Stoczył ponad dwieście walk w różnych stylach, takich jak: taekwon-do ITF, muay thai, kick-boxing, taekwon-do WTF, MMA i ju-jitsu. Jest trenerem i prezesem klubu RCSW Fighter Rybnik. We wrześniu pojawił się w 13. edycji telewizyjnego programu „Mam Talent!” jako Benny Odrzutowiec i jego drużyna.
Łukasz Kubiak (39 l.), pracownik ruchu Jankowice kopalni ROW, to prawdziwy gwiazdor z życiorysem pełnym przygód. Wierny fan Bruce’a Lee już niejednemu zaszczepił pasję do sportów walki. Zaczynał od taekwon-do, a ponadto – jak powiada – zawsze był ciekawy świata.
– Miałem kiedyś krótki, ale barwny epizod z Legią Cudzoziemską – przyznaje.
Formacja bojowa utworzona w 1831 r. dekretem króla Ludwika Filipa I jako francuska Legia Cudzoziemska, służyła pierwotnie do ochrony francuskich terytoriów zamorskich podczas wojny w Algierii. Do dzisiaj posiada zakaz prowadzenia działań bojowych na terenie Francji. Jest wysyłana w najbardziej zapalne tereny. Na ponad 10 tys. ochotników, którzy zgłaszają się każdego roku do Legii, wstępną selekcję przechodzi średnio połowa.
Marsz na selekcję!
– Pojechałem do Strasburga, bo interesowało mnie, jak wygląda taka rekrutacja i cała ta owiana mitami otoczka, bo nie od dziś wiadomo, że formacja słynie z brutalności i rygoru. Podobno ściąga w swe szeregi przestępców z całego świata. Przeszedłem rundę wstępną, jednak w drodze na testy rozmyśliłem się i w Marsylii pomaszerowałem w przeciwną do koszar stronę – wspomina Łukasz przyznając, że w młodości myślał o służbie zawodowej w Wojsku Polskim.
Ba, wziął nawet udział w telewizyjnym show „Selekcja Żołnierza Polskiego”. Instruktorami prowadzącymi „Selekcję” są żołnierze wywodzący się z elitarnej 56. Kompanii Specjalnej, funkcjonariusze policji i innych służb. Ideą programu jest wyłonienie najlepszych, którzy przejdą trudne zadania sprawnościowe, wytrzymałościowe i psychologiczne.
– W tym przypadku miałem pecha. Również zaliczyłem pierwszą część, ale problemy techniczne spowodowały, że na miejscu, w którym odbywała się kolejna część selekcji, moja grupa zameldowała się niestety z lekkim opóźnieniem. I tak się skończyła ta przygoda – dodaje Łukasz.
Wreszcie nadarzyła mu się okazja odwiedzenia Chin. Od lat marzył o wizycie w osławionym klasztorze Shaolin. Historyczny ośrodek buddyzmu mahajana i sekty chan znajduje się w górach Song w prowincji Henan. W 495 r. cesarz Su Wei nakazał wznieść w tym miejscu świątynię ku czci mistrza Bhardy. W VI w. do Chin przybył hinduski dziedzic szaty Buddy, zwany Bodhidharmą lub dwudziestym ósmym Buddą. Był pierwszym czołowym przedstawicielem ju-jitsu, a także inicjatorem szkoły chan. Mieszkańcy Chin po dziś dzień uważają go za prekursora kung-fu.
– Doprawdy wspaniałe miejsce, ale z dość skomplikowanym dojazdem. Załapałem się na jakiś autobus pełen Chińczyków. Spoglądali na mnie z zaciekawieniem. Na miejscu spotkałem wielu ciekawych ludzi. Największe wrażenie zrobili na mnie sami mnisi. Pokorni, sympatyczni. Byłem pod dużym wrażeniem ich umiejętności. Słyną z rozbijania bloków betonu jednym uderzeniem ręki i innych niewiarygodnych sztuczek. W okolicy klasztoru działają dziesiątki szkół walki, które przyjmują uczniów od szóstego roku życia. Widziałem setki ćwiczących osób. To robi na człowieku nieopisane wprost wrażenie. Każdy początkujący mnich musi przestrzegać zasad ustalonych przez Bodhidharmę. To lojalność i szacunek wobec nauczycieli, wdzięczność wobec rodziców i nauczycieli, unikanie złego zachowania, pokora i poświęcenie, eliminowanie ego, sumienność, unikanie złego wykorzystania umiejętności, szacunek wobec innych i posłuszeństwo. Dzięki ich honorowaniu świątynia przetrwała ponad tysiąc lat – wspomina Łukasz.
Lubi wyzwania
Górnik z Jankowic jest wielokrotnym mistrzem Polski m.in. w kick-boxingu, taekwon-do i muay thai, mistrzem świata w średniej federacji taekwon-do oraz dwukrotnym wicemistrzem w muay thai. Poza tym pracuje jako instruktor trzech stylów: taekwon-do, kick-boxing i muay thai. W swoim dorobku trenerskim wychował ponad 10 czarnych pasów, w tym mistrzów Polski, Europy i świata w taekwon-do, kick-boxingu, muay thai i MMA.
Na początku marca br. Kubiak wziął udział w zawodach Grand Prix w Taekwon-do w Pruszczu Gdańskim, gdzie w konkurencji walk seniorów zdobył trzecie miejsce. W sumie podopieczni Łukasza i klubu RCSW Fighter przywieźli do Rybnika trzy brązowe krążki.
– Lubię wyzwania. Zamiłowanie do występów na scenie rozpoczęło się od obserwacji swoich idoli kinowych, z którymi później miałem przyjemność spotkać się na żywo, uczyć się od nich i trenować wspólnie z nimi. Byli to m.in.: Benny Urquidez „The Jet”, Scott Adkins, Cynthia Rothrock. Wiele lat obserwowałem pasjonatów występujących w „Mam Talent!” w telewizji i wiele razy zastanawiałem się, jakby to było stanąć oko w oko z jury. Marzyłem o tym, aby zaprezentować swój talent, wypracowany godzinami i latami na sali treningowej, okupiony hektolitrami wylanego potu, wyrzeczeń i poświęceń. W końcu trafiłem do programu „Mam Talent!”. Jestem dumny, że mogłem pokazać swoją pasję i zamiłowanie do sportów walki, a co najważniejsze, piękną dyscyplinę taekwon-do ITF. Występ w programie był niesamowitą przygodą, marzeniem, które zostało spełnione. Dziękuję mojej niezawodnej drużynie RCSW Fighter za wsparcie podczas występu oraz wszystkim, którzy cały czas trzymali za mnie kciuki – opowiada Łukasz.
Niedawno taekwon-do ITF wraz z nim zawitało do Żor. Mistrz będzie prowadził w tym mieście szkolenie kolejnych grup miłośników sportów walki.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Człowiek widmo to jest , człowiek widmo to jest. Leci na albatrosie , je rekiny