Opracowanie systemu wsparcia dla firm okołogórniczych przewiduje podpisana pod koniec maja br. umowa społeczna dla górnictwa. Rozwiązania mają zostać zawarte w osobnym porozumieniu. Pod koniec minionego tygodnia Rada Krajowa ZZG zwróciła się do wiceministra rozwoju, pracy i technologii o pilne rozpoczęcie prac w tej sprawie.
Pismo zostało skierowane do Roberta Tomanka, podsekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii 2 lipca br. „W obecnej, pogarszającej się sytuacji firm zaplecza górniczego stworzenie cyt. »dodatkowego systemu wsparcia dla specjalistycznych przedsiębiorstw górniczych kooperujących z górnictwem« staje się potrzebą coraz bardziej aktualną. Biorąc pod uwagę, że sektor zaplecza górniczego zatrudnia (według różnych szacunków) od kilkudziesięciu tysięcy do kilkuset tysięcy pracowników, problem już w chwili obecnej jest bardzo poważny” – można przeczytać w piśmie.
Jak argumentują sygnatariusze pisma (przewodniczący ZZG w Polsce Dariusz Potyrała oraz wiceprzewodniczący ZZG w Polsce Arkadiusz Siekaniec), system wsparcia dla firm okołogórniczych – zgodnie z zapisami umowy społecznej – ma zostać uzgodniony w odrębnym porozumieniu przez stronę rządową, przedstawicieli gmin górniczych i central związkowych.
Odrębne porozumienie
„Wobec powyższego wnosimy o pilne rozpoczęcie prac nad wypracowaniem systemu wsparcia i zawarciem odrębnego porozumienia, o którym mówi podpisana w dniu 28 maja Umowa Społeczna, zarazem deklarujemy udział naszego przedstawiciela w przedmiotowych pracach” – napisano w piśmie.
Jak argumentuje w rozmowie z portalem netTG Gospodarka i Ludzie wiceprzewodniczący ZZG w Polsce Arkadiusz Siekaniec, sytuacja firm okołogórniczych przez cały czas się pogarsza. Problemem jest nie tylko kurczący się rynek działalności, ale także mocno wydłużone przez spółki węglowe terminy płatności.
– Mamy coraz więcej sygnałów, że w firmach zaplecza górniczego dochodzi do redukcji zatrudnienia, zdarzają się również niewypłacalności oraz kłopoty z płynnością. Dlatego najwyższy czas na przygotowanie odpowiednich rozwiązań, które pozwolą na ocalenie jak największej liczby miejsc pracy. Zanim całkowicie skończy się robota, trzeba dać tym pracodawcom szansę na przebranżowienie się. W ramach Sprawiedliwej Transformacji oraz porozumienia społecznego, zawartego dla całego sektora, musi się również znaleźć miejsce dla firm okołogórniczych, co ma ogromne znaczenie nie tylko dla Śląska, ale także wszystkich regionów górniczych – argumentuje Siekaniec.
Jak dodaje związkowiec, kolejnym argumentem za jak najszybszym rozpoczęciem prac nad systemem wsparcia dla firm okołogórniczych jest duże zróżnicowanie prowadzonej przez nie działalności.
Duże zróżnicowanie
– Z jednej strony są to firmy typowo górnicze, które drążą chodniki i wykonują roboty przygotowawcze. W tym przypadku pracownicy są sensu stricte górnikami, którzy wykonują taką samą pracę w przodkach jak górnicy zatrudnieni w kopalniach. Ta grupa znalazła się kompletnie poza jakimkolwiek zasięgiem, jeśli chodzi o urlopy górnicze, wszelkie działania osłonowe czy przekwalifikowania. Druga grupa to firmy, które prowadzą najróżniejszą działalność usługową na rzecz kopalń. Dlatego spektrum i rozległość działalności powinny nas skłaniać do tego, żeby prace nad systemem wsparcia rozpocząć jak najwcześniej, bo może się okazać, że nie wszystkie rozwiązania będą pasowały do wszystkich grup zawodowych i rodzajów działalności, jakie mają miejsce w zapleczu górniczym – wskazuje związkowiec.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.