Wtorkowa sesja na Wall Street zakończyła się, drugi raz z rzędu, niewielkimi wzrostami głównych indeksów. Inwestorzy czekają już na decyzję Fed i najmocniejszą podwyżkę stóp procentowych w USA od 2000 r.
Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 0,20 proc. i wyniósł 33.128,79 pkt.
S&P 500 na koniec dnia zyskał 0,48 proc. i wyniósł 4.175,48 pkt.
Nasdaq Composite wzrósł o 0,22 proc. i zamknął sesję na poziomie 12.563,76 pkt.
Po raz pierwszy od kilku dni sprzedający wydają się zmęczeni, a zajmujący krótkie pozycje są nieco bardziej nerwowi niż ci, co mają pozycje długie (nie ma może wielu osób, które czują, że dno jest już blisko, ale nawet niedźwiedzie obawiają się ostrego odbicia - napisał Adam Crisafulli z Vital Knowledge w nocie do klientów.
Inwestorzy czekają na najważniejsze wydarzenie tego tygodnia - we wtorek rozpoczęło się dwudniowe spotkanie amerykańskiej Rezerwy Federalnej, a w środę o godz. 20.00 Fed poda swoje ustalenia po posiedzeniu. Pół godziny później rozpocznie się konferencja prasowa szefa Fed Jerome'a Powella.
Rynki oceniają, że Fed może podwyższyć w tym tygodniu swój benchmark o 50 pb - najmocniej od 2000 r. Amerykańska Rezerwa Federalna może też ogłosić, że zacznie zmniejszać sumę bilansową w tempie, które szybko przyspieszy do 95 mld USD miesięcznie.
- Jest prawdopodobne, że większość inwestorów wyceniła już jutrzejsze decyzje Fed i powszechnie oczekiwaną rekordową podwyżkę stóp procentowych - o pół punktu procentowego - mówi Pierre Veyret, analityk techniczny w ActivTrades.
Monetarne jastrzębie z Fed przyspieszają - pisze z kolei w rynkowej nocie Vincent Chaigneau, analityk Generali Insurance Asset Management SpA.
- Zadowolony z inflacji Fed, przez zbyt długi czas, spieszy się teraz do znacznego podwyższania stóp procentowych - dodaje.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.