Piątkowa sesja na Wall Street zakończyła się wzrostami głównych indeksów. Inwestorzy zignorowali słabe dane z rynku pracy, nabrali za to wiary, że Fed na listopadowym posiedzeniu zdecyduje o kolejnej obniżce stóp proc. W centrum uwagi były wyniki firm technologicznych, w tym Amazona i Apple.
Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósło 0,69 proc., do 42.052,19 pkt.
S&P 500 na koniec dnia wzrósł o 0,41 proc. i wyniósł 5.728,80 pkt.
Nasdaq Composite zwyżkował o 0,80 proc. do poziomu 18.239,92 pkt.
Indeks spółek o średniej kapitalizacji Russell 2000 spada o 1,13 proc. do 2.207,65 pkt.
Wskaźnik zmienności VIX spada o 5,44 proc., do 21,90 pkt.
Skutki burz na południowym wschodzie USA, strajk pracowników Boeinga i znaczny impas na rynku pracy mocno wpłynęły na plany zwiększania zatrudnienia w Stanach Zjednoczonych - tempo tworzenia nowych miejsc pracy w październiku spadło do najniższego poziomu od końca 2020 r.
Amerykański Departament Pracy podał w piątek, że liczba nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w Stanach Zjednoczonych wzrosła w październiku o zaledwie 12 tys. Oczekiwano zwyżki o 100 tys. Miesiąc wcześniej wzrost wyniósł 223 tys., po korekcie z 254 tys.
W raporcie wskazano, że strajk w Boeingu prawdopodobnie odjął 44 tys. miejsc pracy w sektorze produkcyjnym. W raporcie odnotowano też wpływ huraganów Helene i Milton, zaznaczając jednak, że nie jest możliwe określenie ich wpływu netto na łączną liczbę miejsc pracy.
Według opublikowanych w piątek danych, stopa bezrobocia w USA w październiku wyniosła 4,1 proc., oczekiwano 4,1 proc. wobec 4,1 proc. miesiąc wcześniej. Szersza miara stopy bezrobocia (U-6), bardziej odzwierciedlająca sytuację na rynku pracy, wyniosła z kolei 7,7 proc. wobec 7,7 proc. miesiąc wcześniej.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.