Powinniśmy równoważyć dyskusję na temat zagrożeń wynikających z transformacji z rozmowami o szansach, jakie ze sobą niesie – podkreślał Michał Kurtyka, minister klimatu i środowiska podczas szczytu klimatycznego Togetair 2021.
- Zmiany technologiczne, jakie zaszły w ciągu ostatnich 10 lat, są bezprecedensowe. Dziesięciokrotnie mniej kosztują panele fotowoltaiczne, potaniały komponenty energetyki wiatrowej. To są szanse na wielu polach. Polska co roku na zakup gazu i ropy wydaje 50 mld zł. Możliwość substytucji zakupu ropy przez przejście na emobilność to szansa na mniejsze wydatki. Jesteśmy w stanie poprawić w ten sposób nasz bilans handlowy. Te źródła energii początkowo są kapitałochłonne, potem tańsze w użytkowaniu – mówił minister.
Inwestycje w ekologię w czasie pandemii fantastycznie zaskoczyły.
- Czyste Powietrze i Mój Prąd to programy, które się do tego przyczyniły. To dodatkowe, wysokopłatne miejsca pracy, nowe technologie, które są szansą na rozwój firm. Elektryfikacja transportu na nowo pisze historię transportu. Polska postawiła na ten trend elektromobilności wystarczająco szybko. Dziś dzięki temu jesteśmy największym producentem baterii w Europie. Transformacja to dźwignia rozwojowa dobrze dopasowana do naszej specyfiki - podkreślił.
Odniósł się do problemu smogu, który nazwał cywilizacyjnym zapóźnieniem trapiącym nasz kraj wręcz namacalnie.
- Ten pył czuć. To smutne dziedzictwo industrializacji, PRL-owskiego zapomnienia o godności człowieka i środowiska. Ostatnie dziesięciolecia to czas industrializacji, która dała nam tanią energię, pozwoliła na rozwój. Nie było by bez tego cywilizacji, skoku w medycynie, informatyzacji. Długość życia wzrosła dwukrotnie. Jednak koszty tego co się wydarzyło, postępu - też były ogromne. Od 1950 r. wyprodukowano tyle plastiku, że na każdego z nas przypada 1000 kg takich tworzyw. Wyspy plastiku na Pacyfiku mają wielkości małego państwa – mówił Kurtyka.
Przypomniał, że od szczytu COP24 w Katowicach nastąpiła zmiana na świecie.
- Cała planeta chce iść w kierunku neutralności klimatycznej. Lider to UE. Dla Polski to trudny wybór. USA mówi już nie tylko o 2050 r. jako celu osiągnięcia neutralności klimatycznej, ale o dekarbonizacji całego amerykańskiego przemysłu do 2030 r. Nawet Brazylia dąży do neutralności w 2050 r. Ten cel staje się wspólnym porozumieniem cywilizacyjnym – podsumował.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.