Nie ulega wątpliwości, że Boris Johnson dotychczasowy premier Wielkiej Brytanii, był zręcznym politykiem. Jednakże jego kilkuletnie niezwykle zawzięte i za wszelką cenę promowane odnawialne źródła energii, doprowadziły do bardzo bolesnego kryzysu energetycznego, co prawdopodobnie było jedną z przyczyn, dla których z początkiem lipca został zmuszony do dymisji.
Pod koniec kadencji usiłował on zmienić swoje stanowisko w tej sprawie. Jednakże kryzys energetyczny wymagał nowej długofalowej polityki, która w jego wykonaniu była już niemożliwa. Oczywiście, wprost o tym nikt nie informuje.
Wnioski takie wynikają z debaty jaka aktualnie trwa na temat wyboru jego następcy. Oto, dwaj konserwatywni kandydaci na to stanowisko Lis Truss – dotychczasowa minister spraw zagranicznych i jej kontrkandydat na stanowisko premiera Rishi Sunak- minister skarbu, odcinają się od dotychczasowej polityki klimatycznej Borisa Jonsona. Brytyjska prasa odnotowuje przede wszystkim wypowiedzi w tej sprawie Lis Truss, która powszechnie uznawana jest za następcę Borisa Jonsona.
Medialna promocja odnawialnych źródeł energii
Trzeba zauważyć, że brytyjska prasa, dotychczas bezkrytycznie popierająca politykę klimatyczną byłego premiera, jest co najmniej zdziwiona odmiennym stanowiskiem w tej sprawie, jego dotychczasowych najbliższych sojuszników politycznych. W tej konwencji The London Economic prezentuje nowe opcje polityki klimatycznej obu kandydatów na stanowisko premiera UK.
Tym razem, zdaniem obu polityków starających się o to stanowisko, chodzi o powrót do paliw kopalnych i nadmierne zajmowanie powierzchni pól uprawnych przez panele słoneczne.
Gaz i energia jądrowa
Przemawiając w TalkTV w Exeter, minister spraw zagranicznych Lis Truss ujawniła swoje plany pomocy Brytyjczykom w rosnących rachunkach, ponieważ planuje znieść zakaz frackingu i natychmiast znieść zielone opłaty. Powiedziała: „Moja odpowiedź na energię jest taka, że powinniśmy zezwolić na szczelinowanie tam, gdzie lokalne społeczności to wspierają. Mówisz, że sprawy zagraniczne zajmą dużo czasu, ale zajmą one mniej czasu pod moim rządem, ponieważ uchwalę prawo pierwotne, aby wszystko załatwić.
- Upewnię się również, że wykorzystamy cały gaz na Morzu Północnym i wykorzystamy go do wzmocnienia naszych krajowych dostaw energii. Będę szybciej posuwać się naprzód z energią jądrową, w tym z dużymi blokami, ale także z małymi reaktorami modułowymi, które są produkowane w Derby i oferują dużą szansę również dla naszego kraju – deklatowała kandydatka na premiera.
Panele słoneczne
Na ten temat Lis Truss powiedziała: - Nasze pola powinny być wypełnione naszymi fantastycznymi produktami – czy to z wielkim inwentarzem, czy z wielkimi gospodarstwami rolnymi. Nie powinny być pełne paneli słonecznych, zmienię zasady, aby upewnić się, że wykorzystujemy nasze grunty rolne o wysokiej wartości do celów rolniczych.
Zaniepokojenie ekologów
W odpowiedzi dyrektor generalny Solar Energy UK, Chris Hewett, powiedział: - Branża fotowoltaiczna jest głęboko zaniepokojona ostatnimi komentarzami Liz Truss i Rishi Sunaka na temat farm fotowoltaicznych. Oferują tanią, czystą energię, która raz po raz okazała się popularna wśród społeczeństwa. Ale ci dwaj kandydaci na premiera zaprzeczają sobie, by powiedzieć, jak bardzo nie lubią farm fotowoltaicznych, nie mówią jednak, jak znaleźliśmy się w tym alternatywnym wszechświecie?
Spiskowa teoria przeciwników polityki klimatycznej
Brytyjskie medium prasowe Climate Home News informuje, że Lis Truss powiązana jest z potajemnie finansowanymi think tankami sceptyków klimatycznych w Wielkiej Brytanii i USA. W 2012 roku wyraziła poparcie, nie tylko dla kontrowersyjnego trzeciego pasa startowego na londyńskim lotnisku Heathrow, ale też dla czwartego, wykraczającego dalej niż samo lotnisko.Jako minister środowiska w 2014 r. Truss obniżyła dotację dla farm fotowoltaicznych, nazywając je „plamą na krajobrazie”.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.