- Polityka klimatyczna powinna opierać się na zasadzie sprawiedliwej transformacji i tylko wtedy będzie miała sens i tylko wtedy będzie społecznie akceptowalna – podkreśliła w rozmowie z netTG.pl Gospodarka i Ludzie JADWIGA WIŚNIEWSKA, poseł do Parlamentu Europejskiego.
Jak pani ocenia Fit for 55? Czy przyjęte przez Komisję Europejską wnioski - to korzyści czy zagrożenia dla Polski?
Z zaprezentowanych przez KE propozycji wynika, że Komisja nie ma umiaru w sposobach realizowania rygorystycznych celów polityki klimatycznej. Według Fransa Timmermansa te propozycje są ambitne i na miarę aspiracji Unii Europejskiej, jednak z perspektywy wielu państw członkowskich, a zwłaszcza Polski, budzą uzasadnione obawy. Jednak pamiętajmy, że są to propozycje, zarysowano główne kierunki, którymi ma podążać zielona transformacja w UE. Nad tymi rozwiązaniami będzie pracować zarówno Parlament, jak i Rada Europejska. Wtedy dopiero poznamy ich ostateczny kształt.
Polityka klimatyczna UE powinna być pozbawiona ideologicznego zacietrzewienia i opierać się na rozsądku, a tym samym na kalkulacji społecznych jej kosztów. Ta kwestia sprawiedliwej transformacji klimatycznej mocno wybrzmiała podczas Szczytu Klimatycznego COP24 w Katowicach, na którym podjęto deklarację podkreślającą wagę tej kwestii. Przewodnicząca Ursula von der Leyen wielokrotnie mówiła, że transformacja nie może nikogo zostawiać w tyle, będę więc z uwagą śledzić propozycje KE pod tym kątem. Transformacja klimatyczna może być szansą dla polskiej gospodarki, ale tylko wtedy, kiedy będzie jej towarzyszyło wsparcie adekwatne do poniesionych kosztów.
Czy środki z Funduszu Modernizacyjnego wystarczą na przeprowadzenie Polski przez transformację energetyczną i osiągnięcie celów klimatycznych?
Trudno w tym momencie odpowiedzieć na to pytanie, bowiem nie znamy szczegółów, a tym samym jest zbyt wcześnie, by dokonać jednoznacznej oceny, zwłaszcza że przysłowiowy diabeł zawsze tkwi w szczegółach, tym bardziej gdy dotyczy to finansów. Jedno jest pewne – polski rząd i premier Mateusz Morawiecki będą zabiegać o to, by wynegocjować jak najlepsze dla Polski rozwiązania. Temu też służyła ostatnia rozmowa pana premiera z przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen, podczas której poruszono także temat polityki klimatycznej. Z ostateczną oceną musimy jednak poczekać na konkretne zapisy, które będą doprecyzowywać przedstawione postulaty.
Niezbędne jest także przeprowadzenie oceny skutków wprowadzanych rozwiązań. Miksy energetyczne państw członkowskich są mocno zróżnicowane, a tym samym jedne państwa mogą szybciej osiągnąć wyznaczone przez KE cele, a inne, tak jak Polska, w zdecydowanie dłuższej perspektywie. Tym samym koszty społeczne transformacji również będą zróżnicowane. Nie możemy pozwolić na drastyczny wzrost cen energii w Europie i tym samym wzrost ubóstwa energetycznego.
Wszystko musi być dokładnie policzone, oparte o rzeczowe analizy i na tej podstawie powinien zostać zaprezentowany ostateczny kształt funduszu, który miałby pomóc Polsce w przeprowadzeniu transformacji energetycznej. Dziś mamy propozycje, ale nie idą za nimi żadne analizy. Powtórzę to raz jeszcze, unijne wsparcie musi być adekwatne do poniesionych kosztów.
Czy brak dofinansowania z FM inwestycji w wysokosprawną kogenerację zasilaną gazem ziemnym w systemach centralnego ogrzewania to dobra decyzja KE?
Zdecydowanie zła. Z perspektywy ciepłownictwa systemowego jest ona nie do przyjęcia i mam nadzieję, że w dalszym toku prac uda się to zmienić. Gaz ziemny, zwłaszcza w takich gospodarkach jak polska, będzie paliwem przejściowym w drodze do osiągnięcia neutralności klimatycznej. Poza tym należy pamiętać, że ciepłownictwo systemowe wiąże się z ograniczonymi możliwościami zastosowania OZE. Wynika to, przede wszystkim ze struktury sieci ciepłowniczych, których podstawowym zadaniem jest dostarczenie ciepła do licznych odbiorców.
Skoro w transformacji energetycznej mają partycypować wszystkie sektory gospodarki, to dla każdego z nich powinno zostać zabezpieczone odpowiednie wsparcie. Inwestycje w wysokosprawną kogenerację zasilaną gazem ziemnym w systemach centralnego ogrzewania powinny więc otrzymać finansowanie w ramach Funduszu Modernizacyjnego. W poprzedniej kadencji, gdy pracowałam nad reforma ETS, przeszła moja poprawka przyznająca uprawnienia do darmowych emisji dla ciepłownictwa systemowego. W nadchodzących pracach z całą pewnością na kwestie kogeneracji i ciepłownictwa systemowego będę zwracać szczególną uwagę.
Jak ocenia pani zapisy mające ograniczyć emisje w transporcie i budynkach? Czy Polaków stać będzie na wiążące się z tym wydatki?
Sam fakt ograniczania emisji wynika wprost z polityki klimatycznej, jaką prowadzi UE. W tym przypadku pojawia się tylko fundamentalne pytanie - jakim kosztem? KE twierdzi, że przygotuje odpowiednie instrumenty i narzędzia wsparcia, jednak wciąż nie znamy konkretów. Jedno jest pewne, w tym zielonym wyścigu po zeroemisyjność nie możemy zapominać, że polityka klimatyczna musi opierać się o trzy filary: człowiek - natura - technologia, przy czym to człowiek musi być w jej centrum, bowiem to on ostatecznie poniesie koszty transformacji. Postulując więc ograniczenie emisji w transporcie i budownictwie, trzeba zagwarantować przede wszystkim odpowiednie wsparcie, które pozwoli Europejczykom zmierzyć się z tymi wyzwaniami.
Z całą pewnością nie można prowadzić polityki klimatycznej, zwiększając jednocześnie ubóstwo energetyczne. Polityka klimatyczna powinna opierać się na zasadzie sprawiedliwej transformacji i tylko wtedy będzie miała sens i tylko wtedy będzie społecznie akceptowalna.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Prosty rachunek, jeśli koszt emisji to 59 euro to prąd bez tego absurdalnego parapodatku kosztowałby 100 zł!!!!! Granica opłacalności „taniego” prądu z wiatraków na Bałtyku to 350 zł!!!! Teraz już wiecie skąd kurs emisji CO2!!!!