UE potrzebuje długoterminowych planów rozwoju OZE, wykraczających poza 2030 r. - mówiła we wtorek komisarz UE ds. energii Kadri Simson na Europejskim Kongresie Gospodarczym. Wiceminister klimatu Krzysztof Bolesta wskazał, że powinniśmy skupić się na implementacji Fit 55.
We wtorek podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EKG) w Katowicach unijna komisarz ds. energii Kadri Simson zaznaczyła, że większość państw UE przedstawiła już swoje projekty planów klimatycznych do 2030 r., ale w całej UE potrzeba więcej ambitnych, długoterminowych planów dotyczących rozwoju OZE, wykraczających poza 2030 rok.
W latach 30 XXI wieku musimy w znacznym stopniu, w przytłaczającej większości zdekarbonizować naszą energetykę. Potrzebujemy pełnego wachlarza niskowęglowych, neutralnych rozwiązań technologicznych, ale też inwestycji - powiedziała Simson. Wskazała, że sekwestracja dwutlenku węgla CCS (wychwytywanie i składowanie) to jedno z tych rozwiązań. - Weźmy np. potrzeby produkcji cementu czy nawozów. W tym kontekście CCS może okazać się kluczową technologią. Kolejna to energia jądrowa - wymieniła komisarz.
Zwróciła uwagę, że nowy Parlament Europejski będzie miał misję przygotowania solidnych podstaw finasowania transformacji energetycznej w UE na kolejną perspektywę finansową, ponieważ obecna kończy się 2027 r.
Wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta przypomniał, że według wstępnej wersji Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu (KPEiK), Polska zakłada redukcję emisji CO2 o 35 proc. (w stosunku do poziomu z 1990 r.) przy dostępnych obecnie możliwościach.
W tym scenariuszu udział OZE w miksie energetycznym jest 50 proc. w 2030 r. To jest super ambitne, a musimy dołożyć ten drugi scenariusz, który nas włoży na tę ścieżkę implementacji Fit 55 (redukcja emisji gazów cieplarnianych do 2030 r. o 55 proc. w stosunku do 1990 r. - PAP), to będzie dużo bardziej ambitne - powiedział. Jego zdaniem powinniśmy się skupić na implementacji Fit 55, a nie na wdrażaniu kolejnych celów.
Zaznaczył, że dla energetyki jest to bardziej ambitny cel, niż dla pozostałych gałęzi gospodarki. Dodał, że konieczne będą technologie, które nie tylko zapewnią zeroemisyjność, ale będą także wychwytywać dwutlenek węgla.
Bolesta zwrócił uwagę, że w Centralnej i Wschodniej Europie trudno już zawiązać koalicję z innymi państwami, jeśli chodzi o realizację celów UE dotyczących redukcji emisji gazów cieplarnianych. Każdy ma już swoją drogę, bo tych technologii jest kilka - dodał.
Wskazał, że w KPEiK, a później w Polityce energetycznej Polski znajdzie się atom, OZE, efektywność energetyczna i baterie (magazyny energii - PAP). Jego zdaniem cel, jeśli chodzi o redukcję gazów cieplarnianych jest tak ambitny, że jeżeli jedno z tych rozwiązań wypadnie, o będzie super drogo.
Według prezesa PGE Dariusza Marca w okresie dojścia Polski do zeroemisyjności podstawą energetyki będzie energetyka konwencjonalna oparta na węglu. Jego zdaniem największym wyznawaniem będzie uzgodnienie z rządem, w jakiej koncepcji energetyka konwencjonalna ma doprowadzić do tej nowej epoki, jak powinna funkcjonować.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.