- Możemy powiedzieć, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Niewiele ponad dwa lata zajęła nam budowa drogi wodnej w postaci tych dość ciekawych i ładnych budowli hydrotechnicznych - powiedział we wtorek w Radiu Gdańsk dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni kpt. Wiesław Piotrzkowski.
Kpt. Piotrzkowski pytany o aktualny etap prac zapewnił, że inwestycja jest gotowa na oficjalne otwarcie. - Możemy powiedzieć, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik. W październiku 2019 r. podpisaliśmy umowę z naszym wykonawcą na realizację I etapu inwestycji, czyli przejścia przez Mierzeję Wiślaną, natomiast w kwietniu 2020 r. nasz wykonawca pojawił się na placu budowy. W zasadzie niewiele ponad dwa lata zajęła nam budowa drogi wodnej w postaci tych dość ciekawych i ładnych budowli hydrotechnicznych - podkreślił dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni.
Kpt. Piotrzkowski dodał też, że śluza i droga wodna zapewnią możliwość dotarcia do portu w Elblągu statkom o zanurzeniu 4,5 m i zanurzenie to będzie zwiększone o dwa metry. - To co do tej pory obejmowało masę ładunku 800 ton, w tej chwili zwiększy się za pomocą jednego transportu do 4,5 tysiąca. Tu nie trzeba być dobrym matematykiem, żeby zobaczyć prawie sześciokrotny wzrost masy towarowej, która za jednym transportem będzie mogła zostać dostarczona do portu - zaznaczył.
Dyrektor potwierdził, że jako pierwszy 17 września przez przekop przepłynie statek Urzędu Morskiego Zodiak II. Jak dodał, nie ma możliwości połączenia oficjalnej uroczystości otwarcia z przepłynięciem przez kanał żeglarzy ze względu na udział w wydarzeniu dużej ilości jednostek służby państwowej. - To wbrew pozorom dość skomplikowana operacja. Wydaje się, że wystarczy otworzyć bramę i podnieść most, ale w ślad za tym idzie konieczność zamknięcia drugiego mostu, tak żeby był on otwarty dla ruchu kołowego. I temu ma służyć system nadzorujący Kapitanatu Portu Nowy Świat - podkreślił.
Zdaniem Piotrzkowskiego, przejście przez Mierzeję Wiślaną jest koniecznością dziejową i historycznym wydarzeniem. Będziemy mieli niezakłócony dostęp do tej części Zalewu Wiślanego i portów zalewowych Elbląga. - Nie będziemy musieli przechodzić przez wody sąsiada i uzyskiwać pozwoleń. To administracja morska będzie decydowała, w jakiej kolejności te statki będą przechodziły - zauważył.
Jak dodał, do tej pory tylko dwa razy w historii okręt służby państwowej przepłynął przez Cieśninę Pilawską do portu elbląskiego. - To niezakłócone przebazowanie statków i okrętów w tej sytuacji, która w tej chwili ma miejsce jest trudne do określenia i wycenienia, bowiem żadne pieniądze nie są wstanie określić naszej niezależności - podkreślił kpt. Piotrzkowski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.