W Stonawie, w Czechach, uczczono dziś (20 bm.) rocznicę jednego z najtragiczniejszych wypadków górniczych w historii tamtejszego górnictwa.
Przypomnijmy, 20 grudnia 2018 r., krótko po godzinie 17, rejonie pokładu 29 doszło do pożaru i późniejszej eksplozji metanu. Objęte zostały nimi: wyrobisko 292 200/1 i przodek 290 220/1, gdzie trwały prace. Ośmiu górników zostało rannych, a trzynastu straciło życie. Cztery ofiary zostały uwolnione w trakcie wstępnych działań ratowniczych, pozostałe wydobyto na powierzchnię wiosną 2019 r. Wśród tych, którzy nigdy już nie wrócili do swych rodzin było 12 górników Z Polski i jeden Czech.
Ku czci ofiar tragedii rzeźbiarz Martin Kuchař stworzył w Stonawie pomnik, który odsłonięto rok po tragedii. Przyjaciele i rodziny zmarłych górników często odwiedzają to miejsce, aby złożyć kwiaty i zapalić znicze.
- Z wielką pokorą składam wyrazy szacunku ofiarom wypadku w Kopalni ČSM oraz ich bliskim, którym ta tragedia w jednej chwili odmieniła całe życie. Za jakiś czas ustanie wydobycie, a górnictwo w naszym regionie stanie się przeszłością. Tym ważniejsze będzie, aby nie zapomnieć tego, co nam dało, i na zawsze darzyć szacunkiem tych, którzy poświęcili pracy górniczej swoje zdrowie, a czasami, jak w tym przypadku, swoje życie – powiedział Roman Sikora, dyrektor generalny i prezes zarządu spółki OKD.
Pod granitowym pomnikiem w kształcie łzy, złożono wieńce i kwiaty.
Prócz przedstawicieli kierownictwa OKD, związków zawodowych i innych organizacji, hołd tragicznie zmarłem oddali przedstawiciele spółki Alpex zatrudniającej górników z Polski, ratownicy górniczy, członkowie Stowarzyszenia Górników Umundurowanych, mieszkańcy Stonawy i okolicznych miast oraz rodziny zmarłych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.