Górnicza robota w Szombierkach
Swoją górniczą karierę rozpoczął w kopalni Szombierki w Bytomiu w charakterze szybowego. Był to wówczas – jak podkreśla – jeden z najnowocześniejszych zakładów wydobywczych na Śląsku. Najdłuższy okres górniczej kariery Kazimierza Wojtaszka przypadł na pracę w Dziale Górniczym.
– Byłem świadkiem w zasadzie wszystkich innowacyjnych rozwiązań, które wprowadzano w latach 70. Wówczas górnictwo rozwijało się w szybkim tempie. Pierwsza kolejka podwieszana trafiła do nas z Austrii. Pamiętam radość w momencie, gdy ruszyła. W połowie lat siedemdziesiątych wysłano mnie na szkolenie do KGHM. Chodziło o ładowarki z Fadromy. Sprawdziły się i u nas. Rozstawialiśmy je co 50 m. Zbierały urobek z przodka po strzelaniu. Uczestniczyłem również przy montażu pierwszego kombajnu. Szombierki miały wówczas ośmiotysięczną załogę. Pracowało się w miarę bezpiecznie, nie mieliśmy wielu wypadków – wspomina.
Z górniczą robotą pożegnał się ostatecznie jako pracownik Halemby Głębokiej. Zakład został uruchomiony 12 lipca 1980 r. i był odpowiedzią na rosnące zapotrzebowanie na węgiel gazowo-koksowy. W trakcie zgłębiania szybu Grunwald III do poziomu wydobywczego 1030 m zastosowano nowatorską metodę budowy wieży basztowej poza rurą szybową, a po jej wykonaniu najechano nią na szyb z odległości 120 m.
Kazimierz Wojtaszek nie jest jedynym górnikiem-emerytem studiującym w Bytomskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Prym wśród studiujących wiodą panie. Może kiedyś i on zajmie miejsce za katedrą, by opowiedzieć o losach śląskiego górnictwa, chociażby w ramach zajęć dodatkowych.
– Mam takie przeczucie, że raczej nie. Kogo dziś interesuje górnictwo, a i w moim życiu stanowi ono już rozdział zamknięty. Przyszedł czas, aby chłonąć inną wiedzę. Dlatego ostro biorę się za naukę – deklaruje „wieczny student”.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
A ja bym chętnie posłuchał o górnictwie z ust tego Studenta.