadza się praktycznie do tego, aby uruchomić wszystkie rezerwy tkwiące w istniejących strukturach górnictwa, poprzez zracjonalizowanie ich i unowocześnienie. W Rybnickiej Spółce Węglowej uzyskane efekty mówią same za siebie - w ciągu niecałych dwu lat zmniejszono długość utrzymywanych wyrobisk prawie o 200 km (!), a koncentrację produkcji określa zmniejszenie liczby czynnych ścian o 30, to jest o ponad 40 proc. Decyzje inwestycyjne poprzedzone zostały gruntowną analizą istniejącej sytuacji i zamierzonych celów, co umożliwiło weryfikację kierunków inwestowania w poszczególnych kopalniach. Powstały w ten sposób optymalne modele kopalń, uwzględniające przyszłe połączenia, pozwalające na maksymalne wykorzystanie złoża i infrastruktury technicznej. Przykładem może być efekt likwidacji ruchu Ignacy w kopalni Rydułtowy, który wyraża się możliwością odzyskania 400 tys. t węgla z filara ochronnego tej kopalni” – informowaliśmy.
W tym tekście dalej pisaliśmy, że inne były przesłanki decyzji o likwidacji partii północnej kopalni Rymer, chodziło o dwie sprawy - zatrzymanie płytkiej i niszczącej powierzchnię eksploatacji pod miastem oraz obniżenie kosztów poprzez rezygnację z eksploatacji w niezwykle nawodnionej partu jejkowickiej, stwarzającej ponadto poważne zagrożenia wodne. „Innym kierunkiem działań są badania i prace projektowe nad niekonwencjonalnym systemem częściowej eksploatacji zasobów w filarach ochronnych kopalń Marcel i Chwałowice” – dodawaliśmy.
Z kolei w kopalni Jaworzno, podobnie jak w pozostałych zakładach wydobywczych, dąży się do racjonalizacji zatrudnienia. Zapoczątkowany w 1993 r. przegląd kadrowy, którym objęto całą załogę ma być kontynuowany. „Jego oczywistym celem jest wzmożenie dyscypliny, pomoc pracownikom, którzy jej potrzebują oraz podniesienie kwalifikacji załogi Kopalnia organizuje kursy m. in. księgowości tradycyjnej i komputerowej, obsługi instalacji c.o. i wodnokanalizacyjnej, prac warsztatowych. Szkolenia związane z procesami restrukturyzacyjnymi są bezpłatne. Stan zatrudnienia kopalni Jaworzno w końcu 1994 r. wynosił 5900 osób. W ciągu kilku lat kopalnia zamierza obniżyć liczbę pracowników o 450” – wyliczała gazeta.
Przyjrzeliśmy się też finansom w JSW. „Ilość pieniędzy trafiających na działkę funduszu socjalnego zmienia się co roku i w Jastrzębskiej Spółce Węglowej w 1994 osiągnęła poziom ponad 83.2 mld zł. Na poszczególne zakłady spółki przypadły następujące kwoty: Borynia - 12.061 mln zł, Jastrzębie - 12.637 mln zł, Krupiński - 8 163 mln zł, Morcinek - 6.691 mln zł, Moszczenica - 10.766 mln zł, Pniówek - 17.305 mln zł, Zofiówka - 14.368 mln zł, EC Moszczenica - 506 mln zł i EC Zofiówka - 739 mln zł” – informowaliśmy.
W krótkim tekście informowaliśmy, że Polska nadal zaliczana jest do największych eksporterów węgla kamiennego. W latach 1992-93 była pod tym względem na piątym miejscu w świecie, po Australii, Stanach Zjednoczonych, RPA i Kanadzie.
W 5 numerze TG opublikowaliśmy także wywiad z mgr. Janem Danowskim, dyrektorem najstarszej na Śląsku kopalni węgla kamiennego, KWK Murcki. W wywiadzie dyrektor mówił: - Obecnie zasoby kopalni, które pozwalają wydobywać węgiel do głębokości 1200 metrów to... 2 mld t. Im głębiej, tym lepszy jakościowo węgiel. A jeszcze lepszy będzie po uruchomieniu zakładu wzbogacania węgla. Myślę, ze znajdujemy się na dobrym, środkowym miejscu w holdingu i możemy bezpiecznie patrzeć w przyszłość.
W tekście „Skazani na siebie” pisaliśmy zaś: „Łączenie kopalń to proces naturalny - próbował uświadomić jastrzębskim związkowcom wiceminister przemysłu i handlu, Herbert L. Gabryś, dodając, że w programie restrukturyzacji polskiego górnictwa „wariant połączeniowy” przewidziany został w 6 przypadkach: Jastrzębia i Moszczenicy, Centrum i Szombierek, Miechowic i Bobrka, Pokoju i Wawelu, Kleofasa i Katowic oraz Rymera i Chwałowic”.
W rubryce „Górnicza statystyka” podaliśmy, że od początku roku do 31 stycznia wydobyto 12 132 693 t węgla (plan zakładał 12 230 370 t); w tym okresie wyeksportowano 2 687 256 t, a na zwałach zalegało 1 184 446 t węgla.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.