Główny ciężar transformacji – skutki zamykania kopalń, konieczność przygotowania terenów pod nowe inwestycje, które dadzą nowe miejsca pracy – spadnie na barki samorządów. Pomóc w tym ma specjalny Fundusz Transformacji Śląska (FTŚ) – zapisany w rozdziale III projektu umowy społecznej dla górnictwa, która została parafowana 28 kwietnia.
Ostateczny projekt ustawy o FTŚ ma być gotowy 30 września. Nowe przepisy dadzą samorządom głos, o który od dłuższego czasu zabiegały.
Lokalni działacze z gmin górniczych mają żal, że do rozmów nad kształtem transformacji zostali dopuszczeni dopiero w ostatnim etapie, ale mają też powody do zadowolenia. Śląski Związek Gmin i Powiatów oraz Stowarzyszenie Gmin Górniczych w Polsce, które będą współtworzyć FTŚ, wiedzą, że środki z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (2,750 mld euro) w głównej mierze mają szansę trafić na Górny Śląsk. W umowie społecznej jest mowa o zagwarantowanych przez rząd 70 proc. puli.
Na potrzeby koordynacji transformacji województwa z unijnym Funduszem Sprawiedliwej Transformacji oraz innymi funduszami UE powołana zostanie też Rada Koordynacyjna ds. Sprawiedliwej Transformacji. Samorządy lokalne będą miały w niej ważny głos.
– Transformacja może przynieść więcej pożytku i przyczynić się do rozwoju regionu, jeśli dyskusja na ten temat będzie prowadzona w szerokim gronie – mówiła Anna Hetman, prezydent Jastrzębia-Zdroju i prezes SGGP.
Także Piotr Kuczera, prezydent Rybnika i przewodniczący ŚZGiP, uważa, że udział w rozmowach nad kształtem transformacji da samorządom realny wpływ na proces zmian, do których już niebawem dojdzie w sferach społecznej i gospodarczej. Pozwoli im zadbać o interesy lokalnych społeczności. A problemów do rozwiązania jest od groma. To głównie kłopoty z terenami poprzemysłowymi, szkodami górniczymi, gospodarką wodną, zanieczyszczeniem gleby.
ŚZGiP we wtorek, 11 maja, zdecydował o podpisaniu umowy społecznej dotyczącej transformacji województwa śląskiego. Ten dokument przez wszystkie strony (rządową i społeczną) ma być podpisany prawdopodobnie już w przyszłym tygodniu. Prace nad nim trwały wiele miesięcy. Ostatnim krokiem będzie proces notyfikacyjny w Komisji Europejskiej. Instytut Badań Strukturalnych zdiagnozował nakładające się problemy społeczne i przestrzenne aż w 38 śląskich gminach górniczych. Aż 9 gmin w stopniu znacznym utraciło swoje funkcje społeczno-gospodarcze. To m.in. Ruda Śląska, Świętochłowice, Zabrze, Racibórz. Na drugim biegunie – jako ośrodki wzrostu – są Katowice, Bielsko-Biała i Gliwice. Transformacja, odejście od węgla to ogromne wyzwanie, któremu można podołać tylko działając wspólnie.
Jakub Chełstowski, marszałek województwa śląskiego, podkreśla konieczność współpracy między rządem a samorządami. Jego zdaniem największe zmiany czekają subregion zachodni, który jest nadal silnie górniczy.
– Sektor górniczy gwarantował miejsca pracy, stałe, wysokie dochody, nie było chęci na innowacyjne zmiany. Teraz te gminy potrzebują największego wsparcia – podkreślał marszałek.
Przypomniał, że największe wyłączenia w sektorze górniczym będą miały miejsce w Śląskiem i Wielkopolsce.
– W tym drugim przypadku dotyczy to głównie sektora prywatnego. Oni już się przestawiają na nowe tory, a Fundusz Sprawiedliwej Transformacji będzie dodatkowym wsparciem. Te największe zmiany czekają Śląskie i w mniejszym stopniu Małopolskę. U nas ten proces będzie najtrudniejszy i najbardziej skomplikowany – wyliczył Jakub Chełstowski.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.