Tarnobrzeskie zagłębie siarkowe czas sławy i chwały ma za sobą. Jeszcze pół wieku temu wydobywano tu 5 mln ton tego surowca. Ostateczny cios górnictwu siarki na całym świecie zadała ekologiczna kampania przeciwników zasiarczonych spalin licznych wtedy elektrowni węglowych. Jej efektem były procedury ich odsiarczania, co spowodowało, że na rynek trafiło tysiące ton siarki pochodzącej z tego procesu.
Jej ceny runęły w dół, a wydobycie polskiej siarki stało się nieopłacalne. Likwidacja tego górnictwa trwała kolejne dziesiątki lat. Miejscowym inżynierom, którzy nadal chcieli pracować w tym przemyśle udało się uratować niewielką kopalnię otworową, podziemnego wytapiania siarki metodą Frascha. Początki tej kopalni były trudne. Ceny zaledwie pokrywały koszta wydobycia, na dodatek część otworów siarkowych w regularnej siatce, powodowała zanieczyszczenie środowiska, poprzez wypływ na powierzchnię roztopionej siarki.
Zatrudniono naukowców z AGH w Krakowie, którzy opracowani geofizyczne metody rozpoznawania drożności górotworu, co pozwoliło stosownie do tego zaprojektować otwory wydobywcze. Tak środowisko zostało uratowane. Firma powoli dochodziła do finansowej stabilności przy rocznym wydobyciu ok. 0,5 mln ton, czyli blisko 10 razy mniej niż w szczytowym okresie rozwoju tej branży górniczej.
Zasoby przy tej skali eksploatacji mają wystarczyć jeszcze na około 100 lat. Okazało się też, że pochodząca stąd siarka, posiada atest 99,99 proc. czystości, niezwykle rzadkiej na świecie. Ten stopień czystości jest poszukiwany przez przemysł farmaceutyczny do produkcji leków, oraz wymagany jest dla wytwarzania kosmetyków. Stąd na ogół nie brakowało zamówień z całego świata.
Jak zwykle największe potrzeby zgłaszali Chińczycy, którzy chcieliby nawet wykupić eksploatację tego złoża. Natomiast ceny siarki stosownie do sytuacji gospodarczej na świecie szalały, od granicy opłacalności, do satysfakcjonujących zysków. I dziś sytuacja na ryku siarki wygląda podobnie. Rok temu producenci kupowali stopioną siarkę za około 41 dolarów za tonę. Dziś jest pięć razy wyższa cena i wynosi około 208 dolarów za tonę.
Wszystko wskazuje na to, że czas pracuje na korzyść polskiej siarki. Jej pierwszy etap jest już na ukończeniu, poprzez likwidację górnictwa węglowego i zasilanych tym paliwem elektrowni, które wytwarzały z odsiarczania spalin tony siarki. Po prostu ekolodzy walczą o likwidację konkurencji tworzącej siarkę techniczną. Tak, jak poprzednio ekologia doprowadziła do likwidacji górnictwa siarkowego na całym świecie, tak teraz stwarza warunki do jego ekonomicznego postępu. Jednak sytuacja ta rozwija się bardzo powoli i dopiero za kilka lat można spodziewać się znaczących braków na siarkowym rynku.
Aktualnie trwa bitwa o ograniczenie istnienia kolejnego konkurenta naturalnej siarki, jakim jest przemysł naftowy. Ma on znacznie silniejsze atuty zarówno finansowe, polityczne i gospodarcze, niż skazany na likwidację węgiel kamienny oraz brunatny. Nie mniej nie ulega wątpliwości, że jego gospodarcza rola jest już schyłkowa. Natomiast wzrost zapotrzebowania na kwas siarkowy dla rolnictwa jest nieunikniony.
Nieznanym elementem jest tu tylko tempo dekarbonizacji. Im będzie ono szybsze, tym bardziej będzie rosło zapotrzebowanie na naturalną siarkę. O tym, co stanie się w wyniku dekarbonizacji, kiedy znikną dostawy siarki odpadowej piszą naukowcy z University College London. (The Geographical Journal - Sulfur: A potential resource crisis that could stifle green technology and threaten food security as the world decarbonises, 21 sierpnia 2022), Uważają oni, że globalne zapotrzebowanie na kwas siarkowy znacznie wzrośnie z obecnych 246 do 400 mln ton w 2040 r. – w wyniku bardziej intensywnego rolnictwa i odchodzenia świata od paliw kopalnych.
Zgodnie z ich nowym badaniem przewidywany niedobór kwasu siarkowego, kluczowej substancji chemicznej w nowoczesnym społeczeństwie przemysłowym, może stłumić postęp zielonych technologii i zagrozić światowemu bezpieczeństwu żywności. Zagrożenie to jest według wspomnianych naukowców realne, ponieważ obecnie ponad 80 proc. światowego zaopatrzenia w siarkę stanowi siarka odpadowa z odsiarczania ropy naftowej i gazu ziemnego, co zmniejsza emisję dwutlenku siarki, który powoduje kwaśne deszcze.
Jednak dekarbonizacja światowej gospodarki w celu przeciwdziałania zmianom klimatycznym znacznie ograniczy produkcję paliw kopalnych, a co za tym idzie podaż siarki. Naukowcy ci nic nie wspominają o polskiej siarce, ale wszystko wskazuje na to, że wkrótce może być ona na wagę złota.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.