- Zrobimy wszystko, żeby przepisy pakietu Fit for 55 nie weszły w życie. To są obciążenia ponad miarę - stwierdził w czwartek, 18 maja, w TVP INFO wicepremier Jacek Sasin. Dodał, że Polska potrzebuje czasu i pieniędzy, by pakiet wprowadzić, a pomoc UE to kropla w morzu potrzeb.
- Obroniliśmy Polaków przed skutkami kryzysu energetycznego i zobowiązujemy się w Pakcie energetycznym, że również w następnych latach, jeśli PiS wygra wybory jesienią tego roku, Polacy będą mogli czuć się bezpieczniej. Będziemy dbać o to, żeby energia i ciepło nie były towarem luksusowym, tylko były towarem dostępnym dla przeciętnej polskiej rodziny - powiedział w czwartek w TVP INFO wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Wicepremier Sasin pytany był również o skutki pakietu Fit for 55 dla Polski, jeżeli Polska będzie zmuszona go przyjąć.
- Musimy zrobić wszystko, żeby te przepisy nie weszły w życie i tę walkę będziemy toczyć. (...) To są obciążenia ponad miarę. Proszę sobie wyobrazić nowe podatki w postaci opłat emisyjnych, dotyczących transportu i budownictwa. Każda polska rodzina będzie musiała płacić za emisje CO2, teraz płaci energetyka - powiedział wicepremier. Sasin wyjaśnił, że wówczas, każdy, kto ogrzewa swój dom węglem, czy gazem, jeździ samochodem spalinowym, będzie musiał płacić bardzo wysokie opłaty za emisje CO2 w rachunkach.
- Jest szansa, byśmy tego nie wprowadzili - ocenił wicepremier, dodając: - Presja zawsze ma sens. Nieco się łamią inni, którzy są przodujący we wprowadzaniu rozwiązań klimatycznych, chociażby kwestia zakazu rejestracji samochodów spalinowych wzbudziła duże kontrowersje - wskazał Sasin.
Podkreślił, że społeczeństwa mają zeczywiście bardzo dużą rolę do odegrania. - Bo jak sobie uświadomią wszyscy, jaki to będzie koszt, to wtedy rzeczywiście społeczeństwa nie będą chętne, żeby tego typu rozwiązania przyjmować. Pamiętajmy, że już wkrótce, za rok, mamy wybory do Parlamentu Europejskiego, które mogą zmienić obraz polityczny Europy. (...) Coraz więcej Europejczyków zaczyna się zastanawiać, czy to jest właściwy kierunek - zwrócił uwagę wicepremier.
Wskazał, że koszt dla Polski wprowadzenia pakietu Fit for 55 do roku 2030 to jest około 2,5 bln zł. - To wyliczyli analitycy banku PKO BP, czyli mniej więcej 64 tys. na głowę każdego Polska. Czy nas jest stać na to, żeby ponieść takie koszty, żeby każdego z nas obciążyć taką kwotą w postaci nowych podatków, koniecznością remontu swojego domu, transformacji źródeł ciepła w domach. To są gigantyczne kwoty, 2,5 bln zł, to jest mniej więcej czterokrotność budżetu Polski - ocenił Sasin.
- Mówimy naszym partnerom w Europie: chcemy dokonać transformacji, absolutnie tak. Mamy plan (...), wiemy, jak to zrobić, natomiast potrzebujemy na to czasu, bo tego nie da się zrobić w tak krótkim czasie, a po drugie pieniędzy, bo to są ogromne koszty. Same tylko inwestycje w energetykę jądrową, które planujemy będą kosztować około 1 bln zł - podał Sasin.
Wicepremier stwierdził, że UE, Bruksela wymaga od Polski pewnych działań, natomiast nie daje wsparcia, którego Polska potrzebuje. - Chodzi o wsparcie finansowe przewidziane w ramach funduszy europejskich, KPO, którego wypłacenia zresztą Unia nam odmawia. Specjalny fundusz klimatyczny, który jest tworzony w ramach programu Fit for 55, to są krople w morzu potrzeb dotyczących naszej transformacji - podkreślił.
Przyznał, że rząd będzie musiał pozyskiwać środki z innych źródeł. - Mamy pomysł, jak to zrobić. Czas i pieniądze są tu pewnym wyznacznikiem, który nie może ulec przyśpieszeniu. Musimy rozłożyć ten proces na taką liczbę lat, żeby on był znośny dla społeczeństwa. Bez akceptacji społecznej, żadna rewolucja, również ta energetyczna się nie uda - stwierdził Sasin.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.